„Wprost”: Nowak ‘ma nas’, „GW” manipuluje, Król i Jastrun odeszli nie przez Fibaka

„Wprost” odpiera zarzuty m.in. „Gazety Wyborczej”, że publikując teksty o Wojciechu Fibaku, pismo sięgnęło poziomu tabloidów. Redakcja wyśmiewa też teorię Sławomira Nowaka, że krytyczne artykuły o nim są inspirowane przez PKP.

tw / pp
tw / pp
Udostępnij artykuł:

Od początku tego tygodnia część środowiska dziennikarskiego krytykowała „Wprost” za opublikowanie artykułu pokazującego, że Wojciech Fibak pośredniczy w zapoznawaniu młodych kobiet ze starszymi, zamożnymi mężczyznami. Tekst napisała dziennikarka „Nie” w efekcie udanej prowokacji (przeczytaj o tym więcej).

„Wprost” mocno skrytykowali m.in. publicyści „Gazety Wyborczej” Waldemar Kumór i Ewa Siedlecka. We wtorek w serwisie tygodnika zamieszczono ostrą polemikę z tymi opiniami napisaną przez Cezarego Bielakowskiego, zastępcę redaktora naczelnego „Wprost”. Bielakowski określił teksty publicystów „GW” mianem demagogicznych i manipulacyjnych. „Siedlecka powtarza za Kumórem, że prowokacja wobec Fibaka była nieusprawiedliwiona. A usprawiedliwione było prowokowanie celebryty Lwa Rywina przez Adama Michnika i potajemne nagrywanie tej rozmowy?” - pyta wicenaczelny „Wprost” (cały jego tekst czytaj na drugiej podstronie).

Jednocześnie redakcja tygodnika zdecydowanie zaprzeczyła, jakoby ogłoszone właśnie przez felietonistów Marcina Króla i Tomasza Jastruna zakończenie współpracy z tytułem miało związek z artykułem na temat Fibaka.

Przypomnijmy, że Jastrun, który był felietonistą “Wprost” od marca ub.r., w środę w rozmowie z Natemat.pl przyznał, że redakcja proponowała mu współpracę na innych warunkach (miał pisać felietony rzadziej niż co tydzień), które nie były dla niego satysfakcjonujące i dlatego zrezygnował z dalszego pisania dla tygodnika (więcej na ten temat). Zaznaczył jednak, że na jego decyzję wpłynęła też ostatnia głośna publikacja „Wprost”: reporterka „Nie” w efekcie prowokacji dziennikarskiej pokazała, że Wojciech Fibak pośredniczy w zapoznawaniu młodych kobiet ze starszymi, bogatymi mężczyzna.

Tekst dotyczący Fibaka ukazał się jednak w numerze z 3 czerwca br., a redakcja “Wprost” w oświadczeniu przypomniała, że Tomasz Jastrun przestał być felietonistą tygodnika półtora miesiąca temu. - Jego pożegnalny tekst miał tytuł „Na ostatnim brzegu” i został opublikowany 22 kwietnia. Tomasz Jastrun nie przyjął zaproponowanych mu przez redaktora naczelnego nowych warunków finansowych i zdecydował o zaprzestaniu współpracy. Korespondencja mailowa w tej sprawie znajduje się w archiwum redakcji - podano w komunikacie “Wprost”.

Ostatnio o rozstaniu z “Wprost” poinformował też prof. Marcin Król, który również w przeszłości był felietonista pisma, a ostatnio pisał dla niego dłuższe teksty. - Zakończyłem współpracę z „Wprost”, a na pewno dopóki redaguje pismo obecny szef, który nie tylko doprowadził je do poziomu tabloidu, ale sięgnął po niedopuszczalne metody w tekstach o Wojciechu Fibak - napisał we wtorek 4 czerwca br. na swoim profilu na Facebooku (dowiedz się więcej).

Redakcja “Wprost” w komunikacie przypomina jednak, że “profesor Marcin Król już kilka tygodni temu postanowił zaprzestać współpracy z tygodnikiem o czym napisał na swoim otwartym profilu na facebooku 23 maja”. I cytuje jego słowa: „Zastanawiam się, czy wobec coraz trudniejszej z wielu względów współpracy z „Wprost” nie zacząć własnego bloga”. - Ostatni artykuł profesor Król przysłał 5 maja. Tekst nie został opublikowany - podaje “Wprost”.

- Próby wiązania obu tych spraw z publikacją dotyczącą Wojciecha Fibaka są nadużyciem - czytamy w oświadczeniu redakcji tygodnika.

