Grupa CCC o wycofaniu się z Rosji poinformowała w maju 2022 roku. Sprzedała wówczas lokalnemu inwestorowi działających tam 39 sklepów stacjonarnych i platformę e-commerce. Działają one obecnie pod szyldem obuv.
W poniedziałek "Financial Times" napisał, że jeszcze w 2024 roku spółka obuv kupowała produkty grupy CCC – poprzez firmę handlową Giro Trading. Według "FT" Giro Trading zatrudnia jedynie trzy osoby i prawdopodobnie sprzedaje produkty z magazynu CCC, a jej szefem jest Piotr Wadecki, dyrektor sponsorowanego przez lata przez CCC zespołu kolarskiego.
Dziennik podał też, że rosyjski biznes CCC kupiła spółka kontrolowana przez Aleksandrę Musinę, szwagierkę partnerki życiowej Dariusza Miłka, szefa i głównego akcjonariusza CCC.
CCC: całkowicie odrzucamy nieprawdziwe informacje
Co na to polska firma? – Całkowicie odrzucamy nieprawdziwe informacje na temat CCC. Wprowadzają one w błąd uczestników rynku, a ich celem jest wyłącznie przedstawienie Spółki w złym świetle – stwierdził Wojciech Latocha, dyrektor ds. relacji inwestorskich w grupie CCC.

– Nie mają one nic wspólnego z dążeniem do prawdy i chęcią poinformowania inwestorów o realnej sytuacji. Jeśli coś można nazwać manipulacją rynkową to uruchomiona właśnie kampania przeciwko Grupie idealnie wpisuje się w tę definicję – dodał.
Latocha przypomniał, że w połowie października 2025 roku firma Ningi Research w raporcie zarzuciła grupie CCC "agresywne zagrywki księgowe" dotyczące m.in. współpracy ze spółką zarządzającą siecią Worldbox. W konsekwencji kurs akcji CCC przez kilka godzin malał nawet o kilkanaście proc. Zarząd firmy szybko odpowiedział na te zarzuty w komunikacie i podczas konferencji prasowej.
– W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej informacjami na temat CCC informujemy, że są one częścią kolejnego – po 16 października 2025 roku – ataku na spółkę, której celem jest obniżenie cen akcji CCC i zamknięcie krótkich pozycji na naszych akcjach, otwartych wcześniej przez agresywnych inwestorów spekulacyjnych. Z podobnym atakiem mierzyła się niedawno LPP – stwierdził szef relacji inwestorskich w CCC.

Zaznaczył, że takich sytuacji w najbliższym czasie może być więcej.
CCC ma skupować swoje akcje
W poniedziałek rano Value FIZ i Ultro Investment (ta druga spółka należy do Dariusza Miłka) zażądali zwołania walnego zgromadzenia CCC, które ma zdecydować o realizacji skupu swoich akcji.
Skup ma objąć maksymalnie 2 mln walorów stanowiących do 2,6 proc. kapitału firmy, a cena za akcję – od 130 do 200 zł. Spółka ma na to przeznaczyć najwyżej 260 mln zł, a zarząd mógłby realizować skup przez dwa lata.
Dlaczego CCC ma nabywać swoje akcje? "Wniosek uzasadnia obecna sytuacja rynkowa, w której akcje spółki są notowane na poziomach umożliwiających ich nabywanie na korzystnych warunkach" – napisali akcjonariusze w uzasadnieniu.
Ultro Investment dodało, że firma w kapitale rezerwowym zgromadziła spore środki z wypracowanych wcześniej zysków, a "realizacja programu skupu akcji własnych stanowić będzie efektywny sposób stabilizacji i wsparcia kursu akcji, a w konsekwencji – działanie w interesie spółki i jej akcjonariuszy".

Akcje CCC od wiosny mocno staniały
W czasie poniedziałkowej sesji giełdowej akcje CCC zdrożały o 4,3 proc. do 126,15 zł.
Nadal są jednak dużo tańsze niż w kwietniu i maju br., gdy kurs spółki sięgał 240 zł. W ciągu minionych 12 miesięcy staniały o 33,2 proc.
Do Dariusza Miłka, bezpośrednio i poprzez Ultro Investment, należą akcje stanowiące 33,29 proc. kapitału i 38,47 proc. głosów na walnych CCC.

Jak już szczegółowo opisywaliśmy, w zeszłym kwartale finansowym, czyli od sierpnia do października 2025 roku, grupa CCC wypracowała wzrost przychodów o 7,4 proc. do 2,97 mld zł, a jej zyskowność znacząco zmalała, najmocniej w przypadku sieci HalfPrice.











