SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Ofiary mobbingu pozwą TVN i Kamila Durczoka? „Żadne pozwy nie wpłynęły”

Po zakończeniu przez Inspekcję Pracy kontroli w Grupie TVN dziennik „Fakt” podał, że pracowniczki stacji, które czuły się molestowane przez przełożonych, złożyły cywilne powództwa w sądzie. - Żadne pozwy do mojego klienta nie wpłynęły - mówi Wirtualnemedia.pl Jacek Dubois, pełnomocnik Kamila Durczoka.

Kamil Durczok, fot. TVNKamil Durczok, fot. TVN

W ubiegłym tygodniu w TVN zakończyła się trwająca od lutego kontrola Okręgowej Inspekcji Pracy. Inspektorzy nie wykryli nieprawidłowości oraz nie dopatrzyli się uchybień pracodawcy w przeciwdziałaniu mobbingowi (więcej na ten temat). Z kolei w połowie kwietnia warszawska prokuratura rejonowa odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie molestowania seksualnego, do którego miało dojść w redakcji „Faktów” TVN. - Analiza raportu pokontrolnego wskazuje, iż przypadki „niepożądanych zachowań” nie wyczerpują znamion żadnego przestępstwa - wyjaśniał Wirtualnemedia.pl prokurator Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie (więcej o tym).

Jak podał w zeszły czwartek dziennik „Fakt”, kobiety, które czuły się molestowane przez zachowanie przełożonych w TVN, są rozczarowane decyzjami prokuratury i Inspekcji Pracy. Gazeta, powołując się na „źródło zbliżone do postępowania”, poinformowała, że w sądzie zostały złożone powództwa cywilne.

- Nic nam na ten temat nie wiadomo. Żadne pozwy do mojego klienta nie wpłynęły. Natomiast biorąc pod uwagę moje doświadczenia zawodowe, mam pewne wątpliwości co do wiarygodności tych informacji - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl mecenas Jacek Dubois, pełnomocnik Kamila Durczoka.

„Wprost” na początku lutego opublikował relację znanej dziennikarki mobbingowanej przez popularnego szefa redakcji dużej stacji telewizyjnej (nie podając nazwisk osób ani nazwy stacji). Po tym jak na forach zaczęło się pojawiać wpisy mówiące, że mobbingującym jest Kamil Durczok, dziennikarz w Radiu TOK FM zaprzeczył, jakoby kiedykolwiek dopuścił się mobbingu i molestowania, choć przyznał, że jego styl zarządzania i życie osobiste mogły wywołać takie zarzuty.

Przypomnijmy, że po pierwszych publikacjach „Wprost” zarząd TVN powołał komisję ds. zbadania pogłosek o mobbingu i molestowaniu w stacji. Komisja po rozmowach z byłymi i obecnymi pracownikami stacji ustaliła, że trzy osoby były narażone na niepożądane zachowania, jednocześnie ze skutkiem natychmiastowym zakończono współpracę z Kamilem Durczokiem (więcej o tym).

Durczok przeciw dziennikarzom i wydawcy „Wprost” złożył już dwa pozwy cywilne, w których domaga się przeprosin i łącznie 9 mln zł odszkodowania, oraz prywatny akt oskarżenia z art. 212 Kodeksu karnego (przeczytaj o tym więcej).

Dołącz do dyskusji: Ofiary mobbingu pozwą TVN i Kamila Durczoka? „Żadne pozwy nie wpłynęły”

11 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Analityk
To będzie gwóźdź do trumny TVN i innych medialnych bossów, którzy myśleli, że są bezkarni, nie tylko mobbingując pracowników, ale innych dziennikarzy spoza kółka wzajemnej adoracji traktując jak śmieci zastępowalne przez kolejnych naiwnych wierzących, że dziennikarstwo jest zawodem "zaufania społecznego".
odpowiedź
User
Gie
Czy te ofiary mobbingu reprezentują podobny poziom do pani która próbowała zadać kilka pytań Kukizowi? Jeśli tak to nie dziwię się że Durczok na nie krzyczał.
odpowiedź
User
YKK
Jak wiadomo "Fakt" to bardzo wiarygodne źródło. Wiarygodniejsze od "Faktu" jest tylko "ABC":)
odpowiedź