SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dorota Kania o pozwie Jacka Żakowskiego: Jego żądania są cenzurą. Reprezentuje tamtą mentalność ludzi

- Czekam na merytoryczną dyskusję z bohaterami książki. Oczywiście bez inwektyw i obrażania - stwierdza w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Dorota Kania, współautorka książki „Resortowe dzieci. Media”. - Na Zachodzie opisywanie przeszłości osób publicznych jest czymś normalnym. Czemu w Polsce tak nie jest? - pyta Kania.

Książka „Resortowe dzieci. Media” pojawiła się na rynku 10 grudnia br. Opisuje ludzi związanych z polskimi mediami. - Jej bohaterowie pochodzą z domów funkcjonariuszy komunistycznych służb specjalnych, działaczy Komunistycznej Partii Polski czy PZPR - opisuje portalowi Wirtualnemedia.pl Dorota Kania, współautorka książki. - W ich domach nie śpiewano kolęd, nie obchodzono świąt religijnych, a jedynymi czczonymi rocznicami była rewolucja październikowa czy podpisanie manifestu PKWN. Ci ludzie lub ich dzieci bardzo płynnie przeszli między innymi do mediów, a ta książka pokazuje system przejścia z PRL do III RP - dodaje. Pozostałymi współautorami „Resortowych dzieci” są publicysta Jerzy Targalski oraz dziennikarz Maciej Marosz.

Jacek Żakowski, którego wizerunek znajduje się na okładce „Resortowych dzieci”, złożył w ubiegłym tygodniu w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew przeciwko wydawcy książki - spółce Fronda PL. Żakowski domaga się usunięcia swojej twarzy z okładki, zadośćuczynienia w wysokości 20 tys. zł oraz wycofania ze sprzedaży nakładu książki, a także opublikowania przeprosin (przeczytaj szczegóły).

Pytana o roszczenia Jacka Żakowskiego Dorota Kania odpowiada, że nie zna treści pozwu, ponieważ jeszcze go nie otrzymała. - Wypowiem się wówczas jak go dostanę - mówi. Dziennikarka twierdzi jednak, że to tytuł „Resortowe dzieci” jest słowem-kluczem, ponieważ nie chodzi tylko o więzy krwi, ale również o mentalną przynależność do systemu, którą reprezentuje dziennikarz „Polityki”. - Odsyłam do tekstów pana Żakowskiego z lat 80., dotyczących stanu wojennego czy usprawiedliwiania komunistycznego generała Wojciecha Jaruzelskiego, a także do tych w III RP - o Kościele, lustracji i dekomunizacji, rozwiązaniu WSI oraz katastrofie smoleńskiej. Chodzi o pewną mentalność ludzi, którą Jacek Żakowski reprezentuje - ocenia Kania. - Samo złożenie pozwu przez dziennikarza oraz jego żądania, czyli wycofanie nakładu i zaklejenie twarzy na okładce, oceniam jako cenzurę - mówi nam.

W ubiegłym tygodniu pojawiły się informacje, że osoby opisane w książce zastanawiają się nad złożeniem pozwu zbiorowego o naruszenie dóbr osobistych. Jak Dorota Kania ocenia taką możliwość? - Uważam, że taki pozew jest nierealny - odpowiada. - Czekam natomiast na merytoryczną dyskusję z bohaterami książki. Oczywiście bez inwektyw i obrażania, jak niektórzy z nich mają w zwyczaju - dodaje. Podkreśla przy tym, że na Zachodzie opisywanie przeszłości osób publicznych jest czymś zupełnie normalnym. - Czemu w Polsce tak nie jest? – pyta Kania. - Ja się przyznaję do swojej rodziny. Dlaczego mamy ukrywać swoją przeszłość, swoją rodzinę, która przecież nas ukształtowała? - zauważa.

Kania wyjaśnia, że książka jest pisana w trybie przypuszczającym z ostrożności procesowej. - Są osoby, które wykorzystają każdy pretekst do walki z lustracją. Wiemy to z doświadczenia - mówi. Dziennikarka przekonuje, że „Resortowe dzieci” powstały na podstawie archiwalnych dokumentów i nie ma w niej opinii autorów. - Archiwa nie kłamią. Przedstawiliśmy i opisaliśmy jedynie dokumenty, do których dotarliśmy - tłumaczy. - To nie jest „grzebanie w życiorysach”, jak chcą to przedstawiać niektórzy komentatorzy. Pokazujemy system, w którym sięgnięto po sprawdzone kadry i które gwarantowały ciągłość władzy - mówi autorka „Resortowych dzieci”.

Dorota Kania tłumaczy, że przez lata badań archiwów znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej przekonała się o wielkiej skali działań komunistycznych służb specjalnych i ich ogromnym wpływie na polskie życie publiczne. Stąd właśnie zrodził się pomysł książki. - Poznałam ogromny wpływ Związku Sowieckiego na Polskę. Stwierdziłam, że to musi zostać opisane - podkreśla dziennikarka.

Książka „Resortowe dzieci. Media” jest pierwszą z serii pięciu o tytule „Resortowe dzieci”. Kolejny tom będzie poświęcony służbom. - Kończymy właśnie jej pisanie. To, kiedy ukaże się na rynku, zależy od wydawcy - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl autorka.

Dołącz do dyskusji: Dorota Kania o pozwie Jacka Żakowskiego: Jego żądania są cenzurą. Reprezentuje tamtą mentalność ludzi

31 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Yogidługonogi
Również nie rozumiem dlaczego w Polsce nie wolno pisać o przeszłości i rodzinie osób publicznych.
Ojciec bliźniaków K. był komunistą, a taka pani Kania na przykład konsekwentnie od kilku lat pomija ten temat w swoich rozważaniach...
odpowiedź
User
analityk
Warto poczytać o "elitach" dziennikarskich rodem z KPP i SB
odpowiedź
User
Mike
Jeśli chodzi o wyroki za pomówienia to Kania jest już starym wyjadaczem. Tylko w 2012 roku miała osiem procesów. I ktoś w tym kraju traktuje ją poważnie?
odpowiedź