SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

7 grzechów głównych marketera w planowaniu strategii content marketingowej

O content marketingu mówi się dużo do tego stopnia, że hasło wymyślone przez Billa Gates’a w 1996 r., czyli „Content is King”, było i jest tyle razy odmieniane przez przypadki, że przestało być już zaskakujące czy stale używane w żargonie branżowym. Niemniej content króluje w planach strategicznych i królować będzie. A kto nie uwzględni w swoich media planach tego narzędzia, straci, zarówno w krótkiej, jak i długiej perspektywie.

Stworzenie skutecznej strategii marketingowej nie należy do łatwych. O tym wie każdy, kto pokusił się raz opracować spójny biznesowo plan mediowy. Jest wiele zmiennych, które należy uwzględnić, w korelacji z trendami rynkowymi, sytuacją gospodarczą, społeczną, obowiązującymi na rynku nowinkami technologiczno-produktowymi, czy otoczeniem konkurencyjnym. Koherentność wchodzi na pierwszy plan, ale nie każdy potrafi być multidyscyplinarnym w swoje dziedzinie. I stąd rodzą się mniejsze lub większe grzeszki. Każdy ma do nich prawo. Jednakże pewnych błędów internet ani klient nie wybaczy. Oto subiektywna lista 7 głównych zaniechań, które pojawiają się głównie z braku czasu, goniących deadlinów, a czasem z braku pełnej wiedzy.

1.    Krótkowzroczność
Przy tworzeniu każdej strategii nie możemy patrzeć na swoje narzędzie w mediaplanie jako jedyne, najlepsze, więc zabierające sporą część budżetu klienta. Na planowanie działań reklamowych musimy patrzeć globalnie, a nie lokalnie. Claimy (hasła kampanii) powinny nawiązywać swoim przekazem do całej kampanii, być spoiwem każdej aktywności i nie chodzi tutaj tylko o ograniczanie się do działań np. digitalowych. Akcje marketingowe prowadzone w telewizji, radio, internecie czy outdorze powinny być spójne strategicznie, uzupełniać się wzajemnie, być przedłużeniem komunikacji, wspierać ją, a także rozwijać. Brzmi dosyć oczywiście, jednakże często zapomina się o koherentności poszczególnych produktów w planowaniu działań lub (celowo) nie uwzględnia.

2.    Prokrastynacja
Co masz zrobić jutro, zrób dziś. Odkładanie rzeczy trudnych czy mało przyjemnych na potem rodzi kłopoty. Wie to każdy planner, który źle zaplanował harmonogram swojej i innych pracy. Zawsze trzeba uwzględniać zapas czasowy na złożenie oferty. Zawsze ktoś się spóźni, zapomni, nie odczyta maila, źle zrozumie, nie odbierze telefonu. Podobne przykłady można mnożyć w dziesiątkach. Następnie, nawet już po starcie kampanii, brak odpowiedniej optymalizacji działań, pogłębionej analityki, czy wyboru narzędzi do śledzenia ruchu przyczynia się do błędów i tworzenia sytuacji kryzysowych. Co w efekcie końcowym może przysporzyć stracenie (zaufania) klienta do obsługującej go firmy. W całej gonitwie warto wziąć głęboki oddech, korzystać z plannerów efektywnego zarządzania czasem, przewidywać różne scenariusze realizacyjne, odwoływać się do różnych metod zarządzania projektami (np. agile, tablice kanban, Dagmar).

3.    Niespójność
Odpowiednie planowanie pozwala uniknąć sytuacji, gdy w jednym etapie (flighcie) kampanii wrzucamy wszystko, co przyjdzie nam do głowy. Bo wszystkie produkty wydają nam się na tyle atrakcyjne, że umieszczenie ich w strategii wydaje się niezbędne. W przypadku content marketingu zachodzi wtedy zjawisko all in one piece of content. Dochodzi wtedy do tak zwanego przesycenia produktowego. Czasem mniej, znaczy lepiej. Odpowiednie rozłożenie komunikacji na kilka etapów pozwala uporządkować działania i serwować je w jedną, spójną logiczną całość tak, aby odbiorcy, którzy są na innej ścieżce zakupowej, znaleźli dla siebie wartościowe komunikaty, dopasowane do ich potrzeb. Dzięki temu strategia content maketingowa będzie realizowała i odpowiadała na wszystkie etapy lejka zakupowego, czyli poznanie kategorii produktu (awarness), rozważenie zakupu (consideration) czy interakcję z marką (purchase).

