SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Tomasz Sekielski wezwany na świadka w sprawie przewrócenia pomnika ks. Jankowskiego. „Zarzucanie dokumentaliście, że jest w miejscu wydarzeń, to absurd”

Trzech sprawców przewróciło w nocy ze środy na czwartek pomnik ks. Henryka Jankowskiego w Gdańsku. Zdarzenie nagrał reporter Tomasz Sekielski, co skrytykowało wielu dziennikarzy. - Zarzucanie dziennikarzowi, dokumentaliście, że jest w miejscu wydarzeń, kiedy coś się dzieje jest absurdem - komentuje w rozmowie z nami Sekielski. Został już przesłuchany w charakterze świadka.

Pomnik prałata Jankowskiego - zlokalizowany w Gdańsku nieopodal kościoła św. Brygidy - w nocy ze środy na czwartek przewróciło trzech sprawców. Zdarzenie nagrał i opublikował w sieci dziennikarz i dokumentalista Tomasz Sekielski. Sprawcy nie zakrywali twarzy, sami po dokonaniu czynu mieli zadzwonić na policję. Na leżący pomnik mężczyźni położyli dziecięcą bieliznę - jako nawiązanie do zarzutów na tle seksualnym, jakie pojawiły się wobec zmarłego prałata w ostatnich miesiącach.

Aktywiści oświadczenie w sprawie zorganizowanej akcji przesłali portalowi OKO.Press, który jako pierwszy poinformował o zdarzeniu. - "Podejmujemy działanie, którego celem jest symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci i czci Henryka Jankowskiego. Tak wyraża się nasza obywatelska niezgoda na obecność w przestrzeni publicznej zła, pogardy dla drugiego człowieka i jego uprzedmiotowienia, gwałtu na jego wolności i prywatności, braku szacunku dla bólu i gniewu ofiar, wreszcie też – mowy nienawiści, a także bałwochwalczego kultu osób będących sprawcami podobnych czynów” – napisali mężczyźni.

Tomasz Sekielski umieścił wideo ze zdarzenia

Tomasz Sekielski, po godzinie 3 w nocy opublikował wideo w sieci, które krok po kroku prezentowało przebieg tego zdarzenia. Film był szeroko komentowany w social mediach, zarówno przez dziennikarzy, jak i polityków. Niektórzy z nich zarzucili dokumentaliście, że publikując nagranie, próbuje jednocześnie promować zbiórkę na swój kolejny film, poświęcony aferze SKOK.

Przypomnijmy, że Sekielski jest autorem produkcji o pedofilii w polskim Kościele, a jej premiera - o czym pisaliśmy jako pierwsi - będzie mieć miejsce na YouTubie 11 maja br.

Policja poinformowała, że zatrzymała sprawców zdarzenia, oraz trzy osoby, które je nagrywały. Wśród nich miał być dziennikarz. Nośnik z nagraniem miał zostać zabezpieczony.

Dziennikarze krytykują zachowanie Sekielskiego

Aktywni na Twitterze dziennikarze, komentując całą akcję nie tylko odnosili się do samego faktu przewrócenia pomnika ks. Jankowskiego, ale również do promowania takiego postępowania przez Tomasza Sekielskiego.

Jacek Czarnecki z Radia Zet napisał na Twitterze: - Myślisz że Seki robi do dla zaszczytów? Odpowiedział mu Cezary Gmyz, korespondent TVP w Niemczech. - Nie interesują mnie jego motywacje. Nagrodzenie złamania standardów z Begerową zachęciło innych do dziennikarstwa „kreatywnego”. Osobiście uważam, że wafel-SS też była ustawką.  To nie jest dziennikarstwo tylko fabuła z naturszczykami – stwierdził.

Czarnecki odpisał mu: - Innej legendy jakoś pan nie oszczędza. Ma pan prawo. Ale dlaczego chronić tego człowieka? Zasług z czasów Solidarności nikt mu nie odbiera. Gmyz dodał: - Sorry. Dziennikarze są od relacjonowania faktów a nie ich kreowania. Tu  na kilometr wali tym, że była to inscenizacja na potrzeby filmu tak samo  jak swojego czasu z Begerową. W Niemczech za taki numer groziłaby utrata legitymacji prasowej u nas co najwyżej Grand Press – ocenił.

Jacek Łęski z Telewizji Polskiej podsumował ironicznie: "Przechodzili obok z tragarzami". - Przy okazji; "obywatele wzięli sprawy w swoje ręce", czy trzy osoby z dziennikarzem, który nakręcił z akcji wiral, przy okazji ogłaszając zbiórkę na kolejny film? Pomnik ks. Jankowskiego powinien zniknąć już dawno temu - pytanie co robiły władze Gdańska? Dlaczego były bierne? – spytał Marcin Makowski z „Do Rzeczy” i Wirtualnej Polski.

