Wyścig prawicowych stacji ws. taśm z Giertychem i Tuskiem. Republika zarzuca telewizji wPolsce24 manipulacje
Po tym jak TV Republika zapowiedziała ujawnienie w poniedziałek „afery taśmowej”, telewizja wPolsce24 opublikowała w piątek wieczorem krótki fragment podsłuchanej rozmowy Romana Giertycha i Donalda Tuska. W tej sytuacji Republika już w sobotę zamieściła całość tej rozmowy. – Nie zgadzamy się na manipulowanie opinią publiczną. Nie zgadzamy się na „granie taśmami”, z których tajemniczy cenzor wykrawa fragmenciki i rzuca na żer sensatom – stwierdził Jarosław Olechowski, szef wydawców w TV Republika.

Jak już informowaliśmy, Telewizja Republika w czwartek zapowiedziała, że w poniedziałek ujawni ważne nagrania. „Afera taśmowa 2.0. Start poniedziałek 20:20” – podkreślono w grafice wyświetlanej przez stację.
Dlaczego Republika zdecydowała się wstrzymać kilka dni z publikacją tych materiałów? – Nie tyle czekamy, ile żeśmy przygotowywali te materiały. Pozyskujemy je i sprawdzamy. Zdecydowaliśmy się je opublikować w najszybszym możliwym terminie, a nawet przyspieszyć publikację – tłumaczył portalowi Wirtualnemedia.pl Tomasz Sakiewicz, szef kanału.
We wPolsce24 krótki fragment rozmowy Giertycha i Tuska
Na tę zapowiedź w piątek wieczorem zareagowała telewizja wPolsce24. – UWAGA! Wiemy @wPolscepl, jakie taśmy krążą po tzw. mieście. Ujawnię fragment w programie "Minęła 20.15". Czy to afera? Jak bardzo szokuje? Oceńmy wspólnie – zapowiedział Michał Karnowski na platformie X.
CZYTAJ TEŻ: Telewizja wPolsce24 jeszcze bardziej jak dawne TVP Info. Rusza nowy program
W programie zaprezentowano fragment rozmowy Romana Giertycha i Donalda Tuska trwający niecałe 10 sekund. Giertych, mówiąc o okręgu wyborczym obejmującym m.in. wschodnią Wielkopolskę i Radom, stwierdza: „Wszystko takie szity, wiesz”, na co obecny lider Platformy Obywatelskiej dodaje: „Tam, gdzie zjeby są”.
Telewizja Republika zareagowała na to w sobotę przed południem. Szef wydawców stacji Jarosław Olechowski opisał na X, że jej redakcja śledcza „dotarła do materiałów odsłaniających kulisy funkcjonowania grupy polityków skupionych wokół @donaldtusk”.
Szef wydawców Republiki: nie zgadzamy się na „granie taśmami”
– Zapis tych rozmów pokazuje ich sposób myślenia o polityce. Stosunek do Polski i Polaków. Poznajemy relacje panujące w tym środowisku. Kto kogo lubi, a kto kim gardzi. Dowiadujemy się także kto jest w centrum wszystkich powiązań, kto jest rozgrywającym reżimu Tuska – zapowiedział.
CZYTAJ TEŻ: Nie będzie kary dla Republiki za programy o WOŚP i Owsiaku
Według Olechowskiego dziennikarze Republiki rzez ostatnie kilka tygodni weryfikowali autentyczność zdobytych materiałów. – Wiedza o tym, że je mamy dotarła do ludzi władzy. Zapewne stąd zmasowany policyjno-prokuratorski nalot, którego ofiarami od kilkunastu dni są organizacje i ludzie związani z Republiką – stwierdził.
Nawiązał też do zamieszczenia krótkiego fragmentu rozmowy przez telewizję wPolsce24. – Co więcej już po tym jak zapowiedzieliśmy publikację pełnych materiałów jedna z redakcji zaczęła emitować kilkusekundowe wyrwane z kontekstu fragmenty. Nie zgadzamy się na manipulowanie opinią publiczną. Nie zgadzamy się na „granie taśmami”, z których tajemniczy cenzor wykrawa fragmenciki i rzuca na żer sensatom. Zapewne jest to próba rozbrojenia bomby, która może wysadzić cały układ władzy – wyliczył.
Równocześnie TV Republika ujawniła trwającą prawie 17 minut rozmowę Romana Giertycha i Donalda Tuska, z której krótki fragment pojawił się w piątek wieczorem na antenie wPolsce24.
