SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Netflix będzie u nas konkurował bardziej z płatną telewizją niż serwisami VoD, potrzebuje polskich produkcji (opinie)

Netflix powinien stosunkowo łatwo przyciągnąć użytkowników. W pierwszej kolejności będzie konkurował z płatnymi kanałami filmowymi. Dużą barierą dla rozwoju tej platformy na naszym rynku będzie na pewno brak w ofercie polskich produkcji - prognozują dla Wirtualnemedia.pl eksperci z branży VoD i domów mediowych.

Serwis Netflix kilka dni temu na swojej polskojęzycznej stronie startowej umieścił oficjalną zapowiedź wejścia na nasz rynek. Konkretnego terminu startu usługi w Polsce jeszcze nie podano.

W opinii ekspertów Netflix ma szanse zdobyć zainteresowanie wśród polskich użytkowników, jednak nie będzie to łatwe. Według Jacka Amsterdamskiego, dyrektora działu wideo w Grupie Wirtualna Polska, Netflix powinien stosunkowo łatwo przyciągnąć użytkowników, którzy do tej pory oglądali jego treści, mimo że oficjalnie nie były dostępne w Polsce. - A jak już były, to z opóźnieniem i nie wszystkie odcinki od razu. Dlatego, w pierwszej kolejności, Netflix będzie konkurował z płatnymi kanałami filmowymi. Nie spodziewam się, aby internetowe platformy VoD czekała, zwiastowana przez niektórych, szybka i głęboka zapaść. Co nie znaczy, że w ogóle nie odczują pojawienia się Netflixa - zarówno jeśli chodzi o ofertę programową, ale także o wizerunek. Na rynku pojawi się globalna marka kojarzona z nowoczesnością i jakością - twierdzi Amsterdamski.

Największym zagrożeniem dla osiągnięcia finansowego sukcesu przez Netflix - zdaniem Justyny Troszczyńskiej, VP sales&acquisition w Media4fun - jest obecna liczba jego polskich abonentów. Serwis jest skierowany do świadomej grupy odbiorców, którzy są w stanie obejść zabezpieczenia geolokalizacyjne i korzystać z płatnej subskrypcji, mimo braku oficjalnego dostępu do usługi na terenie Polski.

- Netflix na jednej z ostatnich konferencji potwierdził, że nie zamierza blokować dostępu VPN do swojej platformy, co jest oczywiście kontrowersyjne z punktu widzenia prawa autorskiego, ale patrząc globalnie i biznesowo jest to również opcja walki z piractwem, ponieważ osoby korzystające z VPN w dalszym ciągu płacą za dostęp, mimo, iż tyle samo wysiłku co zainstalowanie wtyczki kosztowałoby ich oglądanie wersji z serwisów pirackich. Innymi słowy sukces ilościowy w postaci aktywnych subskrybentów nie jest zagrożony, natomiast może on nie być adekwatny do wyniku finansowego - zwraca uwagę w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Troszczyńska.

Zdaniem Katarzyny Dumały, analityka w Starcom Mediavest Group, trudno ocenić, ile osób będzie chętnych zmienić swoje przyzwyczajenia: z oglądania filmów i seriali w darmowym streamingu z reklamami lub ze ściągania ich z nielegalnych serwisów na oglądanie ich za pośrednictwem płatnej platformy. - Wydaje mi się jednak, że serwis ma spore szanse na sukces: jego bogata biblioteka, możliwość oglądania całej oferty bez reklam, produkcje własne, takie jak „House of Cards”, „Orange is The New Black” i „Sense8”czy wreszcie intuicyjny interfejs i ogromna rozpoznawalność serwisu - to wszystko przemawia za jego komercyjnym sukcesem - wylicza Dumała.

Sergiusz Geller, video planning buying director w Havas Media, zwraca uwagę, że Netflix ma bardzo dobrą opinię wśród młodych osób, zatem ma sporą grupę potencjalnych klientów, czekających na debiut tej platformy w Polsce. - Niemniej kluczowa będzie kwestia oferty i to zarówno pod względem ceny, jak i jakości kontentu. W przypadku gdy w pierwszym momencie produkt zostanie zweryfikowany negatywnie, Netflix może powtórzyć los kilku innych międzynarodowych marek, którym nie udało się z sukcesem wejść na nasz rynek - podkreśla Geller. Dodaje, że z całą pewnością Polacy nie są jeszcze masowo przyzwyczajeni do płacenia za treści dostepne w internecie, jednak odpowiedzią na to mogą być premiery, realizowane w tym samym czasie co w USA - w innym przypadku część osób może skorzystać z innych źródeł, nie zawsze legalnych. - Niemniej osobiście jestem umiarkowanym optymistą - mamy przykłady chociażby płatnych serwisów muzycznych, które cieszą się rosnącą popularnością - mówi.

