Sąd rozpatrywał sprawę z powództwa szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeciwko redaktorowi naczelnemu Telewizji Republika. Fałszywe informacje po raz pierwszy miały pojawić się w programie "Piachem w tryby" z 5 maja. Stacja zarzuciła funkcjonariuszom ABW prowadzenie nieformalnego sztabu Rafała Trzaskowskiego.
Jakie stwierdzenia miały być nieprawdziwe?
Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy koordynatora służb specjalnych, poinformował, że sąd zobowiązał Republikę do wyemitowania w najbliższym programie telewizyjnym "Piachem w tryby".

Republika na początku maja podała, że "na podstawie teczki postępowania sprawdzającego powstała notatka, rodzaj wyciągu, co można odgrzać na Nawrockiego". Szef ABW płk. Rafał Syrysko zauważył, że to nieprawda, ponieważ "w ABW nie powstała notatka, ani inny dokument w celu dyskredytacji Karola Nawrockiego".
Stacja Tomasza Sakiewicza w maju informowała także, że "całą sprawę koordynuje dwóch pułkowników Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (...) płk Jarosław Szafrański - Dyrektor Departamentu Ochrony Informacji Niejawnych ABW, płk Andrzej Sytniewski - Dyrektor Gabinetu Szefa ABW, co nie może odbywać się bez wiedzy Szefa Agencji - płk. Rafała Syrysko".
Zobacz także: Republika nie jest już liderem oglądalności
– Istotny jest czas przeprowadzenia specjalnej operacji służb, które postanawiają zaatakować Karola Nawrockiego chwilę po spotkaniu z Donaldem Trumpem w Białym Domu, kiedy to prezydent Stanów Zjednoczonych wyraził poparcie dla Karola Nawrockiego – informowała Republika. Według sądu, kierownictwo ABW oraz podlegli mu funkcjonariusze nie prowadzą oraz nie prowadzili jakichkolwiek czynności mających na celu dyskredytację Karola Nawrockiego.

Zobacz także: Republika szykuje kolejne zbiórki
Szef ABW chce też zgodnie z wyrokiem sądu, zdementowania informacji jakoby funkcjonariusze założyli nieformalny sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego w lokalu kontaktowym służb przy ulicy Kieleckiej 32 w Warszawie. Zapewnia, że taki sztab nie został utworzony, a pod tym adresem lokal kontaktowy nie funkcjonuje.
Szef wydawców w Republice: to był żart
Szefostwo stacji, które towarzyszy prezydentowi Karolowi Nawrockiemu podczas wizyty w Waszyngtonie, nie odpowiedziało na nasze pytania w tej sprawie. Nie wiadomo zatem czy Republika odwoła się od decyzji sądu.
Szef wydawców stacji Jarosław Olechowski skomentował jednak sprawę w social mediach. – KOMEDIA! Rzekomo poważna służba specjalna rzekomo poważnego rządu domaga się sprostowania – ok, może i czerstwego żartu – z programu satyrycznego – stwierdził na platformie X. Zaznaczył, że słowa o tajnym lokalu ABW padły w wieczornym programie "Piachem w tryby".

– Kto żyje w Polsce rządzonej przez Donald Tusk ten w cyrku się nie śmieje – dodał.











