Dariusz Bugalski i Paweł Drozd po odejściu z Trójki uruchamiają podcasty i szykują serial dla Audioteki

Oj, bidulki tyle lat cierpiały i nie traciły zaufania, a teraz by je stracili gdyby zostali. Och, ileż cierpienia... A teraz : dajta kasę, bo nie ma mi kto płacić.

A bo to każdy ma inną skalę. Jeden odchodzi gdy widzi jedno morderstwo. Drugi dopiero po dwudziestu zbrodniach pokazuje, że go to rusza.

Ewentualnie musi być sytuacja, że jakiejś pani łedaktoł umowy nie przedłużą.

O Bugalskim, to nawet nie wiedzialem ze on w Polskim Radio siedzial. Pamietam hochsztaplera z Tok FM gdy stacja byla jeszcze na Wspólnej w Warszawie. Wiecznie aspirujacy, z zerowym warsztatem mimo upływu lat.

Ale zaraz, zaraz - zdaje sie , ze do Polskiego Radia trafił jeszcze za "pierwszego" PiSu(?)

Teraz każda zwolniona miernota bedzie sie tłumaczyć naciskami politycznymi, a tak naprawde malo kto w ogole kojarzy te nazwiska.
Jakąś książkę Darek chociaz napis z i wydań sobie sam w PDFie. O winie czy motorach ktore Ci sie podobają. Będziesz wtedy encyklopedyczny dla Wikipedii.