Z kolei Marcin Hajek, head of VoD w Grupie Onet.pl, uważa, że o sukcesie Netflixa w Polsce będzie decydować zrozumienie naszego rynku: miesięczny koszt dostępu do oferty oraz treści, jakie się w niej znajdą. - A warto podkreślić, że najchętniej oglądamy rodzime produkcje - dotyczy to zarówno filmów, jak i seriali. Wśród 10 najpopularniejszych płatnych materiałów w ofercie VoD.pl aż 9 to produkcje polskie, mimo, że w ofercie pojawiają się takie hity jak m.in. „House of Cards”, „The Walking Dead”, „Hannibal”, „Damages”, „Avengers”, „Iron Man” czy „Wilk z Wall Street” - zauważa Hajek.

Zdaniem rozmówców Wirtualnemedia.pl właśnie brak polskich produkcji może być dla platformy Netflix sporą barierą na polskim rynku, bo te wśród użytkowników platform VoD cieszą się ogromną popularnością. - Wszystko wskazuje na to, że na początku Netflix nie będzie miał lokalnych treści w swojej ofercie. Ale w dłuższej perspektywie nie można tego wykluczyć. I jeśli tak się stanie, wtedy odczują to także lokalne platformy - uważa Jacek Amsterdamski.

- Polski widz to widz kontentu lokalnego, ale kto powiedział, że takowy nie znajdzie się w ofercie Netfliksa? Początkowa ekspansja usługi opierała się głównie na ujednoliconej ofercie, jednakże była ona wprowadzana na terytoria z jednego bloku. Już dziś widać po przykładzie Francji i Niemiec, że Netflix wyciągnął wnioski i stara się spersonalizować swój produkt do warunków danego rynku, stąd możemy śmiało przypuszczać, że w ofercie dla Polski pojawią się rodzime produkcje - zwraca uwagę Justyna Troszczyńska.

Z kolei Katarzyna Dumała z SMG nie traktuje tego braku jako mankamentu Netfliksa. - W Polsce są już serwisy VoD oferujące polskie produkcje i nie widzę powodu, dla którego Netflix miałby dublować tę ofertę - zasoby tego serwisu są na tyle bogate, że nawet bez polskich tytułów uda mu się przekonać do siebie widza - uważa Dumała.

Według rozmówców Wirtualnemedia.pl oferowanie przez Netfliksa tylko płatnych treści mocno ograniczy jego popularność na naszym rynku. - Polscy konsumenci nie są jeszcze zbyt skłonni do płacenia za wideo w internecie i w ofertach VoD dominuje model reklamowy. Platforma, która będzie oferować tylko płatne materiały, będzie platformą niszową. W dodatku dostęp do Netflixa wymaga posiadania karty kredytowej, a to dodatkowa bariera wejścia dla polskich użytkowników. Nie spodziewałbym się też, by Netflix miał w Polsce identyczny katalog, co w USA. Oferta serwisu na poszczególnych rynkach jest mocno zróżnicowana - mówi Marcin Hajek z Grupy Onet.pl.

Nieco inne zdanie na ten temat ma Jacek Amsterdamski z Wirtualnej Polski. - Przy tak bogatej ofercie darmowych programów, zarówno w telewizji, jak i na platformach VoD, każda płatna oferta będzie niszowa. Netflix może liczyć na zainteresowanie bardzo atrakcyjnej grupy docelowej, dla której dotychczas jedyną alternatywą były płatne kanały filmowe - stwierdza Amsterdamski. Dodaje, że z jednej strony piractwo w Polsce ciągle jest ogromnym problemem, ale z drugiej - coraz więcej ludzi przekonuje się do cyfrowych subskrypcji, np. w muzycznych serwisach streamingowych. - Jestem pewien, że tak długo zapowiadane wejście na Polski rynek poprzedzone było dogłębną analizą. W dłuższej perspektywie jakość oferty programowej i, mimo wszystko, wzrastająca świadomość ludzi, pozwalają Netflixowi  z umiarkowanym optymizmem patrzeć w przyszłość na polskim rynku - dodaje menedżer Wirtualnej Polski.

Justyna Troszczyńska z Media4fun zwraca z kolei uwagę, że w ciągu ostatnich dwóch lat konwersja użytkowników z serwisów pirackich do legalnych źródeł z treściami płatnymi systematycznie rośnie. - Wciąż na rynku pokutuje przekonanie, iż walkę z piractwem można wygrać jedynie usuwając treści i serwisy. Moim zdaniem, gdyby przekierować te wysiłki na edukację społeczeństwa efekt byłby wielokrotnie lepszy. Dziś użytkownicy rozumieją treści legalne jako te, za które płacą. Nie ma komunikacji, która by pokazywała, że płatne nie równa się legalne. Serwisy pirackie również wprowadziły opłaty, co może wprowadzać ludzi w błąd. I właśnie w tym może tkwić przewaga Netflixa. Jeśli umiejętnie poprowadzą kampanię promocyjną informując użytkowników, iż proponowane treści są płatne i legalne, to ich usługa może przestać być niszową, a stać się nawet wiodącą dzięki inwestycji w edukację i dostęp do informacji - twierdzi Troszczyńska.

