SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Wirtualna Polska i Onet-RASP stawiają na autorskie wideo, bo reklamodawcy i widzowie z telewizji przenoszą się do internetu

Wirtualna Polska i Grupa Onet-RASP rozwijają własne dłuższe programy, także emitowane na żywo, ponieważ szybko rośnie segment reklamy wideo, a społeczność internautów dojrzewa, więc ogląda w sieci nie tylko krótkie klipy rozrywkowe, lecz także filmy i seriale oraz programy publicystyczne - komentują dla Wirtualnemedia.pl eksperci z branży internetowej i marketingowej.

Grupa Onet-RASP zapowiedziała w środę swoje nowe produkcje wideo, m.in. program Tomasza Lisa, cykl biznesowy Michała Broniatowskiego i satyryczny Tomasza Jachimka oraz program publicystyczny „Subiektywni”. Nadawca będzie też obszernie relacjonował w formie wideo festiwal Open’er i Euro 2016 oraz kontynuował wiele dotychczasowych programów. Pokaże również kilka autorskich seriali fabularnych i dokumentalnych.

Z kolei Wirtualna Polska od września ub.r. na stronie głównej WP.pl emituje od poniedziałku do piątku dwa godzinne programy na żywo: rano publicystyczny, a po południu lifestylowy. W styczniu do grona prowadzących dołączyli Sławomir Sierakowski i Robert Mazurek, wprowadzono też część dotyczącą gospodarki.

To pierwsi polscy wydawcy internetowi, którzy mocno postawili na dłuższe, cykliczne treści wideo własnej produkcji, emitowane także na żywo. Inni wydawcy regularnie pokazują jedynie kilka programów publicystycznych ze stacji radiowych należących do ich grup kapitałowych, np. Grupa Gazeta.pl z TOK FM, a Interia.pl z RMF FM.

Takie ruchy Wirtualnej Polski i Grupy Onet-RASP nie dziwią specjalistów z rynku internetowego i reklamowego. - Jeśli spojrzymy na strategię rozwoju portali horyzontalnych na świecie, to wyraźnie widać profesjonalizację zarówno samych treści produkowanych przez wydawców, jak i kanałów ich dystrybucji. I Grupa WP, i Onet-RASP idą w tym samym kierunku, starając się wyjść z ram „portalu internetowego” i aspirować do dojrzałych holdingów multimedialnych - komentuje Robert Bernaciak, digital business development director w Havas Media.

- Nie dziwi mnie wejście z produkcjami telewizyjnymi do internetu, bo coraz bardziej zacierają się granice pomiędzy tymi mediami. Szczególnie jeśli chodzi o użytkowników. Dla nich nie ma większego znaczenia, czy oglądają wideo na telewizorze czy na ekranie komputera, bądź laptopa. Co więcej w Polsce mamy już 500 tys. gospodarstw domowych, w których nie ma telewizora - zauważa Radosław Gołąb z Gemiusa. - Nie oznacza to jednak wcale, że osoby te nie oglądają treści telewizyjnych. Robią to, tyle że korzystając z internetu. Najciekawsze jest to, że oglądają programy nadawane linearnie, ale nie na telewizorze - zaznacza.

Justyna Troszczyńska, VP sales&acquisition w Media4fun (wcześniej przez kilka lat związana z Grupą Onet), zwraca uwagę, że duzi wydawcy internetowi nie mają w obecnej sytuacji innego kierunku rozwoju, ponieważ z trzech głównych nadawców telewizyjnych tylko Telewizja Polska sprzedawała licencje na publikację jej programów i seriali. Jednak nowy prezes TVP Jacek Kurski także zapowiedział, że teraz będzie chciała mieć własne produkcje na wyłączność w swoim serwisie. - Rozwój oferty wideo, przede wszystkim stawianie na produkcje, własne świadczy o tym, że duże podmioty widzą, że „content is the king” i że jeśli chcą na dłużej zatrzymać użytkownika wideo, to muszą zapewnić mu dostęp do treści, których nie zobaczy gdzie indziej - ocenia Troszczyńska. - Netflix swoim „House of cards” przetarł szlaki internetowym produkcjom własnym. Ogromny sukces serialu przyciągnął nowych abonentów i rozsławił markę na całym świecie. Na polskim również znalazł naśladowców - produkcje dedykowane dla internetu produkował już TVN dla Playera. Warto zauważyć, że zarówno Grupa Onet-RASP jak i Wirtualna Polska od dawna stawiają na produkcje własne. Ich rozwój jest zapewne naturalną ewolucją strategii wideo - dodaje menedżerka.

- Rozwój polskich wydawców w kierunku własnych produkcji wideo to w każdym przypadku przemyślana decyzja biznesowa wpisująca się w pewien globalny trend. Treści wideo tworzy każdy - od Netfliksa przez HuffingtonPost aż po Amazon. Własny unikalny content wideo tworzą wydawcy różnej wielkości i o rożnym profilu - podsumowuje Bartosz Sikora, dyrektor pionu invention w Mindshare Polska.

Wirtualna Polska i Grupa Onet-RASP odpowiadają też na duże zapotrzebowanie na reklamę wideo w internecie. Przedstawiciele portali nieraz podkreślali, że jeśli chcą przejmować budżety marketingowe z telewizji, muszą oferować treści wysokiej jakości. - Wideo jest obecnie jedną z najdynamiczniej rosnących kategorii jeśli chodzi o wydatki reklamowe w internecie. Od dawna na naszym rynku mamy problem z podażą. Najwięksi dostawcy wartościowych treści tacy jak TVP, TVN czy Ipla wyprzedają w całości swoje miejsce reklamowe, a to dobitnie pokazuje, że reklamodawcy chcą się pokazywać przy ambitniejszych materiałach - analizuje Radosław Gołąb.

