SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Polscy internauci będą używać adblockerów, aż branża reklamowa zrozumie, że musi ich szanować (opinie)

- Liczba Polaków blokujących reklamy w sieci to średnia europejska, edukowanie użytkowników adblockerów jest potrzebne, ale niewiele pomoże, jeśli nie zmieni się sposób traktowania internautów przez cały reklamowy biznes - oceniają dla serwisu Wirtualnemedia.pl wydawcy i eksperci rynku reklamy.

We wtorek pojawiły się wyniki zrealizowanego przez IRCenter badania, z którego wynika, że jedna piąta internautów w Polsce korzysta z programów do blokowania reklam w sieci.

W rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl przedstawiciele dwóch środowisk  najbardziej zainteresowanych tym zjawiskiem: wydawców i branży reklamowej - mają nieco inne spojrzenie na podane w raporcie liczby. Odmiennie widzą też możliwości i sposoby ograniczenia działania adblockerów, a także dalsze konsekwencje blokowania reklam dla całego ekosystemu internetowego.

Adblockery to prosta droga do płatnych treści, skuteczne odcinanie od serwisów

Radosław Gołąb, dyrektor rozwoju biznesu reklamowego na region EMEA w Gemiusie, zwraca uwagę na to, że wyniki badania IRCenter lepiej oddaje faktyczną skalę blokowania reklam w Polsce niż inne, publikowane wcześniej dane. W jego przekonaniu jedną z najskuteczniejszych metod walki ze zjawiskiem jest odcinanie użytkowników adblockerów od treści w serwisach.

- Blokowanie reklam stanowi problem dla wydawców. Znaczna część odsłon jest blokowana, co oznacza stosunkowo duże straty dla przychodów z reklam - podkreśla Radosław Gołąb. - Raporty Paige Fair i Adobe podają, że Polska jest drugim w Europie krajem z największą liczbą użytkowników korzystających z adblocków − 35 proc. internautów. Z kolei raport IR Center wspomina o 22 proc. użytkownikach. To właśnie te ostatnie szacunki są moim zdaniem bliższe prawdy. Przeprowadzane przez Gemiusa testy wykazały, że poziom zablokowanych odsłon waha się od 10 proc. do 20 proc., przy czym badanie nie było przeprowadzone na stronach www technologicznych czy z grami, gdzie notuje się najwyższy odsetek internautów używających adblocka - zaznacza ekspert Gemiusa. Za jedną ze skutecznych metod walki z blokowaniem reklam uważa on pozbawienie użytkowników adblockerów dostępu do darmowych treści.

- Metod walki z adblockami może być kilka, ale wydaje się, że najskuteczniejszą z nich jest zablokowanie treści użytkownikom, którzy mają zainstalowanego adblocka. Użytkownik ma wybór, albo wyłączy program blokujący reklamę, albo uiści opłatę za dostęp do materiałów na stronie. Na takie rozwiązanie zdecydowało się już wielu dużych wydawców − wśród nich są chociażby Bild, Wired czy GQ - podkreśla Gołąb i jednocześnie zaznacza, że nie ma jednego remedium na walkę z adblockerami. - Rozwiązaniom technicznym przeciwdziałającym adblockom, nie ograniczającym się wyłącznie do blokowania treści, powinna towarzyszyć edukacja internautów. Tylko synergia tych działań może przyczynić się do poprawy opisanej sytuacji - ocenia Radosław Gołąb.

Do wyników raportu IRCenter odnosi się też Adam Dyba, head of programmatic w 4Finance. Dyba, podobnie jak Radosław Gołąb, upatruje sposobu na walkę z blokowaniem reklam w odcinaniu internautów od treści, choć nie jest to według niego jedyna metoda.

- Metoda tego badania to CAWI, czyli wyświetlanie ankiet użytkownikom internetu. Badanie z pewnością odzwierciedla stan faktyczny - ocenia Adam Dyba. - Należy jednak uwzględnić fakt, że osoby w pewnych grupach wiekowych (młodsi) generują znacznie więcej odsłon niż osoby z innych grup (osoby starsze). Ma to znacznie większy wpływ na faktycznie blokowaną ilość odsłon z reklamami. Z kolei PageFair podaje, że 34,9 proc. odsłon w Polsce, a są to dane za styczeń 2015 z tendencją rosnącą, więc można przypuszczać, że średnia ta kształtuje się obecnie na poziomie blisko 40 proc. blokowanych odsłon, a to jest już bardzo dużo - opisuje Adam Dyba.

