SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jarosław Kaczyński: nie mam wątpliwości, skąd się wziął TVN, nie chcemy go nacjonalizować

Prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że repolonizacja mediów mogłaby nastąpić poprzez przejmowanie tych zagranicznych przez rodzime prywatne podmioty. - Jeżeli pan, który się dodzwonił, sądzi, że można przeprowadzić nacjonalizację TVN-u, to jest w błędzie. Nie można - to po pierwsze, a po drugie my nie jesteśmy zainteresowani - zaznaczył.

Jarosław Kaczyński / screen z TV TrwamJarosław Kaczyński / screen z TV Trwam

Jarosław Kaczyński zaznaczył w Radiu Maryja i Telewizji Trwam, że Prawo i Sprawiedliwość nie chce "sterować" mediami. - Nie mam wątpliwości co do tego, skąd się wziął TVN. Ale jeżeli ktoś sądzi, że z tego powodu można przeprowadzić nacjonalizację, to jest w błędzie. My i tak nie jesteśmy tym zainteresowani - zapewnił.

- My nie chcemy sterować mediami. My tylko nie chcemy tego, żeby gdzieś poza granicami Polski zapadała decyzja „popieramy tego kandydata na prezydenta, a tego, który z naszego punktu widzenia jest gorszy czy zły, po prostu niszczymy za pomocą najbardziej haniebnych metod” - mówił polityk.

"Każde szanujące się państwo pilnuje tego, by media były w rękach obywateli tego państwa"

Jak zaznaczył, polskie społeczeństwo powinno być bardziej wrażliwe na sterowanie mediami przez obcy kapitał. Kaczyński podkreślił, że nie żyjemy w świecie, w którym władza może znacjonalizować media, które jej się nie podobają i ocenił, że to dobrze. Prezes PiS podkreślił, że należy dążyć do zmiany rynku mediów w Polsce, ale zastrzegł, że trzeba przeprowadzić ją "z głową".

- W Czechach przez wiele lat było gorzej niż w Polsce. W tej chwili jest nieporównanie lepiej, bo wszystko co było niemieckie zostało wykupione i jest czeskie. Musimy iść w tym kierunku. Musimy się liczyć z prawem, bo jesteśmy w Unii Europejskiej. Ale w ramach tego prawa można wiele uczynić, tylko trzeba chcieć i mieć determinację. Nie możemy się zgadzać na to, by część naszego narodowego systemu nerwowego, był w obcych rękach. Bo ci wszyscy, którzy twierdzą, że nie ma to znaczenia, kapitał nie ma narodowości, cynicznie kłamią - ocenił prezes PiS.

Czytaj także: wygraj nagrody po 10 tys. dolarów

- Dzisiaj na pewno w to nie wierzą. To jest oczywista nieprawda. Każde szanujące się państwo pilnuje tego, by media były w rekach obywateli tego państwa, czy tez instytucji tego państwa - powiedział.

Jako przykład podał sytuację w Hiszpanii, gdzie tabloid z niemieckim kapitałem nie miał szansy na rynkowy sukces. -  W Hiszpanii firma Ringier Axel Springer próbowała założyć coś w rodzaju naszego „Faktu”, duży tabloid. I on po krótkim czasie upadł, bo Hiszpanie wiedząc, że to nie jest hiszpańskie, po prostu tego nie kupowali. Trzeba tego rodaków uczyć. (…) Trzeba pilnować tego, by układ nerwowy w Polsce był polski - dodał.

Burza po tekście „Faktu” o ułaskawieniu przez prezydenta

Od tygodnia temat narodowości kapitału niektórych mediów znów jest obecny w debacie publicznej. W zeszły piątek „Fakt” wydawany przez Ringier Axel Springer Polska należący do szwajcarsko-niemieckiego koncernu Ringier Axel Springer Media na pierwszej stronie zestawił zdjęcie prezydenta Andrzeja Dudy z opisem działań pedofilskich mężczyzny, którego na wniosek pokrzywdzonych prezydent ułaskawił z zakazu kontaktu z nimi.

