SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Nadmorskie miasto po 30 latach kończy z zakupem dziennika Polska Press. "Nie będziemy finansowali propagandy"

Burmistrz Darłowa, Arkadiusz Klimowicz, zrezygnował z ratuszowej prenumeraty „Głosu Koszalińskiego” (Polska Press Grupa). – Zrobiłem to, bo coraz mniej o nas piszą, a w dodatku dziennik stał się tubą propagandową rządzącej partii - mówi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl. O swojej decyzji poinformował w mediach społecznościowych. Włodarze innych miast na północy Polski też rezygnują z prenumerat, bądź noszą się z takim zamiarem. - Nie będziemy finansowali propagandy - mówi nam Hanna Pruchniewska, burmistrz Pucka, która zrezygnowała z prenumeraty "Dziennika Bałtyckiego".

Burmistrz Darlowa, Arkadiusz Klimowicz, po 30 latach nieprzerwanej prenumeraty "Głosu Koszalińskiego" zrezygnował z niej z początkiem sierpnia, fot. Facebook/Arkadiusz KlimowiczBurmistrz Darlowa, Arkadiusz Klimowicz, po 30 latach nieprzerwanej prenumeraty

„Głos Koszaliński” to gazeta, którą darłowski ratusz prenumerował od 1993 roku.

- Mieliśmy „swoje strony", na których dużo pisano o wydarzeniach w Darłowie i okolicach, był więc sens, żeby płacić za prenumeratę - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Arkadiusz Klimowicz, burmistrz miasta. – Niestety, od pewnego czasu nie pojawia się na temat Darłowa zupełnie nic. Co więcej, dochodziły do mnie słuchy, że po przejęciu przez Orlen dziennikarze mieli sugerowane w redakcji, aby nie pisać o mnie (czy też o gminie), gdyż jestem członkiem Platformy Obywatelskiej. Ponieważ więc nie ma nic o nas, a poza tym gazeta stała się – w moim przekonaniu – tubą propagandową partii rządzącej, podjąłem decyzję, że po trzydziestu latach zrezygnujemy z tej prenumeraty – dodaje.

Arkadiusz Klimowicz poinformował o swojej decyzji na Facebooku, zbierając (w większości) pozytywne komentarze i pochwały. Odezwała się pod wpisem także burmistrz Pucka, Hanna Pruchniewska, informując, że podobnie jak w Darłowie i tam ratusz zrezygnował z gazety wydawanej przez Polska Press, z „Dziennika Bałtyckiego”. Powody – te same: - Był kiedyś w „DB” dodatek „Echo Ziemi Puckiej”, ale został zlikwidowany. Przestały się więc ukazywać informacje na temat wydarzeń dziejących się w gminie, a jeśli się już ukazywały, to najczęściej byłam w nich atakowana.  Stwierdziłam, że nie ma sensu finansować rządowej propagandy i jakiś czas temu zrezygnowaliśmy z zamawiania tej gazety - mówi burmistrz Hanna Pruchniewska w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.

 

Inne gminy też rezygnują

Puck i Darłowo nie są jedynymi gminami z północy Polski, które rezygnują z tytułów Polska Press. – Co raz dochodzą mnie słuchy o kolejnych takich gminach, któe albo rezygnują, albo noszą się z takim zamiarem. Zdaje się, że w ostatnim czasie z „Głosu Koszalińskiego” zrezygnował też Sianów – mówi nam burmistrz Klimowicz.

W darłowskim i puckim ratuszu prenumerowane są teraz trzy dzienniki ogólnopolskie: „Gazeta Wyborcza”, „Dziennik Gazeta Prawna” i „Rzeczpospolita”. – Prenumerujemy także jeszcze weekendowe wydanie „Dziennika Bałtyckiego”, gdyż są w nim czasem reportaże, które są wartościowe dla tego regionu. Ale powoli dojrzewam do myśli, aby zrezygnować i z tej formy prenumeraty, realizowanej w okrojonym zakresie – dodaje burmistrz Darłowa.

Od początku roku w „Dzienniku Bałtyckim” i „Głosie Koszalińskim” przestały ukazywać się powiatowe i subpowiatowe tygodniki. W „DB” w zamian wprowadzono cztery nowe lokalne mutacje. Zwiększyła się objętość dodatków: z ośmiu do 16 kolumn.  Od tego też czasu samorządowcy zaczęli narzekać, że dzienniki Polska Press poświęcają coraz mniej miejsca na ich sprawy.

HFPC o Polska Press

Orlen kupił Polska Press pod koniec 2020 roku, transakcję sfinalizowano na początku marca 2021 roku. Niedługo później zmienił się cały skład zarządu firmy i wszyscy poza jednym (Stanisławem Wróblem z „Echa Dnia”) naczelni dzienników regionalnych.

W połowie lipca Helsińska Fundacja Praw Człowieka przedstawiła raport o sytuacji w Polska Press po przejęciu wydawnictwa przez Orlen. Z raportu wynika, że przejęcie to „negatywnie wpłynęło na swobodę działalności dziennikarskiej w tych mediach”. Opisane przykłady takich praktyk to: faworyzowanie partii rządzącej i marginalizowanie opozycji, ograniczanie wyboru tematów uznawanych za wrażliwe z perspektywy rządzących (np. prawa osób LGBT, sytuacja uchodźców, niektóre wiadomości dotyczące Orlenu), pozamerytoryczne ingerencje w teksty oraz zażyłość kierownictwa redakcji z politykami (lokalnymi i wojewódzkimi) związanymi z rządzącą większością.

W ub.r. Polska Press przy wzroście przychodów o 4,7 proc. do 329,3 mln zł i kosztów operacyjnych o 13,7 proc. do 375,4 mln zł miała 23 mln zł straty netto, o 7,8 mln zł mniej niż przed rokiem. Wydawnictwo więcej zarobiło z reklam i usług poligraficznych.

Dołącz do dyskusji: Nadmorskie miasto po 30 latach kończy z zakupem dziennika Polska Press. "Nie będziemy finansowali propagandy"

60 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
teresa
Razem pogonimy PiS 15 października
odpowiedź
User
Władysław
Gazeta nie chwali, tylko krytykuje. Trzeba pozbyć się prenumeraty. Pani burmistrz i Pan burmistrz nie lubią, jak się samorządom patrzy na ręce, bo do 2021 roku nikt ich nie rozliczał. Zresztą, są mocno związani z totalsami. Więc typowa decyzja polityczna. Grunt, że burmistrz do kawki dostanie wyborczą.
odpowiedź
User
rt
Ale wyborczą prenumerują :-) ZERO. Za pieniądze podatników. Po co?
odpowiedź