- Pomijając fakt, że nie w taki sposób należy pozbywać się pomników, to nie bardzo podoba mi się reżyserowanie tego obalenia ks. #Jankowskiego, żeby mieć ładny obrazek w filmie - skomentował Marcin Dobski z Polskiego Radia 24. - Zanim przejdziemy do dyskusji o przewróceniu pomnika Ks. Jankowskiego i symbolicznym wymiarze tego wydarzenia, trzeba odpowiedzieć na pytanie, czemu Redaktor Sekielski robi z tego wiralową reklamę pomagającą zbierać  mu pieniądze na jego projekty, nie związane z tematem.. - stwierdził Jakub Szymczuk, fotograf prezydenta RP Andrzeja Dudy napisał.

Tomasz Sekielski: zarzucanie dokumentaliście, że jest w miejscu wydarzeń, to absurd

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Sekielski odniósł się do stawianych mu zarzutów i wytłumaczył, skąd dowiedział się o zorganizowanej w Gdańsku akcji. - Otrzymałem informację, że coś wydarzy się w Gdańsku z pomnikiem księdza Jankowskiego, a ponieważ interesuję się tą sprawą, uznałem, że warto się tam wybrać. Nie wiedziałem wcześniej, co się wydarzy - deklaruje.

Według niego krytyczne komentarze w sieci są absurdalne. - Pomnik przewrócono nie ze względu na to, że ja tam byłem - i tak zostałby przewrócony, postanowiono zrealizować taką akcję. Zarzucanie dziennikarzowi, dokumentaliście, że jest w miejscu wydarzeń, kiedy coś się dzieje jest absurdem. Przestańmy wysyłać korespondentów wojennych, którzy rejestrują tragiczne wydarzenia, bo to promocja wojny. Nie miałem nic wspólnego z tą akcją, nie inspirowałem jej, nie brałem w tym udziału. Byłem tylko obserwatorem - podkreśla.

Sekielski dodaje, że zarzucanie mu, że promuje swój film przy okazji tego zdarzenia to „próba zdyskredytowania jego pracy”. - Z  całym szacunkiem dla krytykujących, nie dostaję pieniędzy ze spółek skarbu państwa, nie stoi za mną duży koncern medialny. Nigdy nie ukrywałem, że zbieram pieniądze na swoje niezależne filmy. To kolejna próba uderzenia we mnie, zdyskredytowania mojej pracy. Informując o ważnych wydarzeniach opinię publiczną nie widzę przeszkód, żebym również podał, jakie mam plany działania, nad czym obecnie pracuję - ocenia w rozmowie z nami.

Tomasz Sekielski pod koniec listopada ub.r. dołączył do grona gospodarzy programu „Onet rano”. Wcześniej przez rok współpracował z Nowa TV, przez cztery lata realizował program reporterski dla TVP1 oraz przez 15 lat pracował w Grupie TVN.

Pomnik na razie nie wróci na swoje miejsce

Rzeczniczka gdańskiego ratusza Magdalena Skorupka-Kaczmarek poinformowała w czwartek, że pomnik nie zostanie przywrócony na poprzednie miejsce, tylko przeniesiony do magazynu. O jego dalszych losach ma zdecydować społeczny komitet budowy pomnika. - Jeśli pomnik pozostałby na dotychczasowym miejscu, mógłby znów zostać zdewastowany. Ratusz nie chce dalszej eskalacji emocji - tłumaczyła rzecznik.

W grudniu ub.r. w „Dużym Formacie” ukazał się reportaż autorstwa Bożeny Aksamit - „Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?”. Wynika z niego, że ksiądz Jankowski miał molestować seksualnie dzieci, poprzez m.in. spanie w jednym łóżku z młodzieżą czy całowanie młodych księży w usta. Jedna osoba miała popełnić przez niego samobójstwo.

Dołącz do dyskusji: Tomasz Sekielski wezwany na świadka w sprawie przewrócenia pomnika ks. Jankowskiego. „Zarzucanie dokumentaliście, że jest w miejscu wydarzeń, to absurd”

50 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
As
Wielki wstyd dla Sekielskiego. Wielki !
odpowiedź
User
Okur
Trzech na jednego to banda Łysego
odpowiedź
User
oooo
przedstawiciel Onetu przypadkiem przechodził w nocy obok, pewnie wyprowadzał psa
odpowiedź