Rzecznik sztabu urzędującego prezydenta Adam Bielan zaapelował do ambasadora Niemiec o interwencję w tej sprawie, a wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk wezwał w tej sprawie na rozmowę Chargé d'affaires Niemiec w Polsce. - Czy ten koncern, Axel Springer z niemieckim rodowodem, który jest właścicielem gazety „Fakt”, chce wpłynąć na wybory prezydenckie w Polsce? Tak? Niemcy chcą wybierać w Polsce prezydenta? To jest podłość. Nie zgadzam się na to - podkreślił Andrzej Duda na wiecu w Bolesławcu.

Szef publicznego Radia dla Ciebie oraz ministrowie kultury i sztuki, sportu i turystyki oraz gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej zapowiedzieli, że zarządzane przez nich podmioty rezygnują z prenumeraty „Faktu”. W poniedziałek redaktor naczelna „Faktu” Katarzyna Kozłowska skrytykowała wypowiedzi Andrzeja Dudy w tej sprawie. - Uruchomił Pan wobec polskich dziennikarzy gigantyczną machinę nienawiści, wmawiając ludziom, że działamy na rzecz obcego państwa. Czy właśnie o to Panu chodziło, żebyśmy musieli czytać o sobie, że powinno się nas ogolić na łyso, zgwałcić i spalić? - spytała dziennikarka. Z kolei partnerka i córka ułaskawionego mężczyzny zapowiedziały pozew przeciw wydawcy „Faktu”, domagają się 1 mln zł zadośćuczynienia.

"Żyjemy w ramach pewnych ograniczeń"

- W Czechach rzeczywiście to zostało przez prywatny kapitał wykupione. W Polsce to też może być wykupione tylko przez prywatny kapitał. My liczymy na to, że taki proces będzie następował. Żyjemy w ramach pewnych ograniczeń mających charakter czasem polityczny, a czasem prawny. Po prostu inny mechanizm jest niemożliwy. Chodzi tylko o pewną determinację, która by prowadziła do tego, i to na pewno nie będzie proces, który nastąpi z dnia na dzień, żeby ta sytuacja w mediach się bardzo wyraźnie, jeśli chodzi o własność tych mediów, zmieniła - mówił.

Kaczyński ocenił, że Polsce do prawdziwej przemiany konieczna jest reforma sądownictwa. "Chodzi o to, by w Polsce obowiązywało prawo, elementarna uczciwość, sprawiedliwość i przyzwoitość; one bardzo często są dzisiaj łamane niestety przez sądy" - zauważył polityk.

Podkreślił, że PiS nie łamie prawa. "Konstytucję łamali nasi poprzednicy, my konstytucji nie łamiemy, szanujemy ją, ale nie ukrywamy, że wolelibyśmy, żeby można było ją zmienić" - dodał. Zdaniem Kaczyńskiego konstytucja "w wielu wypadkach jest fatalnie wręcz skonstruowana". "Fakt, że była uchwalana przez dwie partie postkomunistyczne (...) też jest w jej treści bardzo widoczny" - zaznaczył.

Kaczyński ocenił, że polskie sądownictwo jest obecne fundamentem "niedobrego systemu ustrojowego". Podkreślił, że reforma jest konieczna, by sądy były ostoją przestrzegania prawa i sprawiedliwości.

Europosłanka PiS kontra ambasadorka USA ws. TVN

- Trzaskowski boi się debaty z Polakami. Woli ustawioną debatę w WSI 24 i niemieckim Onecie - oceniła w niedzielę na Twitterze europosłanka PiS Beata Mazurek. - Dobrze Pani wie, że szerzy Pani coś, co jest absolutnym kłamstwem, sugerując że TVN to WSI. Powinna się Pani wstydzić - odpowiedziała jej w poniedziałek Georgette Mosbacher, ambasador USA w Polsce.

Do wpisu Mosbacher szybko odniosła się Beata Mazurek. - Pani @USAmbPoland nie wie Pani tego?1/2 A.Macierewicz pytany o twierdzenia raportu, że ITI powstał dzięki wojskowym służbom PRL, Macierewicz odesłał do wyjaśnień G. Żemka (taj. wsp.WSI), byłego dyr. FOZZ, przyznał on, że był agentem służb wojska PRL. W raporcie napisano /m.in., że wywiad wojskowy PRL „podejmował wysiłki powołania firmy telewizyjnej”. Celem powołania tego rodzaju firmy miało być ułatwienie plasowania agentury na Zachodzie - stwierdziła europosłanka

Zamieściła link do tekstu TVP.info opisującego, że w 2012 roku Antoni Macierewicz wygrał proces sądowy ze współzałożycielem Mariuszem Walterem, któremu nie podobało się, że polityk przypomniał o związku ITI z wojskowymi służbami specjalnymi PRL.

