We wtorek AWR Wprost poinformowała, że złożyła w sądzie pozew przeciw Ringier Axel Springer Polska i Tomaszowi Lisowi. Według wydawcy „Wprost” po tym jak zwolniony z tego tygodnika Lis wiosną 2012 roku przeszedł wraz z grupą dziennikarzy do „Newsweeka”, tytuł ten skopiował linię redakcyjną i format „Wprost”, m.in. rozwiązania w zakresie układu graficznego i prezentacji tematów głównych. Firma podkreśla, że to naruszenie standardów uczciwej konkurencji i domaga się w pozwie 12,2 mln zł odszkodowania za poniesione realne koszty i udokumentowane straty.
- Nie mam w zwyczaju komentować występów kabaretowych - odpowiedział SMS-owo Tomasz Lis poproszony przez Wirtualnemedia.pl o odniesienie się do tych zarzutów.

Spór sądowy wydawców „Wprost” i „Newsweeka” trwa od dwóch lat. We wrześniu 2012 roku to Ringier Axel Springer Polska i Tomasz Lis pozwali AWR Wprost i jej większościowego udziałowca PMPG, twierdząc, że redakcja „Wprost” ukradła pomysł Lisa na akcję społeczną promującą nowoczesny wizerunek Polski i patriotyzmu (we „Wprost” taka akcja nazywała się „Polska Ok!”, w „Newsweeku” - „Polska jest fajna!”). RASP i naczelny „Newsweeka” domagają się za to 8,7 mln zł odszkodowania (przeczytaj o tym więcej).
W lutym br. średnia sprzedaż ogółem „Newsweeka” wynosiła 117 335 egz., a „Wprost” - 51 928 egz. (według ZKDP - zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii).











