SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„National Geographic” najchętniej kupowanym tytułem podróżniczym. „Voyage” o 44 proc. w dół

W październiku ub.r. na pozycji lidera sprzedaży ogółem wśród miesięczników podróżniczych znalazł się „National Geographic Polska”. Wszystkie tytuły w zestawieniu zanotowały spadki sprzedaży, a najwięcej stracił „Voyage”.

Dołącz do dyskusji: „National Geographic” najchętniej kupowanym tytułem podróżniczym. „Voyage” o 44 proc. w dół

5 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
plusk
Pod względem jakości NG pod redakcją Wojciechowskiej jest już cieniem NG sprzed lat. Wojciechowska wprowadziła reglamentację treści, zdjęć, map i infografik pochodzących z wersji amerykańskiej. W zamian czytelnicy otrzymują banalne teksty na oklepane tematy, pisane przez krajowych dziennikarzy.
odpowiedź
User
obserwator
Brakuje pisma o podróżach z prawdziwego zdarzenia. Czekamy na takie, bi rynek jest i z całą pewnością znajdą się chętni na kupowanie takiego pisma.warunkiem jest jednak jakość
odpowiedź
User
prenumerator
Z ostatnim numerem NG pojawiła się informacja o fizycznym odchudzeniu wersji drukowanej - artykuł dla prenumeratorów można sobie teraz ściągnąć ze strony NG (po zalogowaniu się jako prenumerator). Dotychczas artykuł ten był po prostu częścią wydania drukowanego. W moim odczuciu decyzja chybiona - po pracy nie mam ochoty wpatrywać się w jakikolwiek ekran w poszukiwaniu treści za którą wcześniej zapłaciłem w ramach abonamentu "drukowanego". Jestem zawiedziony takim postępowaniem. Jeśli już ktoś chciał "unowocześnić" swoje oblicze, to wystarczyło zostawić wersję drukowaną jak dotychczas, a online udostępniać PEŁNĄ wersję każdego numeru. Decyzja dziwna, pewnie podyktowana oszczędnościami (jednolity wydruk całego nakładu, a nie, jak dotychczas osobno wersji "normalnej" i "dla prenumeratorów"), ale dla mnie to już przesada...
odpowiedź