Dorota Wysocka-Schnepf w poniedziałkowym wpisie na platformie X.com poinformowała o skierowaniu zawiadomienia do prokuratury, wskazując na możliwość popełnienia przestępstw związanych z nękaniem oraz naruszeniem praw dziecka.
"Zapowiadałam, że hejterom nie daruję i będzie ciąg dalszy - i jest. Skierowałam do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 190a kk, 160§1 kk, 256 kk, naruszenia Art. 19 Konwencji o Prawach Dziecka i RODO. Dzisiaj z pozdrowieniami dla p. Gmyza. Cdn." - napisała dziennikarka Telewizji Polskiej.
Wymienione artykuły dotyczą kolejno: uporczywego nękania (stalkingu) i kradzieży tożsamości, Art. 160 § 1 kk penalizuje narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a Art. 256 kk ściga propagowanie faszyzmu lub innego totalitarnego ustroju państwa

Naruszenie Art. 19 Konwencji o Prawach Dziecka może mieć związek z przestępstwem narażenia na niebezpieczeństwo, a RODO to przepisy o ochronie danych osobowych.
Na wpis dziennikarki szybko zareagował sam Cezary Gmyz - ponownie podał na X prawdopodobnie sporny wpis, w którym zamieścił informację z nazwą szkoły, do której, jak twierdzi, uczęszcza syn Wysockiej-Schnepf.

Konflikt Wysockiej-Schnepf z Kanałem Zero
Dorota Wysocka-Schnepf zapowiedziała niedawno podjęcie kroków prawnych przeciwko Krzysztofowi Stanowskiemu i Robertowi Mazurkowi z Kanału Zero. Zarzuca im nagonkę na jej rodzinę, w tym na jej syna, co miało miejsce w mediach społecznościowych. Wysocka-Schnepf domaga się przeprosin i 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia, podkreślając, że jej syn boi się żyć w Polsce z powodu hejtu.
Krzysztof Stanowski odpowiedział na zarzuty, twierdząc, że jedyną informacją, jaką podał o synu Wysockiej-Schnepf, było jego imię. Stanowski ostro zaatakował dziennikarkę, zarzucając jej wykorzystywanie dziecka jako tarczy w medialnym konflikcie. W sieci sympatie przechylają się na korzyść Stanowskiego, co pokazuje analiza Res Futura.
Telewizja Polska wyraziła wsparcie dla Wysockiej-Schnepf, podkreślając, że hejt jest złem. TVP zapewnia, że będzie stała murem za swoimi dziennikarzami, potępiając wulgarny język i personalne ataki.

Konflikt narastał od debaty prezydenckiej, podczas której Stanowski nazwał Wysocką-Schnepf "arcykapłanką propagandy". Krytyka dotyczyła jej udziału w debacie oraz rodzinnych powiązań. Eksperci wskazują, że decyzja TVP o powierzeniu jej prowadzenia debaty była kontrowersyjny.