- Wielu reklamodawców przenosi znaczną część budżetu telewizyjnych do internetu i dobudowuje w ten sposób, niższym kosztem zasięg swojej komunikacji wideo. Zwróćmy uwagę, jak szybko rozwijają się w Polsce wideo blogi, jak wielu mamy influencerów na YouTubie i innych kanałach społecznościowych. Reklamodawcy z coraz większym przekonaniem współpracują z video blogerami tworząc kampanie crossmediowe. Dziennikarstwo multimedialne jest już faktem - opisuje Przemysław Jankowski, senior digital communications coordinator w SMG Polska. - Wszystkie wydarzenia dotyczące polityki, sportu, rozrywki i ważnych wydarzeń społecznych błyskawicznie relacjonowane są w sieci w formie wideo i jednocześnie wspierane komunikacją w różnych kanałach, na Twitterrze czy Facebooku. Technologia umożliwia dzisiaj niemal każdemu użytkownikowi transmisję live z koncertu czy meczu i dzielenie się z nią z całym światem. Nadawcy muszą potrafić odnaleźć się w tej błyskawicznie zmieniającej się rzeczywistości, a mają ku temu wszelkie niezbędne argumenty: znane marki, dostęp do treści, dziennikarzy, pieniądze na rozwój - wylicza.

W przypadku Wirtualnej Polski i Grupy Onet-RASP rozwój w zakresie wideo prowadzi także do telewizji. Pierwszy wydawca niedługo zacznie emitować własny kanał WP1 w naziemnej telewizji cyfrowej, a drugi będzie dostarczał treści do stacji Zoom TV. - Moim zdaniem zaplecze w postaci własnego kanału telewizji czy współpraca programowa z nadawcami naziemnymi to zabezpieczenie rentowności produkcji internetowych. Koszty napisania i nakręcenia programu wciąż są bardzo wysokie, często niewspółmierne do potencjalnych przychodów osiąganych jedynie poprzez dystrybucję internetową. Ogromna różnica pomiędzy stawkami za reklamy instream a cennikami telewizyjnymi sprawia, że jeśli spółki branży internetowej chcą zarabiać na własnych produktach wideo muszą wciąż dążyć do ich eksploatacji poprzez nadawców telewizyjnych - mówi Justyna Troszczyńska. - Dużym wyzwaniem dla obu wydawców będzie jednak znalezienie swojej indywidualnej tożsamości, pewnego znaku rozpoznawczego, który będzie odróżniał ofertę multimedialną obu grup. Widać, że Grupa WP mocno inwestuje w treści polityczne (np. stałe poranne pasmo komentarzy politycznych #dziejesienazywo), zaś Onet-RASP w informacje (głośne transfery Romana Młodkowskiego czy Tomasza Lisa) - ocenia Robert Bernaciak.

Obaj wydawcy w części swoich programów stawiają na tematykę polityczną i biznesową, która do niedawna w tej formie była słabo obecna w sieci. Także duże portale tworzyły głównie wideo rozrywkowe - takie treści dominowały chociażby w poprzedniej odsłonie WP.tv i na Lajk.tv, a także cyklach krótkich fleszy wideo. - Warto również zauważyć, że przeciętny użytkownik internetu się starzeje. Jeszcze kilka lat temu surfowanie w sieci było domeną ludzi młodych. Teraz ci wówczas młodzi ludzie są osobami w średnim wieku, a więc materiały, które ich interesują, stają się poważniejsze i bardziej ambitne - stwierdza Radosław Gołąb.

- Wbrew powszechnej opinii młode pokolenie interesuje się poważną tematyką, ale kluczowy jest dobór formy i nośnika, na którym treści są emitowane. Kierunek myślenia widzimy na przykładzie Snapchata, kojarzonego z krótkimi filmikami wrzucanymi przez internautów, na którym najpoważniejsze media mają już własne kanały - ocenia Przemysław Jankowski. - Z punktu widzenia użytkowników ogromnym plusem takiego rozwiązania jest możliwość oglądania programów na urządzaniach mobilnych praktycznie w każdym miejscu i komentowania ich na bieżąco - dodaje.- O ile przy programach biznesowych ich przeniesienie do internetu jest naturalne ze względu na to, iż ich odbiorcy mogą zwyczajnie nie mieć czasu na treści emitowane linearnie w telewizji, o tyle grupa docelowa programów publicystycznych wciąż w dużej mierze jest przywiązana do klasycznych form dystrybucji telewizyjnej - uważa Justyna Troszczyńska.

Dołącz do dyskusji: Wirtualna Polska i Onet-RASP stawiają na autorskie wideo, bo reklamodawcy i widzowie z telewizji przenoszą się do internetu

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
nick
Tam gdzie kończy się kopiowanie z PAP i serwisów zagranicznych tam zaczyna się "dziennikarstwo" a właściwie paradziennikarstwo. Większość filmów tworzonych przez portale, bez obrazy ale skierowana jest do idiotów (i chyba przez nich samych jest robiona). Artykuły typu "śledztwo wp" lub "specjalny raport onet" wywołują uśmiech na twarzy. Mocny tytuł i żenująca zawartość na poziomie Super Expresu.
odpowiedź
User
Stankt
Jest i promowana Pani Krzak :))
odpowiedź
User
Pani Krzak
Jest i promowana Pani Krzak )

Mierny, ale wierny :) dziękuję za wnikliwość oceny. Miłego dnia!
odpowiedź