W gazetce promocyjnej z 3 października br. Lidl Polska zamieścił listę produktów opatrzoną hasłem "Masz wybór". Sieć pokazuje tu w sumie 10 produktów - z pięciu różnych kategorii.
Zestawia tam produkty marek własnych z produktami znanych marek. Pokazuje jednocześnie różnice w cenie pomiędzy nimi - wynika z tego, że produkty marek własnych są sporo tańsze od produktów znanych marek.
I tak: krem Nutella zestawiono z Choco Nussa (ten drugi tańzy o ok. 5 zł), płatki Corn Flakes Nestle zestawiono z płatkami Crownfield (tańszymi o ok. 4 zł), Olej Kujawski z Olejem rzepakowym Vita D'Or (tańszym o 4 zł), kawę Lavazza Qualita Oro z kawą Bellarom Gold (tańszą o 9,5 zł) oraz kapsułki Ariel z kapsułkami Formil (tańszymi o 23 zł).
Biuro prasowe Lidla nie odpowiedziało nam, jaki jest cel tej promocji, i czy sieć już na stałe będzie w ten sposób promować swoje produkty.
Świadome działanie
Marek Gonsior, niezależny konsultant marketingowy i doradca marki zauważa w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że czasy, w których marki własne były budzącymi sceptycyzm konsumentów no-name'ami mamy już dawno za sobą.
- Szczególnie, że dzisiaj ich składy i jakość często nie odbiegają do produktów znanych brandów. Dość powiedzieć, że według jednego z zeszłorocznych badań, produkty marek własnych kupuje w Polsce miesięcznie średnio 98 proc. gospodarstwa domowych, średnio 110 razy w roku. Taki stan rzeczy jest wynikiem wieloletniej promocji przez najsilniejsze medium skierowane do konsumentów - odpowiednią, powtarzalną ekspozycję na półkach tysięcy sklepów. Jest to oczywiście świadome działanie retailerów, które nie tylko pozwala na obniżenie kosztów sprzedaży i podniesienie marży, ale również sprzyja optymalizacji wydatków na marketing i lokalizuje klientów, bo z oczywistych przyczyn produkty marek własnych dostępne są tylko w określonych sieciach - mówi Marek Gonsior.
Zdaniem naszego rozmówcy obecnie, w czasach w których większość Polaków zakłada pesymistyczne scenariusze i obniżenie poziomu swojego życia, promocja marek własnych jest wręcz oczywistym działaniem sieci.
- Tendencja do robienia oszczędnych zakupów będzie równoważona przez proponowanie tańszych zamienników - tak właśnie jak w promocji Lidla - co będzie miało na celu nie tylko obronę marży, ale również wielkości koszyka i częstotliwości robienia zakupów - wskazuje ekspert.
Dodaje zarazem, że pomimo rosnącego znaczenia marek własnych, sieci handlowe nadal będą potrzebować marek oryginalnych. - To przecież te marki z jednej strony inwestują w generowanie nowych potrzeb i nowe wersje swoich produktów, a z drugiej strony - stojąc na półce - są punktem referencyjnym w zakresie ceny, skłaniającym do zakupu produktu dobrze znanej marki własnej - podkreśla Marek Gonsior.
W tej chwili w ponad 820 sklepach Lidl Polska pracuje około 25 000 osób.
