Karnowski o kulisach rozstania z wPolsce24. "Chodziło o to, żeby mnie zagłodzić"

Michał Karnowski, członek zarządu ds. redakcyjnych we Fratrii, został zwolniony z firmy dyscyplinarnie. – Chodziło pewnie o to, żeby mnie zagłodzić z dnia na dzień – ocenia Karnowski. Sugeruje, że sprawa zostanie rozstrzygnięta w sądzie.

Tomasz Wojtas
Tomasz Wojtas
Udostępnij artykuł:
Karnowski o kulisach rozstania z wPolsce24. "Chodziło o to, żeby mnie zagłodzić"
Michał Karnowski, fot. youtube / TAK!

Z Fratrią Micha Karnowski ostatecznie rozstał się w pierwszej połowie września. Jak już szczegółowo opisywaliśmy, zmieniony skład rady nadzorczej firmy odwołał go z zarządu, gdzie odpowiadał za obszar redakcyjny.

Jak informowaliśmy w drugiej połowie sierpnia, Michał i Jacek Karnowski popadli w konflikt dotyczący m.in. strategii programowej telewizji wPolsce24. W konsekwencji Michał Karnowski na początku sierpnia przestał prowadzić programy i udzielać wypowiedzi na antenie stacji.

W drugiej połowie sierpnia z telewizją wPolsce24 pożegnali się szef newsroomu Marcin Tulicki oraz dyrektor programowy i jeden z czołowych dziennikarzy Michał Adamczyk.

Zwolnienie dyscyplinarne Michała Adamczyka

W niedzielę Karnowski, Tulicki i Adamczyk zainaugurowali własny kanał youtube’owy TAK! W pierwszym dłuższym nagraniu opowiedzieli m.in. o kulisach swojego rozstania z Fratrią.

Okazuje się, że Michał Karnowski został zwolniony w trybie dyscyplinarnym. – Zarzuty są dwa. Podobno się nie stawiłem w pracy i działałem konkurencyjnie. Nic takiego nie miało miejsca – zapewnił Karnowski.

Zaznaczył, że rozumie decyzję głównego udziałowca Fratrii o zmianach w kierownictwie telewizji wPolsce24. – Moja pretensja jest o to, że nie przyszedł ktoś i nie powiedział: "Słuchajcie, było tak, będzie inaczej, wy możecie robić to albo nie to, albo możecie odejść". Ja się musiałem domyślać, że coś takiego przychodzi – przyznał.

Było to poprzedzone wieloma miesiącami złej atmosfery. Z mojej perspektywy to było jakimś takim przedziwnym pressingiem. Nie chcę użyć słowa "mobbing", bo twardy jestem, ale takie jak gdyby niezrozumiałe zachowania. Wyniku nie ma – źle, wynik jest – ale po co nam ten wynik. Nie ma w tym paśmie – źle, ale zrobiliście, ale ja nie rozumiem – opisał.

O zmieniających się oczekiwaniach wobec kierownictwa wPolsce24 mówił też Marcin Tulicki. – "Zbudujcie poranki". Cztery razy formatowane poranki, udało się, w końcu były naprawdę na najwyższym poziomie chyba jeśli chodzi o wszystkie pasma telewizji w Polsce. I nagle czytam SMS: "ale o co chodzi w tych porankach?" Generalnie w telewizji o to chodzi, żeby się widzom podobała i żeby się oglądało. W tym przypadku te warunki zostały spełnione – zapewnił.

Michał Karnowski podkreślił, że właściciel Fratrii ma prawo realizować inną wizję rozwoju jej mediów. – W pewnym momencie powiedziałem, że chcę odejść, bo uznałem, że jeśli ktoś tak wywala rok tej pracy i mówi, że musimy robić wszystko inaczej… Inne oferty jakoś nie zostały wyraźnie złożone – stwierdził.

– Zresztą myśmy nie raz składali propozycje kontynuacji współpracy, mówiąc: "Słuchajcie, tak się potoczyło, akceptujemy. My wyjdziemy sobie może na zewnątrz i będziemy kontynuowali współpracę". Na początku to zostało przyjęte, a potem nagle odrzucono – zaznaczył.

– Oni wtedy mówią: "Nie, nie, nie możesz odejść. Jak ty chcesz odejść, to my ci dyscyplinarkę" – dopowiedział Marcn Tulicki. – To jest tak zwane pozorne zwolnienie dyscyplinarne, Myślę, że to tam kiedyś w sądzie, za ileś lat. będzie wyjaśnione. Ale chodziło pewnie o to, żeby mnie zagłodzić z dnia na dzień – ocenił Karnowski.

Dodał, że zaproponowano mu też podpisanie 5-letniego zakazu konkurencji, bez żadnego wynagrodzenia.

Nagłe zmiany we wPolsce24

W połowie sierpnia telewizja wPolsce24 poinformowała, że na stanowisku jej dyrektora programowego Michał Adamczyk został zastąpiony przez Mariusza Pilisa, zaś szefem newsroomu – w miejsce Marcina Tulickiego – został Grzegorz Adamczyk.

