Po posiedzeniu zarządu Platformy Obywatelskiej jej przewodniczący Borys Budka zapowiedział, że do końca lipca zostanie opracowana nowa formuła Koalicji Obywatelskiej, którą tworzą Platforma, Nowoczesna, Inicjatywa Polska oraz Zieloni. - Przed nami znalezienie formuły rozszerzania Koalicji Obywatelskiej, przede wszystkim o samorządowców, o ludzi, którzy zaangażowali się w tę kampanię. To jest niesamowity potencjał głosów i niesamowite wyzwanie - powiedział Borys Budka.
Przewodniczący PO zapowiedział też, że po wakacjach Platforma przedstawi nowy program. Jak podaje RMF FM, Budka nie wykluczył, że zmienione zostaną również logo, a nawet nazwa partii. Zastrzegł jednak, że "ważniejszy jest program, formuła działania, sprawne struktury niż zajmowanie się nazwą czy partyjnym logo - to jest kwestia wtórna".

- Nie, to są tylko spekulacje i doniesienia medialne - odpowiedział portalowi Wirtualnemedia.pl Borys Budka, przewodniczący PO, na pytanie, czy partia planuje rebranding.
"Ewolucyjne zmiany z rewolucyjnym finałem"
Zwolennikiem poważnych zmian w PO jest jednak senator Bogdan Zdrojewski.
- Dziś jesteśmy po wyborach prezydenckich, więc jest czas na refleksję i wreszcie zapowiadane zmiany w PO. Są one absolutnie niezbędne i nie mogą mieć charakteru kosmetycznego. Pozorowane zmiany oznaczają nie tylko porażkę w kolejnych wyborach, ale więdnięcie, rozpad formacji w ciągu kilkunastu miesięcy - powiedział senator PO w rozmowie z portalem Interia.pl. W czwartkowym programie "Tłit" WP.pl Zdrojewski dodał, że jest zwolennikiem rebrandingu, ale "efekt rewolucyjny powinien być w finale".
- Po pierwsze, działamy w określonych warunkach prawnych. Jeżeli PO nagle zmieni nazwę i statut, straci środki finansowe na przetrwanie tych trzech lat do kolejnych wyborów parlamentarnych, a na to nie możemy sobie pozwolić biorąc pod uwagę, jakimi środkami dysponuje PiS. Po drugie, uważam, że powinniśmy rozpocząć ewolucyjne zmiany z rewolucyjnym finałem, a nie odwrotnie - podkreśla Zdrojewski.

O planach na przyszłość ma powiedzieć Rafał Trzaskowski na piątkowym wiecu w Gdyni. Będzie to oficjalne zakończenie jego kampanii wyborczej. Jak zapowiadają politycy PO, prezydent Warszawy "podziękuje za wsparcie i sformułuje plany na przyszłość". - To nie będzie zakończenie, to będzie początek czegoś nowego - zdradził Sławomir Nitras, związany ze sztabem Trzaskowskiego.
"W polityce brandem są politycy"
Michał Raszka, członek zarządu w agencji PR Grupa PRC Holding oraz wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej w Chorzowie podkreśla, że rebranding przechodzą marki po to, by odświeżyć swój wizerunek, nadać nowych wartości komunikacji czy zmienić targetowanie komunikacji do innych grup odbiorców.
- W przypadku marek to logo, nazwa, identyfikacja wizualna obok produktów tworzą wyobrażenia brandu w głowach klientów. Rola osoby w identyfikacji marki jest znacząca – by wymienić Michaela Jordana, Elona Muska, Steve'a Jobsa, ale i sportowców czy celebrytów wspierających swoim wizerunkiem marki w kampaniach. Jednak rola osób w komunikacji marki jest zdecydowanie większa w polityce. W polityce przede wszystkim brandem są politycy. Od dziesięcioleci jednym z podstawowych trendów polityki jest jej personalizacja. Mniejsze znaczenie mają partie, a znacznie większe ich liderzy. Więc prawdziwym rebrandingiem Platformy Obywatelskiej byłaby zmiana jej liderów - uważa Michał Raszka, członek zarządu w agencji PR Grupa PRC Holding oraz wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej w Chorzowie.