- Chciałabym podkreślić, ze niedawna różnica zdań w dyskusji na Twitterze w żaden sposób nie wpływa na jakość polsko-amerykańskich relacji. Jeszcze nigdy nie były one tak bliskie, co widać było ostatnio w Waszyngtonie! - zapewniła Mosbacher w środę.

Wiele zapowiedzi ograniczenia zagranicznego kapitału w mediach

Od przejęcia władzy przez Zjednoczoną Prawicę jesienią 2015 roku jej czołowi politycy, na czele z Jarosławem Kaczyńskim, wiele razy zapowiadali, że pozycja mediów z obcym kapitałem zostanie ograniczone poprzez przepisy ograniczające koncentrację kapitałową w tym obszarze.

- W krótkim czasie sprawa sądów zostanie załatwiona; to oznacza, że kolejne najważniejsze sprawy, które mamy jeszcze do załatwienia, jak dekoncentracja mediów, też będą załatwione, choć będzie wielki opór - zapowiedział Kaczyński w lipcu 2017 roku.

W grudniu 2016 roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powołało zespół, złożony także z przedstawicieli KRRiT i UOKiK-u, który ma pracować na projektami prawnymi zapewniającymi większy pluralizm własnościowy w mediach w Polsce. - Żadne poważne państwo w Europie nie pozwoliło na to, żeby w takiej delikatnej przestrzeni - nie tylko dla biznesu, ale dla wolności debaty, wolności wymiany idei - jak media gdzieś dominował kapitał obcy. Niestety, przez te ostatnie dwadzieścia kilka lat dopuściliśmy do tego, żeby tak się stało, zwłaszcza w prasie - regionalnej czy lokalnej. Dobrze byłoby to zmienić na rzecz kapitału polskiego - ocenił na początku 2017 roku wiceminister kultury Jarosław Sellin.

Natomiast Jarosław Kaczyński podczas spotkania z działaczami partyjnymi stwierdził, że kilka grup kapitałowych dysponuje w Polsce większością mediów, co trzeba zmienić, np. wprowadzając ustawę taką jak we Francji. Tydzień wcześniej w Łodzi lider PiS powiedział: „Potrzebna jest reforma mediów, chcemy, aby dążyły do prawdy, a nie opowiadały się za jedną stroną”.

Do tematu w połowie ub.r. wrócił na jednym ze spotkań wyborczych ówczesny wicepremier Jarosław Gowin. - Szanujące się państwo i szanujący się naród nie może dopuszczać do tego, żeby większość mediów znajdowała się w cudzych rękach. I to jest pewne zadanie, które stoi przed naszym rządem, jeżeli będziemy nadal sprawować władzę w następnej kadencji - stwierdził.

- Trzeba pamiętać, że pan wicepremier Gowin wypowiedział się jako polityk, natomiast nie było to stanowisko rządu. W tej chwili nie są prowadzone jakiekolwiek prace związane z repolonizacją mediów, zresztą nigdy nie były prowadzone - przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl Paweł Lewandowski, wiceminister kultury odpowiadający za projekty przepisów dotyczących mediów. - W tej kwestii zgadzam się z panem premierem Gowinem, że lepiej o pewnych kwestiach decyduje rynek, dlatego trzeba tworzyć takie rozwiązania rynkowe, które gwarantują pluralizm mediów - ocenił Lewandowski.

- Repolonizacja musi mieć zawsze charakter rynkowy - ktoś chce sprzedać, ktoś chce kupić. Dekoncentracja, czyli regulacje dotyczące tego, ile dopuszcza się kapitału krajowego, a ile zagranicznego w mediach… cóż - tu jesteśmy kilka dekad za wieloma państwami Europy. Jednak aktualnie na naszej desce kreślarskiej nie zajmujemy się tym tematem - stwierdził premier Mateusz Morawiecki w styczniu br.

