SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Sakiewicz: ponieśliśmy ogromne straty, ale nakłady „Gazety Polskiej” i „GPC” już odbudowane

Nakłady „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” wracają do poziomu sprzed konfliktu z Ruchem, dzięki rozszerzeniu współpracy z innymi dystrybutorami - poinformował Tomasz Sakiewicz. Ruch deklaruje, że chce wrócić do rozmów o dalszej współpracy przy kolportażu obu pism.

W zeszłym tygodniu Ruch poinformował wydawcę „Gazety Polskiej”, że przypadająca mu do dystrybucji część nakładu tygodnika ma zostać obniżona o połowę, uzasadniając to wysokimi zwrotami pisma, sięgającymi 64 proc. - Nasz tygodnik stał się przedmiotem bezprecedensowego ataku. Z całą pewnością nie chodzi o pieniądze - skomentował szef „GP” Tomasz Sakiewicz (więcej na ten temat).

Kilka tygodni wcześniej zaczął się konflikt Ruchu z wydającą „Gazetę Polską Codziennie” spółką Forum. Zarzuciła ona dystrybutorowi, że chce wymusić skrajnie niekorzystną dla niej umowę dotyczącą kolportażu „GPC”, zakładającą m.in., że będzie pobierał opłaty za dotychczasowe usługi w stałej, zryczałtowanej kwocie. A na czas jej negocjacji zablokował należne spółce płatności (przeczytaj o tym więcej).

W tej sytuacji „Gazeta Polska” i „Gazeta Polska Codziennie” od ponad tygodnia apelowały do czytelników, aby kupowali te tytuły w innych punktach niż kioski i salony Ruchu, a także korzystali z prenumeraty elektronicznej. W poniedziałek Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny obu pism, poinformował, że dzięki rozszerzeniu współpracy z innymi kolporterami nakłady tytułów wróciły do poziomu sprzed konfliktu z Ruchem. - Szybko zaczęliśmy przerzucać nakłady głównie do Kolportera i Garmond Press, a w mniejszym stopniu do spółek Pol Perfect, Omega i Poczty Polskiej - opisuje Sakiewicz w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

W przypadku „Gazety Polskiej” chodzi o ok. 28 tys. egz., połowę z dystrybuowanych wcześniej przez Ruch. Wskutek decyzji dystrybutora nakład tygodnika zmalał na krótko ze 135 tys. poniżej 110 tys. W przypadku „Gazety Polskiej Codziennie” spadek był niższy (nakład dziennika wynosi ok. 80 tys. egz., z czego 33 tys. dystrybuuje Ruch). - Ponieśliśmy ogromne straty - przyznał Sakiewicz na swoim blogu.

Jednocześnie mocno wzrosły przychody z promowanej ostatnio prenumeraty cyfrowej pism. - Wpływy w tym zakresie całej naszej grupy, obejmującej „Gazetę Polską”, „Gazetę Polską Codziennie” i „Nowe Państwo” w styczniu wyniosły ok. 10 tys. zł, natomiast w marcu przekroczyły już 50 tys. zł - informuje Tomasz Sakiewicz. - Wzrost jest bardzo szybki, ale te przychody nie są jeszcze tak duże, żeby zastąpić dystrybucję papierową. Ale gdyby sięgnęły 200 tys. zł, moglibyśmy nawet zrezygnować z papieru - deklaruje.

Według danych ZKDP w styczniu br. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Polskiej” wynosiła 44 530 egz. (zobacz wyniki wszystkich tygodników opinii), a „Gazety Polskiej Codziennie” - 21 783 egz. (zobacz dane wszystkich dzienników ogólnopolskich).

Sakiewicz poinformował też, że przedstawiciele Ruchu wyrazili chęć powrotu do rozmów nad zmianą umowy dotyczącej kolportażu „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”. - Jesteśmy na to otwarci, ale naszym warunkiem jest odblokowanie przez Ruch płatności i nieużywanie przez spółkę w przyszłości tego typu narzędzi. Nie można w trakcie rozmów dopuszczać się łamania prawa - stwierdza szef obu pism.

Co na to Ruch? - Z naszej strony nic się nie zmieniło. Podejmowane przez nas działania mają na celu uzyskanie rozsądnego kompromisu - deklaruje Izabela Cicha-Berenda, rzeczniczka prasowa firmy.

Dołącz do dyskusji: Sakiewicz: ponieśliśmy ogromne straty, ale nakłady „Gazety Polskiej” i „GPC” już odbudowane

26 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
plusk
Szkoda lasów na te pisowskie biuletyny dla obłąkanych.
odpowiedź
User
PoP
Pytanie tylko po co? Zwiększanie nakładu GPC to po prostu marnowanie papieru.
odpowiedź
User
:P
Naklad, naklad. Tu nie chodzi o to, ze naklad duzy, tylko sprzedaz cienka. Mozecie podniesc naklad i do 200.000, tylko co z tego jak schodzi 2x.000 z tego? To troche jakby kapitan Titanika oswiadczyl, ze "udalo sie przywrocic predkosc statku do wartosci sprzed zderzenia z gora". No fajnie, ale problem w tym, ze statek bierze wode, a nie ze znow szybko plynie; ta szybkosc nic mu nie pomoze, a moze nawet zaszkodzi.

No ale SKOKI daja kase skolko ugodno, to mozna ekonomie olewac...

Do czasu.
odpowiedź