Sprawa dochodzenia dotyczącego podejrzeń, że w latach 80-tych Cliff Richard dopuścił się seksualnego molestowania nieletnich sięga 2014 r. Wówczas w ramach śledztwa policja dokonała przeszukania domu piosenkarza w Berkshire.
Całą policyjną akcję pokazywała na żywo telewizja BBC przekazując obraz rejestrowany przez operatorów na pokładzie śmigłowca krążącego nad posiadłością. Były też ujęcia przez okna prezentujące policjantów podczas rewizji.
W czerwcu 2016 r. brytyjska prokuratura zdecydowała się zamknąć dochodzenie uznając, że Richard nie jest winien stawianych mu zarzutów. Miesiąc później piosenkarz skierował do sądu pozew przeciwko BBC oraz policji w Południowym Yorkshire. Początkowo domagał się kwoty miliona funtów zadośćuczynienia za szkody moralne i utratę reputacji. Później wysokość roszczeń zredukowano do 600 tys. funtów.

Teraz, jak donoszą brytyjskie media zapadł wyrok, który jest częściowo korzystny dla Cliffa Richarda. Sąd uznał, że piosenkarz w wyniku działań BBC i policji poniósł zarówno straty moralne, jak i finansowe związane m.in. z utratą dobrego wizerunku, kontraktu na książkę oraz umów koncertowych.
W związku z tym sąd orzekł kwotę 210 tys. funtów odszkodowania, którą w 65 proc. ma zapłacić BBC, a w 35 proc. policja w Południowym Yorkshire.