- Oznacza to dla wydawcy, że blisko połowa odsłon, które generuje nie przynosi mu ani złotówki przychodu. Wydawcy różnie walczą z adblockerami. Adblockery blokują głównie reklamy graficzne, emitowane z adserwerów (które stosunkowo jest łatwo zdefiniować i zablokować z poziomu przeglądarki). Adblock daje możliwość odblokowania emisji reklam na wybranej stronie. Warto namawiać użytkowników właśnie do takiego odblokowania swojego serwisu. Najskuteczniejszą metodą jest po prostu blokowanie treści tym użytkownikom, którzy mają zainstalowane adblocki, jednocześnie wyjaśniając im, ze treści, które czytają i serwis, który odwiedzają zarabia i żyje w dużej mierze właśnie z reklam. Należy też pamiętać, dlaczego adblocki zdobyły taką popularność. To właśnie przeładowanie wielu serwisów reklamami oraz łatwość zainstalowania wtyczki doprowadziły do tak wysokiego procenta osób, które zdecydowały się blokować reklamy - przypomina menedżer 4Finance.

Dla Pawła Nowackiego, zastępcy redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej” ds. online, nie ulega wątpliwości, że konsekwencją dalszego blokowania reklam w sieci będzie coraz więcej serwisów żądających opłat za dostęp do publikowanych materiałów.

- Pojawia się określenie „walka z adblockami”, a to nie jest dziś kwestia walki, a dalszego istnienia łańcucha: wydawca - reklamodawca - klient/internauta - wyjaśnia Nowacki. - Z jednej strony internauci nie oglądając reklam i używając adblocków przyspieszą tylko masowe wprowadzenie opłat za dostęp do treści bo ktoś musi sfinansować istnienie stron oraz dostępną tam treść. Ona nie powstaje za darmo. A z drugiej strony tracą na tym reklamodawcy, bo dostęp do ich komunikatów o usługach i produktach staje się mocno ograniczony. Internauci oczywiście mają sporo racji, gdy używają argumentów o zaśmiecaniu serwisów reklamami, a branża sama trochę na taką reakcję - używanie adblocków - zapracowała. Ale warto pamiętać, że wielu internautów ogląda strony z wtyczką wyłączającą reklamy bo wszystko zaczęło się od serwisów z pirackimi kopiami plików wideo. To szczególnie tam użytkownik był atakowany przez bardzo intruzywne reklamy, bo ich właściciele chcieli na czymś zarabiać - podkreśla Nowacki i przypomina, że producenci programów blokujących reklamy nie robią tego z pobudek dobroczynnych, ale czysto biznesowych.

  • 1
  • 2

Dołącz do dyskusji: Polscy internauci będą używać adblockerów, aż branża reklamowa zrozumie, że musi ich szanować (opinie)

32 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Racjonalny
Dobrze, że ktoś wreszcie zauważa, iż internauta to nie jest ktoś, kto ma przywilej oglądania reklam. Zwłaszcza tych, które zasłaniają cały ekran albo opierają się na wideo z autoplayerem;tylko tępe łby z korpo mogły dojść do wniosku, iż jest to opcjonalna metoda prezentacji swoich "treści". Z drugiej strony śmieszy mówienie, że serwisy są w stanie utrzymać się z reklam i że nie mają innego wyjścia, bo tak nie jest, a na pewno nie będzie. Jeżeli właściciele serwisów nie znajdą sposobu na ich monetyzację to nawet tona reklam nic nie zmieni. Tak być może potrafią sobie radzić najwięksi, ale nie wszystkie serwisy. Potrzeba mądrego projektu biznesowego, a nie flashowej dyskoteki we wszystkich kolorach tęczy.
odpowiedź
User
Fan Adblocka
Gdyby reklamy w internecie nie były takie uciążliwe, nie zawracałbym sobie głowy Adblockiem. Niestety są bardzo uciążliwe i bardzo irytujące. Wyskakujące banery zasłaniające cały ekran, które często jest trudno zamknąć (często krzyżyk bardzo mały i źle widoczny, trzeba się go trochę naszukać). Reklamy w postaci wideo, które niespodziewanie się włączają i zaczynają wrzeszczeć, też są irytujące jak diabli. Ostatnio z ciekawości spróbowałem wyłączyć na chwilę Adblockera i pobuszować po popularnych serwisach typu Onet i inne. Byłem przerażony nawałem wkurzających reklam!!!!!!!! :x Przykro mi, ale nie wyobrażam sobie już przeglądania internetu bez Adblocka, a serwisy, których się nie da przeglądać z włączonym Adblockiem, po prostu olewam i niech się wypchają sianem i szkłem tłuczonym. Może gdyby reklamy były mniej uciążliwe, w postaci małych, nieprzeszkadzających banerów, nie widziałbym problemu i nie zwracałbym na nie większej uwagi, a Adblock byłby zbędny.
odpowiedź
User
Adam
Myślę, że przeciętny użytkownik nie ma nic przeciwko reklamom. Jeżeli reklama nie jest nachalna, ustawiona gdzieś na boku to OK. Ale na większości stron od razu wyskakuje wielka plansza reklamowa na całą stronę. Albo zaczyna się odtwarzać jakiś kretyński filmik i nie wiadomo jak go wyłączyć. Albo po kliknięciu na stronę wyskakują ze 3 okienka reklamowe. To właśnie takie reklamy powodują, że ludzie używają AdBlocków itp.
odpowiedź