Donald Trump w poniedziałek zagroził cłami i ograniczeniem dostępu do zaawansowanych amerykańskich technologii państwom, które stosują cyfrowe podatki lub regulacje. Na platformie Truth Social napisał, że Stany Zjednoczone nie są już dłużej "skarbonką" ani "wycieraczką" dla reszty świata.
Wypowiedź Trumpa wzbudziła obawy o powrót do wojny handlowej, którą miało zakończyć porozumienie dotyczące ceł zawarte z amerykańskim prezydentem przez szefową KE Ursulę von der Leyen. Zakłada ono maksymalny limit ceł dla unijnych eksporterów na większość towarów w wysokości 15 proc.
Unia reaguje na słowa Trumpa
Odnosząc się do tych gróźb Paula Pinho przypomniała, że unijne regulacje rynku cyfrowego nie były częścią rozmów handlowych ze Stanami Zjednoczonymi. – Wielokrotnie powtarzaliśmy, że jest to suwerenne prawo UE i jej państw członkowskich do regulowania działalności gospodarczej na własnym terytorium, zgodnie z naszymi demokratycznymi wartościami. Także dlatego nie było to częścią naszej niedawnej umowy z USA - podkreśliła.

Dwoma kluczowymi aktami regulującymi działalność dużych platform cyfrowych w UE jest Akt o usługach cyfrowych (DSA) oraz Akt o rynkach cyfrowych (DMA). DSA nakłada na duże platformy cyfrowe i wyszukiwarki internetowe wymagania m.in. w kwestii moderowania treści i wykorzystywania algorytmów. Z kolei celem DMA jest ograniczanie dominującej pozycji największych platform na rynku i zapewnienie konkurencyjności.
Rzecznik KE odpowiedzialny za technologie cyfrowe Thomas Regnier podkreślił, że unijne prawo nie jest wymierzone w amerykańskie big techy. – DSA nie bierze pod uwagę ani koloru firmy, jej jurysdykcji ani właściciela. DSA i DMA mają zastosowanie do wszystkich platform i firm działających w UE, niezależnie od miejsca ich siedziby –powiedział. Przypomniał, że trzy ostatnie decyzje KE podjęte na mocy DSA dotyczyły AliExpress, Temuu i TikToka, a więc platform chińskich.

Jest to kolejna odsłona zmagań administracji Trumpa z unijnymi regulacjami dotyczącymi rynku cyfrowego. Agencja Reutera dotarła do dokumentu z 4 sierpnia, w którym sekretarz stanu USA Marco Rubio polecił amerykańskim dyplomatom w Europie zainicjowanie szeroko zakrojonej kampanii dyplomatycznej przeciwko DSA.
Czytaj także: Musk chce mieć własną partię. Trump komentuje
Z kolei w lipcu br. komisja sądownictwa w Izbie Reprezentantów Kongresu USA opublikowała raport, w którym zarzuciła DSA ograniczanie wolności słowa i cenzurę. KE odrzuciła te zarzuty wskazując, że większość treści usuwają same platformy zgodnie z własnymi warunkami korzystania z usług.
Jak informowaliśmy, regulacje na temat tzw. podatku cyfrowego przygotowuje również polskie Ministerstwo Cyfryzacji. Według ministra Krzysztofa Gawkowskiego nie wywoła to wojny handlowej z USA.

Źródło: PAP