Z kontekstu i tematyki rozmowy wynika, że przeprowadzono ją niedługo po ustaleniu list Platformy Obywatelskiej do wyborów parlamentarnych w 2019 roku, gdy szefem partii był Grzegorz Schetyna.
CZYTAJ TEŻ: Świrski ukarał czołowych nadawców. Najwięcej musi zapłacić Republika
Z kolei telewizja wPolsce24 w sobotę po południu opublikowała kolejny fragment rozmowy Giertycha i Tuska, której całość zamieszczono w Republice. – Dotarliśmy do niepublikowanych wcześniej nagrań! – przekonywała stacja na swoich profilach społecznościowych.
Giertych: to nagrania pozyskane Pegasusem
Do sprawy w niedzielę odniósł się Roman Giertych. – Od dwóch dni pisowskie media publikują fragmenty moich rozmów nagrane od czerwca do września 2019 roku przez izraelski program PEGASUS w ramach nielegalnej operacji prowadzonej przeciwko mnie przez CBA – oświadczył na platformie X Giertych. Przypomniał też, że w tej sprawie toczy się śledztwo prowadzone przez Zespół nr 3 Prokuratury Krajowej, gdzie ma status pokrzywdzonego. Prokuratorzy od marca ub.r. sprawdzają m.in. bezprawne użycie tego oprogramowania w Polsce.
Według Giertycha, który powołał się w tej sprawie na oświadczenie CBA, jego rozmowy miały zostać zniszczone, ponieważ nie zawierały żadnych treści mających przestępczy charakter. Tymczasem – jak zaznaczył – kopie nagrań zostały wyniesione jeszcze przed zmianą władzy i obecnie są wykorzystywane polityczne przez osoby związane z PiS. – Taki był prawdziwy cel używania Pegasusa – podkreślił poseł KO. Dodał też, że o fakcie nagrania jego rozmowy z Tuskiem informowała w 2022 r. wrocławska "Gazeta Wyborcza".
CZYTAJ TEŻ: SDP nagradza: Holecka za wolność słowa, o. Rydzyk z honorowym wyróżnieniem
– Nagranie rozmów adwokata z klientami, brak ich realnego zniszczenia, wyniesienie z CBA kopii rozmów, ich przekazanie do mediów oraz publikacja tych rozmów to bardzo poważne przestępstwa. Winni tych wszystkich przestępstw zostaną ukarani – podkreślił w swoim oświadczeniu Giertych.
Wskazał też, że obecny moment publikacji nagrań związany jest z próbą zablokowania jego działań w sprawie ponownego przeliczenia głosów w wyborach prezydenckich, a także decyzją sędziów z Sądu Najwyższego o ponownym przeliczeniu głosów w 13 komisjach wyborczych. – Komuś bardzo zależy, aby ta sprawa nie była kontynuowana. Zdecydowano się na popełnienie szeregu przestępstw, narażenie mediów pisowskich na utratę prawa nadawania, tylko po to, aby uderzyć we mnie – podsumował.
Giertych dodał też, że "przynajmniej fragmenty rozmowy z PDT (premierem Donaldem Tuskiem – przyp.) są prawdziwe, bo je pamiętam". – Pamiętać jednak należy również, że Piotr Nisztor (dziennikarz związany z TV Republika - PAP), który teraz po raz kolejny dostanie zarzuty, już raz został przez sąd złapany na fałszowaniu taśm – dodał.
– I jeszcze jedno. Wiem, że przynajmniej fragmenty rozmowy z PDT są prawdziwe, bo je pamiętam. Pamiętać jednak należy również, że Piotr Nisztor, który teraz po raz kolejny dostanie zarzuty, już raz został przez sąd złapany na fałszowaniu taśm – stwierdził Roman Gietrych w kolejnym wpisie.
W odpowiedzi Piotr Nisztor zarzucił obecnemu posłowi Koalicji Obywatelskiej kłamstwo. – Roman Giertych - zresztą nie pierwszy raz - ordynarnie kłamie. Nie było żadnego fałszowania taśm, a tym bardziej zarzutów z tego tytułu! A groźby niech sobie schowa do swojej piwniczki – stwierdził.
Wsparł go Michał Rachoń, dyrektor programowy i jeden z czołowych dziennikarzy TV Republika. – Polityk, który przed laty pisał, że strategicznym sojusznikiem Polski powinna być Rosja, dziś – kiedy jego kumpel, z którym przekomarzał się o to, kto z nich jest bardziej niemiecki, nadzoruje służby, prokuraturę i aparat bezprawia w Polsce – straszy @PNisztor – dziennikarza śledczego @RepublikaTV zarzutami – napisał.
