- Od kilkunastu miesięcy coraz wyraźniej pogłębiała się różnica zdań pomiędzy mną a Jakubem Kołaczem SJ (do niedawna prowincjałem jezuitów a od 1 stycznia nowym dyrektorem naczelnym Wydawnictwa WAM). Różnica dotycząca spraw fundamentalnych - rozumienia misji portalu, wizji jego funkcjonowania w zmieniających się społeczno-kościelnych warunkach i sposobów ich realizacji - wyjaśnił Piotr Żyłka na swoim profilu facebookowym.
Zaznaczył, że rezygnację z zajmowanego stanowiska złożył pod koniec października. - Staram się być człowiekiem, który jest wierny swojemu sumieniu i nie trzyma się na siłę jakiegokolwiek stołka. Dlatego - po wielomiesięcznym namyśle, biorąc pod uwagę wspomniane pogłębianie się różnić i zmiany personalne w zarządzie firmy - 27 października 2020 roku poinformowałem ówczesny zarząd WAM-u o swojej decyzji o zakończeniu 1 stycznia 2021 roku pełnienia funkcji redaktora naczelnego Deon.pl i odejściu z portalu - opisał.
- Smutno odchodzić po wielu latach z miejsca, które się współtworzyło, ale wierzę, że tak trzeba - przyznał Żyłka.
Przypomniał, że do redakcji Deon.pl dołączył w sierpniu 2009 roku, na krótko przed uruchomieniem serwisu. Zaczynał jako praktykant.
We wpisie Piotr Żyłka wyliczył wiele związanych z serwisem osób, którym chce podziękować. - Jestem wdzięczny dwóm dyrektorom wydawnictwa WAM, którzy byli moimi bezpośrednimi przełożonymi. Darkowi Piórkowskiemu SJ, który wpadł na szalony pomysł i odważył się powierzyć funkcję redaktora naczelnego największego katolickiego portalu w Polsce niespełna 30-letniemu świeckiemu. I Jackowi Siepsiakowi SJ, z którym przez ostatnie lata staraliśmy się - czasami wbrew wielu oporom i naciskom - przekładać wizję, jaką Kościołowi proponuje papież Franciszek, na polskie realia - stwierdził.
Żyłka o swoich problemach z Kościołem
Piotr Żyłka zapewnił, że nie odchodzi z Kościoła. - Co nie znaczy, że nie mam coraz większych problemów z instytucją i z wieloma ludźmi nią zarządzającymi. Z dbaniem bardziej o własne interesy i dobry PR niż służbę. Z zatykaniem uszu, żeby przypadkiem nie usłyszeć głosu wielu świeckich i duchownych, którzy - dzięki Bogu - coraz odważniej zaczynają wyrażać swoją niezgodę na wieloletnie zaniedbania, błędy, wypaczenia, ukrywane skandale i patologie - wyliczył.
- Nie odchodzę, bo wspólnota Kościoła to przestrzeń, którą bardzo kocham. Mój dom i rodzina. Nie dam się z nich wypchnąć - podkreślił.
Były już naczelny Deon.pl zapowiedział, że będzie dalej działał w przestrzeni publicznej. - Potrzebuję chwili, żeby odpocząć i nabrać sił, ale niedługo wrócę. I dalej będę ze wszystkich sił starać się codziennie budować chociaż troszkę bardziej wrażliwy i solidarny świat - stwierdził.
Piotr Żyłka od dzieciństwa jest związany ze wspólnotą Taizé, jest absolwentem duszpasterstwa akademickiego Beczka. Napisał kilka książek o tematyce religijnej, m.in. „Alfabet Franciszka” oraz wywiady-rzeki z ks. Janem Kaczkowski, siostrą Małgorzatą Chmielewską i bratem Markiem z Taizé.