Z kolei w czwartek rano Sławomir Nowak na antenie Tok FM zasugerował, że krytyczne publikacje „Wprost” na jego temat, które zaczęły się pod koniec kwietnia, to przejaw czarnego PR-u inspirowanego przez osoby z PKP (przeczytaj o tym więcej). Po południu Michała Majewski, dziennikarz śledczy „Wprost” i współautor publikacji o Nowaku, zamieścił komentarz, w którym w prześmiewczy, groteskowy sposób potwierdził wersję polityka. „Minister Nowak twierdzi, że krytyczne teksty o nim we Wprost to efekt „czarnego PR-u” w wykonaniu ludzi powiązanych z PKP. Ma nas! W tej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak ujawnić całą prawdę” - zaczyna swój tekst Majewski (cały artykuł czytaj na drugiej podstronie).

Z danych ZKDP wynika, że w marcu br. średnia sprzedaż ogółem „Wprost” wyniosła 67 854 egz. (zobacz szczegółowe dane).

Polemiki Cezarego Bielakowskiego i Michała Majewskiego znajdują się na kolejnej podstronie

Manipulacje dziennikarzy „Wyborczej” na temat Fibaka

Ewa Siedlecka z „Gazety Wyborczej” przyłączyła się do skowytu w sprawie Fibaka. Pierwszy zaskowyczał Waldemar Kumór. Od początku miałem problem co dokładnie chcą w ten sposób wyrazić. Bo według słownika języka polskiego skowyt to urywany, żałosny głos psa albo cichy, żałosny jęk wydawany przez człowieka. Jedno się zgadza, na pewno Kumór i Siedlecka wydają w sprawie Fibaka żałosne jęki.

Siedlecka dowodzi demagogicznie, że Fibak to zwykły celebryta, że nie jest ani człowiekiem władzy, ani publicznym moralistą. Stosowanie więc wobec niego prowokacji, żeby obnażyć jego niemoralność, jest obrzydliwe i żenujące.

Cały ten wywód to zwykła, nawet niezbyt wyrafinowana manipulacja. Fibak nie jest zwykłym celebrytą – jak uparcie wmawia Siedlecka. Fibak jest poważnym biznesmenem, legendą polskiego tenisa, popularyzatorem tego sportu, był prezesem Polskiego Związku Tenisowego i konsulem honorowym RP w Monako, wydawał wiele tytułów prasowych, w końcu wszedł do komitetu popierającego Bronisława Komorowskiego na prezydenta - razem z Wisławą Szymborską, Agnieszką Holland, Krzysztofem Pendereckim. Był komentatorem sportowym TVP, był bo właśnie telewizja się z nim rozstała.

Siedlecka powtarza za Kumórem, że prowokacja wobec Fibaka była nieusprawiedliwiona. A usprawiedliwione było prowokowanie celebryty Lwa Rywina przez Adama Michnika i potajemne nagrywanie tej rozmowy? Szczerze, nie rozumiem, o co chodzi Siedleckiej, i co ją tak bardzo obrzydza w tej sprawie. To, że dziennikarka obnażyła obrzydliwe zachowanie Fibaka, że pokazała jak przedmiotowo traktuje młode dziewczyny? Że de facto przyłapała go na wysublimowanym pośrednictwie w obrocie dziewczynami, które szukają bogatego sponsora za seks. To wszystko jest w porządku?

Kolejna rzecz. „Gazeta Wyborcza” próbuje nam dorobić gębę agenta Tomka, który przeprowadził dwuznaczną prowokację wobec Beaty Sawickiej. To jest dopiero dziennikarstwo śmieciowe, mącące w głowie, zestawiające niezestawialne ze sobą fakty i sprawy. W jednym celu – tendencyjnie postawić na swoim. Użyć wszystkich argumentów, które da się dopasować do tezy, lekceważąc fakty i konteksty. Obrzydliwa metoda, sięgająca bruku. Metoda cyniczna: nie da się obronić Fibaka, to podważymy wiarygodność autora artykułu. Nadajmy redakcji złe intencje i upowszechnijmy to.

Siedlecka twierdzi, że obnażyliśmy Fibaka bez próby oceny tej sytuacji. Pisze, że opublikowaliśmy same fakty. No właśnie. Dotąd uważałem, że fakty są najważniejsze – jak widać moje myślenie jest dość naiwnie, oczywiście gdyby stosować standardy Siedleckiej i Gazety Wyborczej.

Cezary Bielakowski, zastępca redaktora naczelnego „Wprost” 

Spisek przeciw Nowakowi - komentarz Michała Majewskiego

Minister Nowak twierdzi, że krytyczne teksty o nim we Wprost to efekt „czarnego PR-u” w wykonaniu ludzi powiązanych z PKP. Ma nas! W tej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak ujawnić całą prawdę.