Michał Raszka dodaje, że z podobnym zjawiskiem mieliśmy do czynienia podczas ostatniej kampanii wyborczej.
- Nową twarzą opozycji został Rafał Trzaskowski, który nie miał tak mocnej identyfikacji z PO, a gdzie mógł, starał się od niej odcinać. Po jednorazowej wpadce z wystąpieniem z liderami PO podczas wiecu wyborczego po I turze wyborów, później ich unikał. Kolejnym dobrym ruchem było odcięcie się od Donalda Tuska, który ma duży elektorat negatywny. Była to skuteczna strategia, o czym świadczy reakcja telewizji rządowej i zaplecza Andrzeja Dudy, gdzie na każdym kroku podkreślano, że Trzaskowski jest wiceprzewodniczącym partii, próbując przypomnieć to wyborcom - podkreśla przedstawiciel PRC Holding.
- Zresztą w pewnym sensie rebranding PO został dokonany po stworzeniu Koalicji Obywatelskiej. Ten zabieg był nieudany z tego względu, że poza nazwą nic się nie zmieniło, albo dosadniej – nie zmienili się liderzy. Jeśli rebranding PO, w tym zmiana nazwy i loga będzie częścią nowej strategii komunikacji z wyborcami, obejmującej również wycofanie starych liderów partii i postawienie na osoby pokroju Trzaskowskiego, wtedy takie działanie ma sens. Jeśli będzie tylko odświeżeniem wizualnym, PO nie będzie w tym wiarygodne - dodaje.

"PO musi zdecydować, co chce powiedzieć Polakom"
Prof. Radosław Markowski, politolog i dyrektor Centrum Studiów nad Demokracją na SWPS Uniwersytecie Humanistycznospołecznym podkreśla, że "nie chodzi tylko o to, by zmienić kolor i nazwę". - Za tym musi pójść zmiana merytoryczna, zmiana ludzi i pomysłu na świat. Nowe logo nie pomoże, jeżeli nadal będziemy widzieli tych samych Siemoniaków czy Neumannów w szarych garniturach. Nie znamy szykowanych propozycji, więc trudno ocenić ten nowy pomysł. To wielkie przedsięwzięcie. Kiedyś Unia Wolności wpadła na to, żeby zamienić nazwę na Demokraci.pl i nie pomogło jej to, bo nie miała całościowego planu odnowy. Tutaj jesteśmy chyba w podobnej sytuacji - mówi prof. Markowski.
Zdaniem politologa, Platforma Obywatelska stoi przed poważnym dylematem. - Muszą zdecydować, co chcą powiedzieć Polakom. Czy chcą, tak jak Trzaskowski, jednoczyć ich czy doprowadzić do tego, żeby w Polsce przestrzegano Konstytucji, co wymaga pokazania kłów, zębów i odsunięcia od władzy politycznych przestępców. To spore wyzwanie, bo nie wygląda na to, żeby Lewica czy PSL chciały wziąć w tym udział - uważa Radosław Markowski.

Dr Bartłomiej Machnik, politolog z Collegium Humanum i doradca wizerunkowy również jest zdania, że po wyborach Platformę czekają strategiczne decyzje dotyczący jej przyszłości.
- Z jednej strony wydaje się, że projekt PO po szóstej przegranej z rzędu powinien się zakończyć. Z drugiej strony wynik Rafała Trzaskowskiego dał szansę i nadzieję na zatrzymanie przy sobie wyborców. Dlatego jednym z elementów jest rebranding, który miałby szansę pomóc w nowym otwarciu. Choć, w moim przekonaniu, ważniejszym zadaniem będzie znalezienie wspólnego mianownika z Szymonem Hołownią i oparciu przyszłości na dwóch liderach: Trzaskowskim i Hołowni - uważa dr Machnik.