Kaczyński rozmawiał o kupnie TVN?

Na początku 2017 roku serwis internetowy tygodnika „Newsweek” poinformował, powołując się na anonimowe źródła w PiS, że partia rządząca rozważała plan kupna stacji TVN24, po tym jak w połowie 2015 roku cała Grupa TVN została kupiona przez Scripps Networks Interactive. Rozważano przejęcie stacji i przekształcenie jej w anglojęzyczny kanał informacyjny (obecnie TVP pracuje nad takim wspólnym kanałem TV V4 z nadawcami publicznymi z Czech, Słowacji i Węgier).

Według „Newsweeka” Jarosław Kaczyński dwukrotnie spotkał się z szefami Scripps Networks Interactive, pierwszy raz w połowie 2015 roku. Amerykańska firma potwierdziła, że takie spotkanie miało miejsce, zaznaczając, że jego przedstawiciele kontaktowali się w ten sposób ze wszystkimi największymi partiami politycznymi w Polsce. - Były to zapoznawcze spotkania wynikające z faktu, że SNI jest amerykańską firmą względnie nową na polskim rynku - wyjaśniła.

Scripps Networks Interactive zapewnia, że nie dostał od żadnej spółki państwowej oferty kupna TVN24 i że kanał nie jest na sprzedaż. Podobnie wypowiedział się w tej sprawie Jim Samples, który od stycznia br. na stałe jest prezesem i dyrektorem generalnym TVN. - Grupa TVN to nie tylko rozrywka i lifestyle, ale też newsy. Wszystko to tworzy jedną, spójną całość. Likwidacja newsów byłoby jak wyjęcie nogi ze stołka - stwierdził w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.

Czytaj także: wygraj nagrody po 10 tys. dolarów

TVN w amerykańskich rękach od prawie pięciu lat

Grupa TVN do Grupy ITI należała do połowy 2015 roku. Została wtedy kupiona przez amerykańską firmę Scripps Networks Interactive, którą z kolei wiosną ub.r. przejął koncern Discovery. Zgadzając się na tę fuzję, Komisja Europejska zobowiązała nadawcę, żeby stacja TVN24 i TVN24 BiS nadal oferowała operatorom satelitarnym i kablowym za rozsądne ceny. Powołano wspólny zespół zarządzający TVN i Discovery Polska, prezesem i dyrektorem zarządzającym został Piotr Korycki.

Według sprawozdania złożonego w KRS w 2018 roku TVN osiągnął wzrost wpływów sprzedażowych o 8,6 proc. do 1,97 mld zł, a przychody z emisji reklam zwiększyły się o 9,7 proc. do 1,42 mld zł. Zanotował 157,5 mln zł straty netto, głównie wskutek 394,7 mln zł odpisu dot. wartości udziałów w platformie nc+. Na koniec roku zatrudniał 1 514 pracowników.

Natomiast Discovery Polska w 2018 roku zanotowało spadek wpływów sprzedażowych o 6,2 proc. do 96,36 mln zł oraz zysku netto z 25,65 do 5,3 mln zł. Firma tłumaczyła to spadkiem oglądalności jej stacji. W ub.r. koncern Discovery osiągnął wzrost wpływów o 6 proc. do 11,24 mld dolarów oraz zysku netto z 681 mln dolarów do 2,21 mld dolarów. W USA jego całoroczne wpływy zwiększyły się o 12 proc., a na rynkach zagranicznych zmalały o 3 proc.

Dołącz do dyskusji: Jarosław Kaczyński: nie mam wątpliwości, skąd się wziął TVN, nie chcemy go nacjonalizować

49 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
walter
Takie decyzje zapadają na Nowogrodzkiej. Oglądając to szaambo które płynie od kilku tygodni z TVP, można z cała pewnością powiedzieć ze jest to nagonka na Rafaała Trzaaskowskiego.
odpowiedź
User
marketer
To kiedy likwidujemy TVPiS? Bardziej haniebnych pseudodziennikarzyn to nigdzie nie ma... no kaczyński, kiedy? daj dobry przykład chociaż raz w życiu :D
odpowiedź
User
lis
stara szkapa znów otworzyła ryj i wali z niej łajnem
odpowiedź