SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Bogusław Chrabota: Wierzę w przyszłość „Rzeczpospolitej”

- Rok 2013 był dla mnie osobiście bardzo trudny i pracowity, choć uważam, iż zrealizowałem swój plan w „Rzeczpospolitej” w stu procentach. Miarą mojego sukcesu, bądź porażki będzie prenumerata na 2014 rok - tak Bogusław Chrabota, szef „Rzeczpospolitej”, podsumowuje w rozmowie z nami ostatnie 12 miesięcy.

Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, prezes IWP - fot. polsatBogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, prezes IWP - fot. polsat

Bogusław Chrabota wygrał otwarty konkurs na redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” (Gremi Media) w grudniu 2012. Stanowisko szefa tego dziennika objął 2 stycznia 2013 (więcej na ten temat).

- Przyszedłem do „Rzeczpospolitej” w chwili największego kryzysu, w jakim się znalazła w swojej historii. Po odejściu poprzedniego kierownictwa w listopadzie i grudniu 2012 roku, gazeta zanotowała gigantyczne „tąpnięcie” w każdym wymiarze, od morale poczynając, a na nakładzie skończywszy. Wedle mojej wiedzy trend spadkowy został zatrzymany, ale tak naprawdę dopiero porównanie stycznia 2013, od kiedy pełnię funkcję redaktora naczelnego, ze styczniem 2014 pokaże, czy moja misja się powiodła, czy nie - mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Bogusław Chrabota.

Jak szef „Rzeczpospolitej” ocenia to, co działo się na rynku mediów w 2013 roku? - Na rynku mediów nie ma łatwych lat. Cyfrowa rewolucja w mediach postępuje tak szybko, że co chwila stajemy przed całkiem nowymi i wydaje się, że nieprzezwyciężalnymi wyzwaniami. W 2013 roku doświadczyła tego zwłaszcza telewizja, której rynek na skutek cyfryzacji nadawania naziemnego kompletnie się zmienił. Jedni do tego byli przygotowani lepiej, drudzy gorzej, ale wszyscy są zmuszeni do przemyślenia modelu biznesowego od nowa. My w prasie papierowej mamy już to „kryterium” za sobą. Powolne odchodzenie czytelników od wydań papierowych już dawno zmusiło cały światowy rynek prasowy do szukania nowych ścieżek rozwoju. Malejące nakłady każą szukać min. nowych ścieżek dystrybucji. „Rzeczpospolita” jest pismem, które postawiło na prenumeratę. Wciąż mamy wydania papierowe, ale towarzyszą im elektroniczne - na tablety i smartfony. Ciągle ważny jest PDF, choć pewnie nie jest to technologia przyszłości - mówi Chrabota.

Według danych ZKDP, w październiku 2013 średnia sprzedaż ogółem „Rzeczpospolitej” wyniosła 62 785 egz. „Rzeczpospolita” znalazła się na drugim miejscu pod względem sprzedaży e-wydań ze średnim wynikiem na poziomie 8 738 egz., czyli aż o 88,32 proc. większym niż rok wcześniej (na pierwszym miejscu jest „Dziennik Gazeta Prawna”, Infor Biznes - 9 247 egz.). Średnia sprzedaż egzemplarzowa wydań drukowanych „Rzeczpospolitej” w kioskach wyniosła w październiku br. 10 270 egz. (spadek w porównaniu z październikiem 2012 o 37,49 proc.). Sprzedaż kioskowa „RZ” stanowiła 16,36 proc. sprzedaży ogółem tego dziennika. W październiku br. tytuł ten mógł się pochwalić największym udziałem prenumeraty w sprzedaży ogółem - wyniósł on 69,73 proc. (43 777 egz. - więcej na ten temat).

Z Bogusławem Chrabotą, redaktorem naczelnym „Rzeczpospolitej”, rozmawiamy o sytuacji na rynku mediów, przyszłości gazet drukowanych, współczesnym dziennikarstwie oraz m.in. o tym, jak ocenia rynkową pozycję „Rzeczpospolitej” oraz czy udało mu się - jego zdaniem - wyprowadzić „Rzeczpospolitą” z kryzysu, w jakim ta gazeta znalazła się pod koniec 2012 roku.

  • 1
  • 2

Dołącz do dyskusji: Bogusław Chrabota: Wierzę w przyszłość „Rzeczpospolitej”

28 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
A ja wierzę…
… że to właśnie ty zgasisz światło.
odpowiedź
User
XYZ
Szanowni Państwo, wiary nikt nie może zabronić :) :D
odpowiedź
User
Eks NZS
Przypadek Chraboty jest smutny i jakże pouczający. Dawny kolega z NZS -w młodości porządny chłopak. Potem sprzedał się za michę od "Zegarka" a teraz to już zupełny upadek moralny - przejąć gazetę od Lisickiego w wyniku dealu z władzą przy śmietniku.

Szkoda kolegi....
odpowiedź