Lider partii Wiosna został zacytowany w materiale „Wiadomości”, bo rzekomo pisał na Facebooku, że "w Polsce w tej chwili jest tyle pięknych Słowianek, że grzech tego nie wykorzystać". Autor materiału, Konrad Wąż, cytuje też słowa przypisywane politykowi o stworzeniu portalu, łączącego „randkę z turystyką, piękne randkujące Słowianki napędzą polską turystykę i gastronomię”. W materiale wykorzystano też opinię politologów, którzy oceniają, że „postulat promocji seksturystyki to ryzykowne hasło”.
Robert Biedroń - jak twierdzi - nigdy nie wypowiedział, ani nie napisał słów o seksturystyce jako o motorze polskiej gospodarki. Słowa zacytowane przez reportera TVP1 były fragmentem listu do polityka "Wiosny", który ten wrzucił na swój facebookowy profil, opatrując żartobliwym uśmiechem. Tej informacji jednak w materiale zabrakło.

- Jacek Kurski po raz kolejny udowodnił, że nie ma rzeczy niemożliwych, a prawdziwa głupota nie zna żadnych granic... Szczujnia ma się nieźle. Kompletnie zmanipulowany materiał. Goebbels byłby dumny - skomentował materiał „Wiadomości” na Facebooku Robert Biedroń.
Polityk cytuje też na Twitterze gwałtowne reakcje niektórych widzów "Wiadomości" na jego rzekomą propozycję.

W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Robert Biedroń podkreśla, że TVP tym materiałem "po raz kolejny przekroczyła wszystkie granice przyzwoitości".
- Nie może być zgody na takie media publiczne. Przykłady kłamstw jakie prezentuje TVP pokazują, że trzeba politykom zabrać w końcu te zabawki. - mówi zdecydowanie.
Dodaje też, że rozważa wstąpienie przeciwko „Wiadomościom” na drogę sądową. Sprawą w tej chwili zajmują się prawnicy.
Na początku czerwca br. przewodnicząca Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer, w rozmowie z Danutą Holecką także zarzuciła TVP "manipulację w stylu Urbana i w stylu Goebbelsa". Skrytykowała też pytanie „Nie szkoda pani projektu Nowoczesna?”, oceniając, że jest oparte na manipulującej tezie. - Nie jest pani wstyd, że pani kłamie? - spytała Holecką.
Przed wyborami do Europarlamentu "Wiadomości” były monitorowane przez Towarzystwo Dziennikarskie. Ocenie poddano przedstawienie w materiałach poszczególnych komitetów wyborczych, języka i sposobu prezentacji polityków partii rządzącej. - To nie jest dziennikarstwo, to propaganda - brzmiała ocena Andrzeja Krajewskiego, jednego z autorów raportu.

Z danych Nielsen Audience Measurement wynika, że w czerwcu br. średnia oglądalność głównego programu informacyjnego TVP wyniosła 1,99 mln oglądających.