Czy Netflix przekona zdecydowaną większość polskich internautów obecnie korzystających z nielegalnych serwisów? - Z całą pewnością nie, ale nawet mimo tego jest w stanie powalczyć o dużą widownię - przekonując ich do siebie wysoką jakością materiałów, dopracowanymi napisami w polskiej wersji językowej i - przede wszystkim - niewygórowaną opłatą za subskrypcję. Z tych wszystkich czynników właśnie cena za dostęp odegra kluczową rolę - podkreśla Katarzyna Dumała. Nie widzi przy tym powodu, by w związku z ofertą płatnych treści Netflix miałby być traktowany jako platforma niszowa. - Wręcz przeciwnie. Netflix oferuje różne produkcje, również te, które nad Wisłą cieszą się ogromną popularnością, ale w telewizji są wyświetlanie z dużym opóźnieniem w stosunku do rynku amerykańskiego. Wydaje mi się też, że Netflix może być raczej konkurentem dla telewizji - w szczególności w odniesieniu do osób, które oglądają ją w niewielkim stopniu. Jest to też doskonała oferta dla - co prawda wciąż niewielkiej, ale stale rosnącej - grupy osób określanej mianem „cord cutters”, czyli osób, które zrezygnowały z dostępu do płatnej telewizji - zwraca uwagę Dumała.

Zdaniem Justyny Troszczyńskiej Polska nie jest jeszcze rynkiem, który jest w pełni gotowy i otwarty na model płatnego VD. - Wystarczy spojrzeć na dane telewizyjne, które jasno pokazują, że mamy wciąż wzrost sprzedaży pakietów ponad basic. Tutaj znów wracamy do możliwości Netflixa pod względem budżetów marketingowych - jeśli przeznaczą odpowiednie środki na marketing i komunikację, staną się przede wszystkim konkurencją dla operatorów telewizyjnych, na drugim miejscu stawiając konkurentów internetowych - prognozuje Troszczyńska.

Na pewno po wejściu Netfliksa do Polski inne serwisy VoD dostępne u nas będą musiały wyeksponować swoje wyróżniki, postawić na unikalną ofertę. - Aktualnie oferują one głównie kontent wtórny - seriale i filmy znane już z telewizji. Netflix swoją ofertą bardzo wyróżnia się na tym tle - uważa Katarzyna Dumała. I dodaje: - Nie zapominajmy też, że własny serwis VoD ma również Amazon (Amazon Instant Video), który na 24 sierpnia zapowiedział konferencję w Polsce. Szanse na to, że udostępni u nas swoją usługę, są co prawda nikłe, ale jeśli Netflix zostanie dobrze przyjęty - Amazon może przemyśleć ewentualną ekspansję na polski rynek.

Dołącz do dyskusji: Netflix będzie u nas konkurował bardziej z płatną telewizją niż serwisami VoD, potrzebuje polskich produkcji (opinie)

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
note2.0elo
Netflix nie będzie konkurował z innymi serwisami VOD, tylko płatną telewizją? Aha, nie ma to jak dobre samopoczucie, gratuluję błyskotliwych analiz. Już wiem, kto pierwszy dostanie po łapach od giganta zza oceanu.
odpowiedź
User
CW
Netflix nie będzie z nikim konkurować na polskim rynku, bo u nas nie ma konkurencji, która mogłaby mu zagrozić. A co do klientów to zgarnie najlepszą i najcenniejszą marketingowo śmietankę. A całej reszcie pozostanie grupa, która za nic nie chce płacić, reklam nie ogląda i jest wysoce nielojalna w stosunku do marek. Co z tego, że liczna jak za grosz nie ma w niej potencjału dla marketingu! Więc jak przedmówca nie rozumiem dobrego samopoczucia krajowych nadawców.
odpowiedź
User
RDS
Ja tam nie wiem, z kim Netflix będzie konkurował, ale pan z Onetu ma dziwnie dobre samopoczucie, a tymczasem jego oferta VOD to bida z nędzą. Bida wśród starych filmów, bida wśród nowych. Mam podejrzenie, że poza ofertą darmową, którą ludzie oglądają, bo jest za darmo, sprzedaż jest minimalna, bo naprawdę nie ma z czego wybierać.
odpowiedź