4.    Pośpiech
Goniące deadliny, niespinający się budżet, błędy w tworzeniu kreacji, brak zaakceptowanego copy na czas – wszystkie te problemy wynikają z nadmiernego pośpiechu, błędów komunikacyjnych na linii dostawca-klient, a także z wcześniejszej prokrastynacji i niespójności w strategii. Aby uniknąć nieprzewidzianych problemów, warto zaplanować swoje działania, założyć odpowiedni czas na produkcję contentu (napisanie artykułów uwzględniające poprawki), publikację (wraz z implementacją kodów mierzących), dystrybucję wraz z odpowiednią jej częstotliwością oraz optymalizację działań.  

5.    Panika
„Houston, mamy problem”. W obliczu pojawiąjącego się na horyzoncie kryzysu, bądź po samym jego wystąpieniu, sprzymierzeńcem może okazać się spokój. Ale co zrobić w przypadku, gdy w pośpiechu pojawiły się nieodwracalne błędy w realizacji świadczeń? Wszystko zależy od przypadku. Kiedy zawodzą dostawcy, warto jest mieć koło zapasowe w postaci alternatywnych partnerów, dostawców technologii, czy agencji, które pomogą nam w nietypowej sytuacji. Nie bójmy się o problemach rozmawiać również z klientem. Tam też pracują ludzie, którzy, o ile poprosimy o pomoc, zaoferują nam wsparcie. Profesjonalizm to także umiejętność przyznawania się do błędów i rozwiązywania problemów. Zdarzyć się to może każdemu.

6.    Irytacja
Próba dotarcia do target grupy może powodować frustrację, zwłaszcza kiedy kanały komunikacyjne są rozproszone. Dochodzi do tego myśl, a co z duplikacją użytkowników? Przy wykorzystaniu różnych produktów niestety jest to nieuniknione.  Wtedy proponowane zasięgi, za które rozliczać będzie klient, kurczą się niczym góra lodowa przez globalne ocieplenie. Dlatego ważne jest już na samym początku zbudowanie buyer person i określenie, kim dokładnie są nasze grupy docelowe, gdzie konsumują treści i jak, jakie wykazują wzorce zachowań, czym się interesują. Następnie pozostaje m. in. wybranie odpowiednich nośników, miejsc publikacji, serwisów partnerskich, kanałów dystrybucji (np. reklamy natywnej, która jest nieodłącznym elementem każdej, dobrze przygotowanej strategii) oraz systemów monitorujących i mierzących skuteczność zaplanowanych działań. To produkt ma dopasować się do odbiorcy, wytworzyć w nim potrzebę zakupową i tę obietnicę dotrzymać. Nawet jeśli dotrzemy do tej samej osoby dwukrotnie, ale z inaczej brzmiącym komunikatem, to tylko utrwalimy w nim świadomość brandu, a marka zbuduje pozytywny wizerunek, dostarczając jakościowej wiedzy nt. produktu.
Jeśli nie wiesz, jak to wszystko ogarnąć kilkuosobowym zespołem, u którego nadgodziny płyną już we krwi, zgłoś się do ekspertów content marketingowych w Contentive.pl.

7.    Zazdrość
Oglądanie się na cudze kampanie, aby zaczerpnąć inspiracji, nie jest niczym złym. W przypadku, kiedy inne kampanie są ściągawką i powielaniem działań, powinna zapalić się czerwona lampka. Powtarzanie tych samych pomysłów to powielanie błędów, z których nie zdajemy sobie sprawy, ograniczamy się w swojej kreatywności i nie uczymy się. Owszem, lepiej czerpać wnioski z cudzych błędów, ale tylko wtedy, gdy mamy świadomość, jakie kroki zostały podjęte przy realizacji kampanii. Ślepe wzorowanie się na konkurencji nie postawi klienta w dobrym świetle. Przyczyni się tylko do pogorszenia wizerunku. Tylko wtedy jesteśmy w stanie wyeliminować podobne schematy i pójść krok dalej.

Czas na rachunek sumienia i mocne postanowienie poprawy. Warto przyjrzeć się swoim działaniom, zrobić odpowiednie i niezbędne optymalizacje. Często pomocne w systematyzacji procesów, pracy ludzi, zarządzaniu zasobami oraz rozwojem pracowników jest tzw. Shadowing, czyli metoda oceny efektywności pracy, realizowana zazwyczaj przez soczyście opłacanego coacha, który ma za zadanie obserwować przez dany dzień pracownika a na koniec dnia wylistować go z plusów i minusów pracy w jednym, szczytnym celu – zwiększeniu jego efektywności. Ale dalej problem z brakiem kompetencji we wszystkich dziedzinach marketingu pozostaje nierozwiązany. Jeśli zatem nie możesz pozwolić sobie na inwestycje w trenerów rozwoju i wolisz uczyć się na cudzych błędach, warto powierzyć budowanie strategii profesjonalistom. I tu z pomocą przychodzi Contentive.pl, który pomoże Ci bezstresowo przeprowadzić kampanię content marketingową, podzieli się zdobytą przez lata wiedzą i doświadczeniem.