70-letni aktor postanowił usprawiedliwić ostatnie wyskoki swojego syna.
- Charlie ma 45 lat... fizycznie jest dorosły, ale emocjonalnie nadal pozostaje dzieckiem - tłumaczy Martin Sheen. - Gdy jest się uzależnionym, nie dorasta się emocjonalnie. Więc jeśli już uwolni się od uzależnienia, zaczyna się dojrzewać dokładnie od momentu, w którym zaczęło się brać narkotyki albo pić. Charlie jest emocjonalnie upośledzony. Wiem, przez jakie piekło przechodzi, sam byłem kiedyś uzależniony. Musi znaleźć w sobie odwagę, aby stawić czoła tej chorobie.
Przypomnijmy, że Charlie Sheen od dłuższego czasu nie schodzi z pierwszych stron gazet dzięki swoim pijackim wybrykom i kontrowersyjnym wypowiedziom w mediach. Ostatnio stracił pracę w serialu "Dwóch i pół".
Dorobek Martina Sheena zamyka film "The Way".
Dajcie spokój! Jaki z niego ambasador marek? Można się uśmiać! On może być głupkiem krajowym, a nie ambasadorem marki.
jak mowią górale- ale żeśta qu.....ę wybrali do obracania, wy tfe-avu-nowcy-agorowcy-michnicowcy-H,HE,HE......................
Sorry,czym się różni wsiowy głupek od wielkomiejskiego według Ciebie?