– Stawianie zarzutów dziennikarzom za ujawnienie prawdy to stara sowiecka zasada, Nie dziwi nas więc że Giertych właśnie do takich tradycji się odwołuje – dodał Rachoń.
– Obroną przed bezprawiem jest prawda, dlatego nasza odpowiedź jest prosta: ujawnimy kolejne materiały - zapraszamy w poniedziałek o 20:20 przed telewizory @RepublikaTV – zapowiedział.
Szef Naczelnej Rady Adwokackiej: to po prostu nadużycie władzy
Do sprawy odniósł się również prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati, który w sobotę na X ocenił, że ujawnione nagranie rozmowy Tuska z Giertychem potwierdza, że "Pegasus był używany do inwigilacji bez podstawy prawnej, bez związku z bezpieczeństwem państwa".
– To po prostu nadużycie władzy. Bezprawne podsłuchiwanie obywateli, w tym adwokatów. Jak powszechnie wiadomo, adw. Roman Giertych był wówczas pełnomocnikiem lub obrońcą w wielu sprawach, w tym w sprawach będących w zainteresowaniu opinii publicznej. Kontrolowanie telefonu adwokata to działania wprost naruszające tajemnicę adwokacką i obrończą, które w demokratycznym państwie prawnym stanowią nienaruszalną świętość, gwarantując prawidłowe funkcjonowanie państwa i wymiaru sprawiedliwości – stwierdził.
Pegasus to system, który został utworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, a także uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Według ogłoszonych na przełomie 2021/2022 r. informacji przez działającą przy Uniwersytecie w Toronto grupę Citizen Lab, Pegasusem -byli inwigilowani m.in. mec. Roman Giertych (obecnie także poseł KO), prokurator Ewa Wrzosek i ówczesny senator KO Krzysztof Brejza (obecnie europoseł), a także lider AgroUnii Michał Kołodziejczak (obecnie wiceminister rolnictwa). Kontrolą Pegasusa byli też objęci np. były prezydent Sopotu, a obecnie poseł KO Jacek Karnowski i jedna z liderek Strajku Kobiet Klementyna Suchanow. W ostatnich miesiącach pojawiły się też informacje, że wśród osób inwigilowanych byli także prominentni politycy PiS.
Dziennikarze bez wątpliwości: Republika czerpie z archiwum Pegasusa
Przedstawiciele TV Republiki nie ujawnili, skąd pozyskali nagranie rozmowy Giertycha i Tuska. Przy czym Cezary Gmyz, odpowiadając Przemysławowi Rosatiemu na X, przekonywał, że materiał nie pochodzi z inwigilacji Pegasusem.
– Bzdury Pan pisze. Abstrahując od tego, że to nie jest Pegasus to na tym nagraniu nie ma krzty tajemnicy adwokackiej bądź obrończej. Poza tym zgodę na kontrolę operacyjną wydaje sąd – stwierdził Gmyz. – A poza wszystkim tajemnica adwokacka nie może chronić przed odpowiedzialnością karną, że przypomnę szczecińską sprawę wynoszenia w majtach grepsów od klientów – zaznaczył.
Innego zdania są dziennikarze śledczy. Jacek Harłukowicz z Onetu przypomniał, że na początku 2022 roku opisał, że w ramach inwigilacji Romana Giertycha zarejestrowano jego rozmowę z Donaldem Tuskiem
– Zagadka rozwiązana. Wiedziałem, że gdzieś mi dzwoni ta taśma z rozmowy Giertycha z PDT. I bingo! Pisałem o niej 3 lata temu w GW. To nagranie zassane przez Pegasus, którym RG był inwigilowany do śledztwa w la. Polnord. Ciekawe jak „wyciekła” do Republiki – napisał.
– Sprywatyzowana płytoteka Pegasusa – skomentował Robert Zieliński z TVN24. – Mówiliśmy, że takie przypadki będą miały miejsce. Szkoda gadać – dodał Maciej Duda z „Superwizjera” TVN.
Dołącz do dyskusji: Wyścig prawicowych stacji ws. taśm z Giertychem i Tuskiem. Republika zarzuca telewizji wPolsce24 manipulacje
Bo jak to mówi powiedzenie - Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie. Stalinowskie metody PiS, Ka.czyńskiego, Zi.obry, Ka.mińskiego, W.ąsika.
A TV Republika i wPolsce24 to platforma dla takich SBeskich metod.