Tesco Polska wystawione na sprzedaż. "Hipermarkety przegrywają z dyskontami" (opinie)

Centrala Tesco szuka kupców na sieć swoich sklepów w Polsce. Wśród chętnych mają być fundusze inwestycyjne i inwestorzy branżowi, a finalizacja transakcji byłaby możliwa już w lutym br. - podały „Wiadomości handlowe”. Zdaniem pytanych przez Wirtualnemedia.pl ekspertów od marketingu Tesco nie poradziło sobie na polskim rynku, bo właściciel skupił się bardziej na rynku brytyjskim i nie dostosował w odpowiednim czasie swojej oferty w Polsce do zmieniających się potrzeb tutejszych konsumentów.

Beata Goczał
Beata Goczał
Udostępnij artykuł:

Od wielu długich miesięcy przez media przewijają się informacje, że centrala marketów Tesco nie jest zadowolona z wyników osiąganych przez jej sieć sklepów w Polsce. Przy prezentacji każdych kolejnych wyników finansowych detalista podkreśla, że do coraz niższych przychodów Tesco Polska przyczynił się wprowadzony zakaz handlu w wybrane niedziele (w ub.r. były to po 2 niedziele w miesiącu, teraz jest tylko jedna niedziela z możliwością handlu - ostatnia w miesiącu) oraz rosnąca sprzedaż w internecie.

„Wiadomości handlowe” podały, że pod koniec października w reprezentującym brytyjskie Tesco banku inwestycyjnym Barclays złożone zostały oferty na zakup spółki Tesco Polska, która zarządza w naszym kraju siecią niemal 350 supermarketów i hipermarketów kompaktowych.

Centrala Tesco chce sprzedać sieć swoich sklepów w Polsce, bo mimo wprowadzonej restrukturyzacji (zamknięcie wybranych sklepów, zwolnienia pracowników) nie udało się powstrzymać spadających przychodów i straty.

W ostatnim czasie Tesco Polska wystawiło na sprzedaż lub sprzedało kilka najlepszych lokalizacji w dużych miastach - wśród nabywców są m.in. Kaufland i Leroy Merlin.

Wśród zainteresowanych zakupem mają być fundusze inwestycyjne i inwestorzy branżowi, czyli konkurencyjne sieci handlowe.  Do sfinalizowania transakcji może dojść już na koniec obecnego roku finansowego, czyli w lutym 2020 roku.

Tesco Polska ze spadkiem wpływów i mniejszą stratą

Od marca ub.r. do lutego br. przychody Tesco Polska wyniosły 10,51 mld zł, co wobec 11,7 mld zł rok wcześniej oznacza spadek o 10,1 proc. Wpływy ze sprzedaży towarów i materiałów zmalały z 10,61 do 9,6 mld zł, ze sprzedaży produktów - z 1,08 mld zł do 916,5 mln zł, a przychody od spółek zależnych - ze 147,5 do 132,2 mln zł.

Podobnie do przychodów zmalały koszty operacyjne firmy - o 10,1 proc. do 10,74 mld zł, z czego wartość sprzedanych towarów i materiałów zmniejszyła się z 9,1 do 8,05 mld zł. Nakłady na usługi obce spadły z 1,14 do 1,06 mld zł, na wynagrodzenia - z 798,8 do 779,4 mln zł, a na ubezpieczenie społeczne i inne świadczenia pracownicze - ze 183 do 170,1 mln zł.

Na koniec lutego br. stałe zatrudnienie w firmie wynosiło 19 144 etatów, z czego 17 858 to pracownicy sklepów i magazynów, a 1 286 - pracownicy biurowi.

Strata sprzedażowa Tesco Polska zmniejszyła się z 259,9 do 230,5 mln zł. Jeszcze mocniej zmalały strata operacyjna i netto, głównie dzięki dużemu wzrostowi pozostałych przychodów operacyjnych (z 83,5 do 235,1 mln zł) i wpływów finansowych (z 1,2 do 14,8 mln zł).

Strata operacyjna zmniejszyła się z 308,7 do 124,3 mln zł, a strata netto - z 406,8 do 198 mln zł.

W poniższej tabeli wszystkie kwoty są w mln zł

Format sklepów Tesco przegrał z dyskontami

Ekspertów od marketingu zapytaliśmy, z czym Tesco nie poradziło sobie na polskim rynku. Ta sieć jest w ostatnim czasie drugą marką - po Piotrze i Pawle - która może zniknąć z polskiego rynku.

Jacek Kotarbiński, ekonomista i ekspert ds. marketingu zwraca uwagę w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że problemy Tesco oraz Piotra i Pawła mają odmienny charakter. - Brytyjska sieć wchodząc do Polski w 1995 roku chciała rozbudowywać format hipermarketów. Ale dla klientów okazał się on ostatecznie mało konkurencyjny w stosunku do klasycznych dyskontów. Tutaj silna konkurencja marek: Biedronka, Lidl czy Kaufland wpłynęła na obraz polskiego rynku detalicznego. Na pewno zarządzający Tesco niezbyt fortunnie potrafili adaptować strategie rozwoju sieci do zmieniających się zachowań konsumenckich - analizuje.