Było tak. Słynny węzeł kolejowy Działdowo. Szarzało. Czekaliśmy na nasypie ukryci w wysokim szczawiu. Latkowski i ja. Redaktor Bielakowski wystawał na czatach. W końcu pojawili się oni. Maszynista przebrany za konduktorkę i konduktorka w stroju zwrotnicowego. Pobudki mieli niskie i tego nie kryli. Maszynista: - „Jestem Pabianiczaninem i spółdzielcą z frakcji Cezarego Grabarczyka. Czarek chce wrócić na fotel ministra. Kocha stukot torów i odgłosy pracującej trakcji. Pomóżcie obalić Nowaka. Spółdzielnia będzie o was pamiętać”. Konduktorka była ewidentnie od Gowina. Bilety zawsze sprawdza, zaczynając od prawego siedzenia przy oknie. Nie lubi poniedziałku. Po prostu konserwatystka. Jadąc z zeszłym roku z „Krakowa do Jeleniej” miała za pasażera ministra Nowaka. Siedział w przedziale z młodym brunetem. Widać było, że panowie są zakumplowani. Rozmowa była dziwna.Nowak: - Pożycz Tissota za Hublota.Brunet: Co ty, przecież Hublot jest na gumowym pasku. To ci do garnituru nie będzie pasowało! Ogarnij się.Nowak: Dobra, to Tissota za Omegę. Mam zjazd regionalny na Pomorzu. Żeglarska Omega by mi bardzo pasowała.

Sprytna konduktorka od Gowina cyknęła fotkę telefonem. Prawie spadliśmy z nasypu, gdy nam ją pokazała. Brunetem był Piotr Wawrzynowicz, kolega Nowaka i biznesmen! – Mamy ich, czarny PR od ludzi z PKP jest bezcenny – powiedziałem na ucho Latkowskiemu. Nie wiem, czy usłyszał, bo właśnie obok przetaczał się towarowy do Małkini. To nie był koniec. Maszynista, który częstował nas mirabelkami, też miał „niezły czarny PR na Nowaka”. Okazało się, że kolejarz jest fanem Calvina Harrisa. Ma trochę plakatów, lubi jego fanpage na Facebooku i czasem pląsa w rytm klubowych bitów. Maszynista, dzięki protekcji Ireneusza Rasia i Andrzeja Biernata z frakcji Grabarczyka, wkręcił się w zeszłym roku na ekskluzywny koncert Harrisa. – „To było w klubie Prive w Pałacu Kultury. Świetne miejsce. Dla elity. Dużo ludzi z pomponika, co żona na niego wieczorem wchodzi. Był też Nowak. Super dygał przy <<I'm Not Alone>> Harrisa. Zagadałem do niego w sprawie Pendolino. On mi mówi, że Pendolino na razie nie będzie bo i żebym tutaj bo w dobrym towarzystwie jesteśmy. Nie załapałem, ale Nowak powiedział, że resztę wyjaśni mi jego kumpel Adam z Cam Mediów, który go tu zaprosił”.

Ipad, mimo wysokiego szczawiu, działał nieźle. Wbiliśmy do googla Cam Media. Wyszło, że mają robotę dla Platformy, dla rządu, dla ministerstw, dla spółek skarbu państwa. Mieliśmy ich na widelcu!

Było już ciemno, gdy tęgi maszynista przebrany za konduktorkę i konduktorka przebrana za zwrotnicowego zaczęli się zbierać. – Sprawa bezpieczeństwa na koniec. Jak Nowak zacznie węszyć, mylcie tropy. Rzućcie plotkę, że to czarny PR schetynowców, budowlańców z autostrad, TIR-owców, przeciwników fotoradarów albo lobbystów od żeglugi bałtyckiej – radził ośmielony maszynista, ściągając konduktorską apaszkę ze swojej szyi. Łatwo powiedzieć, gdy Nowak nakrył nas jak dzieci i o wszystkim wie! Pytanie, kto zdradził? Kto puścił farbę? Konduktorka, czy maszynista?

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Będą dwa nowe sezony "Hotelu Paradise". W programie dwie prowadzące

Będą dwa nowe sezony "Hotelu Paradise". W programie dwie prowadzące

Właściciel TVN wybierze Netfliksa? Ruszyły negocjacje ws. HBO Max

Właściciel TVN wybierze Netfliksa? Ruszyły negocjacje ws. HBO Max

Zmarł Rafał Kołsut. Jako dziecko był gwiazdą "Ziarna"

Zmarł Rafał Kołsut. Jako dziecko był gwiazdą "Ziarna"

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów