SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Ambasada brytyjska tłumaczy, dlaczego nie wpuszczono Rafała Ziemkiewicza

Ambasada Wielkiej Brytanii dwukrotnie odpowiedziała Rafałowi Ziemkiewiczowi na pytanie o powody zatrzymania go na lotnisku w Londynie w ub.r. - wynika z upublicznionego we wtorek dokumentu. - Dostałem odpowiedź: „jeśli nasz home office uznał Cię za wielbłąda, to widocznie jesteś” - komentuje publicysta. W reakcji na protest w tej sprawie, ambasador odpowiada też CMWP: „Takie mamy zasady”.

Pisarz i publicysta Rafał Ziemkiewicz został zatrzymany na lotnisku w Wielkiej Brytanii 2 października 2021 roku. Odebrano mu leki na cukrzycę, które miał ze sobą. Ziemkiewicz poleciał do Wielkiej Brytanii z żoną, ponieważ ich córką zaczynała studia na Oksfordzie - córka i żona zostały wpuszczone przez służby celne, a publicysta - nie.

- Mąż był przez trzy godziny zatrzymany na Heathrow, po czym poproszono go do "pokoju przesłuchań", zebrano od niego odciski palców, zrobiono rewizję osobistą i wykonano zdjęcia, a następnie po kolejnych pół godziny powiedziano, że jest aresztowany. Zabrano mu rzeczy osobiste, dokumenty, leki i telefon. Nie podano zarzutu, pod jakim zatrzymano męża – relacjonowała żona publicysty.

Powodem miały być poglądy Ziemkiewicza. Ostatecznie po kilkugodzinnym zatrzymaniu i interwencji polskich służb dyplomatycznych dziennikarzowi odmówiono wstępu do Wielkiej Brytanii i musiał wrócić do Polski.

W sprawie interweniowało CMWP

Już w dzień po incydencie w sprawie zatrzymania publicysty interweniowało Centrum Monitorowania Wolności Prasy przy SDP. „Stanowczo protestujemy przeciwko bezpodstawnemu i skandalicznemu zatrzymaniu polskiego dziennikarza i publicysty Rafała Ziemkiewicza przez służbę graniczną na lotnisku Heathrow w Wielkiej Brytanii i apelujemy do władz państwowych, w tym do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, o jak najszybsze i szczegółowe wyjaśnienie wszelkich okoliczności tej sprawy" – można było przeczytać w oświadczeniu, opublikowanym na stronie internetowej CMWP SDP.

W oświadczeniu podkreślono także, iż niewpuszczenie dziennikarza na teren Wielkiej Brytanii z powodu głoszonych przez niego poglądów było „szczególnie bulwersującym przejawem eliminowania z przestrzeni publicznej dziennikarzy utożsamiających się z konserwatywnymi i prawicowymi poglądami”.

Ambasada brytyjska: każdemu można odmówić

We wtorek CMWP opublikowało odpowiedź ambasady na swój protest. Napisano w niej, że „polityka rządu Wielkiej Brytanii polega na niekomentowaniu szczegółów poszczególnych przypadków”, a także wskazano, iż Ziemkiewicz osobiście i dwukrotnie dostał już odpowiedź na swoje zapytanie: 3 i 17 grudnia 2021 roku.

„Wszyscy obywatele UE i spoza UE są traktowani na takich samych zasadach dotyczących ich wjazdu do Wielkiej Brytanii. Zgodnie z tymi zasadami, danej osobie można odmówić wjazdu, jeżeli uzna się, na podstawie jej charakteru, zachowania lub skojarzeń, że jej obecność w Wielkiej Brytanii nie sprzyja dobru publicznemu” - napisał Jason Rheinberg, zastępca szefa Misji Ambasady Brytyjskiej w Warszawie.

Ziemkiewicz: może jednak coś zrobię

Na odpowiedź ambasady zareagował na Twitterze sam Rafał Ziemkiewicz. - W istocie, dostałem z ambasady odpowiedź, w skrócie: „jeśli nasz home office uznał Cię za wielbłąda, to widocznie jesteś; fatwy nie podlegają zaskarżeniu i nie wymagają uzasadnień, wzięliśmy sobie twój płaszcz i co nam zrobisz?” - opisał.

- Może jednak coś zrobię, zobaczymy - dodał, sugerując najprawdopodobniej podjęcie kroków prawnych, o których mówił nam już jesienią ub.r.

- Najlepsze to te „brytyjskie wartości”. Przemoc i zastraszanie za poglądy (Kathleen Stock), cenzura prewencyjna (Terry Gilliam), eliminacja wrogów klasowych z życia publicznego (J K Rowling) antysemityzm (omal-lincz ambasador Izraela na LSE)… - wyliczył publicysta. - Faktycznie, takim wartościom zagrażam - zaznaczył.

W październiku ub. roku Rafał Ziemkiewicz w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl mówił, że jego zatrzymanie było konsekwencją sprawy sprzed kilku lat, kiedy to Rafał Pankowski, współzałożyciel stowarzyszenia „Nigdy więcej” sporządził raport, w którym zawarł listę polskich antysemitów. 

- Zostałem opluty i to, jak mi się wydaje, „w zastępstwie” wszystkich Polaków. Pewna posłanka antysemitka usiłuje zdjąć z siebie odium swoich antysemickich wypowiedzi poprzez odgrywanie spektaklu, że oto walczy ona z antysemityzmem, wskazując ten antysemityzm wśród Polaków. To bardzo rasistowskie wykorzystanie stereotypu. Wszystko wskazuje na to, że padłem ofiarą prywatnej zawziętości jednej posłanki, która dość niemądrze zresztą przechwala się tym –przekonywał.

Ale zapewniał także, że będzie dochodził swoich praw przed brytyjskim wymiarem sprawiedliwości. - Będę domagał się przeprosin w maksymalnej formie i przestrzeni, natomiast trudno jest mi powiedzieć coś więcej na ten temat, dopóki tego dobrze „nie rozkminimy” z prawnikami - zapowiadał. Dotychczas jednak – jak wynika z naszych informacji – nie podjął kroków prawnych w tej kwestii. 

Ziemkiewicz z mediami jest związany od ponad 20 lat. Obecnie współpracuje przede wszystkim z tygodnikiem "Do Rzeczy” i Telewizją Republika, z oboma jest związany od ich startu w 2013 roku. W 2016 roku został jednym z gospodarzy programów „W tyle wizji” i „W tyle wizji extra” w TVP Info. Zniknął w nich jesienią 2020 roku.

Dołącz do dyskusji: Ambasada brytyjska tłumaczy, dlaczego nie wpuszczono Rafała Ziemkiewicza

6 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
YKK
Trzeba panie Ziemkiewicz brać odpowiedzialność za swoje słowa, a nie tylko kasę.
odpowiedź
User
multi-srulti
Angielscy hipokryci, poprawnosc polityczna ich wykastruje do konca ze beda plakac
odpowiedź
User
Max
To nie hipokryci, to idioci
odpowiedź