Tulicki opisał, że o zakończeniu z nim współpracy został powiadomiony przez prezesa Fratrii Romualda Orła. Nie usłyszał merytorycznego uzasadnienia, tylko sugestię, że jest uważany z stronnika Michała Karnowskiego.

– Były wyniki oglądalności, siedem miesięcy wzrostów z rzędu, ale atmosfera siadła w pewnym momencie. Im wyższe były te wyniki, tym gorsza była atmosfera – taka jest prawda – przyznał Tulicki.

Natomiast Michał Adamczyk o swojej dymisji dowiedział się z komunikatu prasowego. – Komuś albo zabrakło odwagi, albo czasu, by mnie o tym poinformować, by o tym podyskutować – stwierdził.

– Panowie, ale musicie, musicie mi przyznać, że ta firma nigdy PR-owo nie działała tak sprawnie – żartował Tulicki, przypominając, że jak szybko pojawił się komunikat prasowy o dymisji jego i Adamczyka.

Co będzie na kanale TAK!

Karnowski, Tulicki i Adamczyk zapowiedzieli, że na swoim kanale youtube’owym będą przede wszystkim komentować wydarzenia polityczne. – Będziemy też wywiady, (chociaż nie będzie ich aż tak wiele jak u innych, bo chcemy całą naszą energię przenieść na komentowanie – zaznaczył Adamczyk.

Na kanale codziennie mają pojawiać się dwa premierowe materiały: o godz. 18 i 21, a co drugi dzień także ok godz. 12. Większość programów będzie prowadzona przez dwóch publicystów, natomiast cała trójka będzie pojawiać się w czwartki niedziele.

Michał Karnowski we Fratrii przez półtorej dekady

Michał i Jacek Karnowski współpracę zawodową na dobre zaczęli w połowie 2010 roku, uruchamiając portal wPolityce.pl. W latach 2011-2012 razem przeprowadzali wywiady do tygodnika "Uważam Rze", a gdy jesienią 2012 roku z funkcji jego naczelnego odwołany został Paweł Lisicki, zatrudnili część publicystów pisma w startującym wówczas tygodniku "Sieci" (jego naczelnym jest Jacek Karnowski).

W połowie 2017 roku uruchomili natomiast telewizję wPolsce.pl, która od września ub.r., w zmienionej odsłonie jako wPolsce24, jest obecna w naziemnej telewizji cyfrowej. Za rządów PiS bracia Karnowscy często pojawiali się w programach publicystycznych Telewizji Polskiej, a na antenie TVP Info prowadzili cotygodniowy program "Salon dziennikarski".

Natomiast do mediów Fratrii trafiało dużo zleceń reklamowych od spółek i instytucji państwowych, co poprawiało jej wyniki finansowe. Firma osiągała stabilne zyski i wypłacała dywidendy.

W ub.r. do udziałowców trafiło 6,7 mln zł, a w 2023 roku – prawie 4,01 mln zł. Rok wcześniej spółka zarobiła na czysto 4,59 mln zł, czego 4,57 mln zł poszło na dywidendę. Zysk netto w 2020 roku sięgnął 7,14 mln zł i prawie w całości wypłacono go udziałowcom, w 2019 roku - 3,18 mln zł (3,17 mln zł przeznaczono na dywidendę), a rok wcześniej - 2,18 mln zł (1,5 mln zł na dywidendę).

Część tych kwot otrzymywali bracia Karnowscy, ponieważ przed połączeniem z Apellą Jacek miał we Fratrii udziały stanowiące 16,25 proc. kapitału, a Michał – 4,94 proc.

Dużo gorzej idzie firmie po utracie władzy przez PiS. Jak szczegółowo opisywaliśmy, w 2024 roku jej przychody zmalały r/r o 33,7 proc. do 27,4 mln zł, a przy kosztach o ponad 40 proc. wyższych niż przed rokiem strata netto sięgnęła 17,5 mln zł.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Nowy właściciel TVN? Fundusz od hazardu może kupić kanały WBD

Nowy właściciel TVN? Fundusz od hazardu może kupić kanały WBD

Play bez szefa komunikacji korporacyjnej. Krzysztof Olszewski odchodzi po 2 latach

Play bez szefa komunikacji korporacyjnej. Krzysztof Olszewski odchodzi po 2 latach

Karolina Gniadzik wzmacnia zespół Mido

Karolina Gniadzik wzmacnia zespół Mido

Znany nadawca uruchomi w Polsce darmowe kanały

Znany nadawca uruchomi w Polsce darmowe kanały

Elastyczny harmonogram płatności - maksymalny komfort przy zakupie nieruchomości
Materiał reklamowy

Elastyczny harmonogram płatności - maksymalny komfort przy zakupie nieruchomości

"Babski biznes" wiosną wróci na antenę TVN Style

"Babski biznes" wiosną wróci na antenę TVN Style