Facebook od dawna jest krytykowany za treści o charakterze politycznym pojawiające się w jego serwisie. Platforma była w przeszłości oskarżana m.in. o to, że cenzuruje materiały na podstawie politycznych sympatii, przymyka także oko na dezinformację stosowaną np. podczas kampanii wyborczych w konkretnych krajach.
Nowe narzędzia w Polsce
Teraz Facebook i Instagram ogłosiły wprowadzenie narzędzi pozwalających ograniczyć liczbę wyświetlanych reklam dotyczących kwestii społecznych, wyborów lub polityki w ponad 90 krajach.
Czytaj także: Facebook przed WP i RASP. Interia i o2 ze wzrostami - w dół Netflix i SE.pl (Mediapanel z lutego)
Aby opublikować reklamę o takim charakterze na Facebooku czy Instagramie, reklamodawcy są zobowiązani do autoryzacji swojego materiału reklamowego oraz opatrzenia go informacjami przez kogo jest on opłacany.

Facebook wyjaśnia na blogu, że jego celem jest umożliwienie internautom większej kontroli nad reklamami, które wyświetlają się w ich kanałach. Od 4 marca br. w 98 krajach, w tym w Polsce, dostępne są narzędzia do kontroli, które pozwalają użytkownikom ograniczyć wyświetlanie reklam społecznych, wyborczych i politycznych.
Czytaj także: Facebook przywraca reklamy polityczne w USA

Zgodnie z zapowiedzią osoby, które skorzystają z narzędzi kontroli nie będą widziały reklam oznaczonych jako „Opłacone przez”. Facebook zaznacza, że chociaż reklamy polityczne odgrywają ważną rolę w każdych wyborach, to jednak użytkownicy wyrazili chęć decydowania o wyświetlaniu ich w mniejszej liczbie w swoich Aktualnościach na Facebooku i Instagramie. Narzędzia ograniczające reklamy społeczne, wyborcze i polityczne zostały pierwotnie wprowadzone w 2020 r. w USA i Brazylii.
W czwartym kwartale ub.r. Facebook osiągnął rekordowe w swojej historii przychody (28,07 mld dolarów) i zysk netto (11,2 mld dolarów). Z jego serwisów i aplikacji korzysta miesięcznie już 3,3 mld internautów, a z samego Facebooka - 2,8 mld. Z każdego użytkownika koncern zarabia kwartalnie 8,62 dolara.