- Ostatecznie to właśnie w Polsce Tesco ma największe problemy. Wzrost sprzedaży internetowej w kategorii FMCG jest czterokrotnie wyższy niż sprzedaży offline, liderami są Francja i Wielka Brytania, gdzie  e-commerce w tej kategorii szacowany jest na ok. 6 proc. Zakaz handlu w niedzielę wpłynął na sprzedaż sieci detalicznych. W różnej skali w poszczególnych markach. Natomiast stosowane są w tym zakresie rożne taktyki: wydłużanie czasu pracy sklepów, rozszerzanie ich funkcji o charakter placówek pocztowych czy nawet kas biletowych. Raczej sieci handlowe nie będą padać z powodu jednego czynnika, jest to zawsze kaskada różnorodnych zależności. Sieć Piotr i Paweł z kolei, podobnie jak Alma czy BOMI, miała cechy formatu delikatesowego. Jednak każdej z nich zabrakło strategii utrzymania i wzrostu biznesu. Jestem przekonany, że prędzej czy później ta pustka rynkowa będzie wypełniona, ale każdy kto chciałby eksplorować ten format, powiem naprawdę poważnie przeanalizować potrzeby i oczekiwania klientów - komentuje nasz rozmówca.

Brak elastyczności i tradycyjna strategia to gwarantowana porażka

W ocenie Marka Gonsiora, doradcy marki i niezależnego konsultanta marketingowego stwierdzenie, że zmieniły się nawyki zakupowe Polaków nie jest specjalnie odkrywcze. Zwraca uwagę, że polscy konsumenci wybrali mniejsze sklepy, bliżej domu, takie jak Lidl, Biedronka czy Żabka. - Tesco ze swoimi wielkopowierzchniowymi sklepami, niestety, na początku nie doceniło siły tej zmiany. Potem próbowało się do niej chaotycznie dostosować. Z jednej strony Tesco jawnie konkurowało z dyskontami, z drugiej wprowadzało na przykład markę F&F, której pozycjonowania cenowego nie można określić jako „economy”. W tle następowała również ewolucja dyskontów: wprowadzanie brandowych produktów i jakościowego asortymentu - przypomina nasz rozmówca.

Zaznacza, że retail w Polsce jest w procesie dynamicznych zmian. - Brak elastyczności i tradycyjny sposób myślenia to przepis na pewną porażkę. Na to nakłada się chaotyczne działanie i brak spójnej strategii. Tesco niestety jest namacalnym tego przykładem. Pytanie, co zrobią inni marketerzy z kategorii i czy wyciągną z tego wnioski – podpowiada ekspert.

Dodaje, że po wprowadzeniu niehandlowych niedziel polscy konsumenci dostosowali się do niemożności robienia zakupów w niedziele. - Niemniej, niehandlowość niedziel szczególnie wpłynęła na sklepy zlokalizowane w galeriach handlowych. Taką lokalizację mają najbardziej prestiżowe markety Tesco. Oczywiście ecommerce ma wpływ na retail, chociaż stosunkowo niewielki na FMCG– nadal codzienne zakupy wolim robić w offlinie. Tutaj warto podkreślić, że Tesco, jako jedna z pierwszych sieci, reagowała na trend e-commerce, jednak – jak widać – nie zapobiegło to katastrofie - podkreśla Marek Gonsior.

Klient chce mieć wszystko na wyciągnięcie ręki

Tomasz Hilt, właściciel agencji Hilt&Co. twierdzi, że przypadek Tesco to spektakularna porażka, z kilku pozornie istotnych powodów - i jednego naprawdę ważnego.

- To prawda, że zarząd koncernu podjął decyzję, żeby skoncentrować się na Wielkiej Brytanii, gdzie ma największe udziały w rynku i zyski, i gdzie rośnie mu coraz poważniejsza konkurencja. Tego rodzaju wyzwania w multirynkowej organizacji rozwiązuje się w mniej dramatyczny sposób. To prawda również, że nie pomógł Tesco zakaz handlu w niedziele. Ale inni gracze jakoś sobie z tym problemem poradzili, nie wspominając o innych krajach, w których Tesco radzi sobie nieźle, a podobny zakaz i tam obowiązuje - zaznacza Hilt.

- Uważam, że potężne Tesco poniosło klęskę dokładnie tak jak potężna Nokia, i z podobnych w gruncie rzeczy powodów. Nokia jak wiemy położyła się do smacznego i bezpiecznego snu w piątek, a kiedy w poniedziałek otworzyła oczy - okazało się, że świat telefonów komórkowych jest już kilka lat świetlnych do przodu. Zmieniły się oczekiwania konsumentów, a Nokia nie miała bladego pojęcia jak i czym na nie odpowiadać. Tesco nie zauważyło, że model handlu zmienia się  diametralnie. Marki i oferty demokratyzują się a "dostępność" staje się must-have w kategorii, co zresztą najboleśniej odczuły Alma i Piotr i Paweł. Kluczowe znaczenie zdobywa digital, co pokazują np. badania Wallmartu opublikowane w maju br. Nikt nie chce już jeździć, niczym z pielgrzymką, do "malla", bo mall ma w komputerze i w aplikacji na smartfonie. I na koniec - era sklepów wielkich jak lotnisko kończy się, bo w XXI wieku chcemy mieć wszystko na wyciągnięcie ręki - jeśli nie w telefonie komórkowym to chociaż w sklepie na naszej  ulicy, a w najgorszym razem - dwie ulice dalej. Marketerzy mogą albo to zrozumieć, albo zginąć. Tesco jak widać - ginie z honorem - podsumowuje Tomasz Hilt.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Co kupno Warner Bros. przez Netfliksa zmieni w Polsce? Pracownicy TVN dostali list od szefa WBD

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

Prasa umiera? Skądże! Wydawca "Vogue Polska" wprowadzi do Polski kolejny luksusowy tytuł [TYLKO U NAS]

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

"Święta marzeń" w piosence Polsatu na Boże Narodzenie. Ibisz świętym Mikołajem

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Będzie mega fuzja. Netflix kupuje Warner Bros. Discovery bez telewizji

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Gwiazdor Modern Talking na Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Obok Zenek Martyniuk, Beata Kozidrak i Skolim

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online

Globalna awaria Cloudflare. Nie działała Canva, Downdetector i sklepy online