Lewica zapewnia, że projekt stosownej ustawy jest gotowy, ale mabyć złożony w Sejmie dopiero po zakończeniu procesu obecnejnowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, która czeka na decyzjęprezydenta. Projekt Lewicy popiera Polski Związek Głuchych.
"Klub poselski Lewica wniesie do laski marszałkowskiej projektnowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, w efekcie któregozobowiążemy KRRiT do przygotowania stosownych rozporządzeń, by od 1stycznia 2010 r. wszystkie programy, audycje telewizji publicznejmogły być realizowane wraz z przekazem tekstowym, przeznaczonym dlaosób niedosłyszących lub niesłyszących" - powiedział w środę nakonferencji prasowej w Sejmie Janusz Krasoń (Lewica).
Podkreślił, że do takich rozwiązań zobowiązuje nas konstytucja,która mówi, że władza publiczna jest zobowiązana do równomiernegoupowszechniania dóbr kultury oraz zobowiązuje państwo do pomocyosobom niepełnosprawnym w dostępie do tych dóbr.

"W naszym przekonaniu dzisiejsza telewizja publiczna jest gotowado przyjęcia tego wyzwania. W dobie cyfryzacji, informatyzacjiwydaje się to łatwe, nie ma potrzeby czekać na regulacjeeuropejskie i wtedy pośpiesznie przygotowywać się do wprowadzeniadyrektywy" - powiedział Krasoń.
Nawiązał tym samym do inicjatywy, którą zgłosiła w ParlamencieEuropejskim polska eurodeputowana Lidia Geringer de Oedenberg(SLD). Pod oświadczeniem w tej sprawie podpisało się 427 posłów wliczącym 785 członków PE. Inicjatywa została odesłana do KomisjiEuropejskiej, która przygotowuje stosowny projekt w tejsprawie.
Według Krasonia, koszt wprowadzenia napisów we wszystkichprogramach TVP wynosiłby 7-8 mln zł. Jak dodał, obecnie telewizjaprzygotowuje napisy do 8 do 10 proc. programów i wydaje na torocznie ok. 700 tys. zł.

Geringer de Oedenberg poinformowała na konferencji, że w krajachzachodniej Europy w telewizjach publicznych napisy ma średnio od 20do 60 proc. programów, napisy mają np. wszystkie kanały BBC łączniez reklamami.
"Myślę, że będąc krajem dobrze rozwiniętym w środkowej częściEuropy i krajem Unii Europejskiej możemy również spowodować, żenasza telewizja publiczna dostęp do edukacji, kultury, rozrywki,sportu i polityki zapewni osobom niesłyszącym i niedosłyszącym" -podkreśliła.
Jak dodała, problem nie dotyczy mniejszości, bo w UE jest ponad80 mln ludzi, którzy nie słyszą, lub niedosłyszą.
Prezes Polskiego Związku Głuchych Andrzej Kopeć przypomniał, żew Polsce środowisko osób z uszkodzonym słuchem liczy ok. 120 tys.osób. "Chciałbym w imieniu tego środowiska wyrazić ogromną radość ztego faktu, że wreszcie nabiera mocy inicjatywa, której podjęła siępani poseł Lidia Geringer de Oedenber" - powiedział Kopeć.

"Mamy nadzieję, że ta inicjatywa w najbliższym czasie zakończysię pomyślnie i będzie kolejnym krokiem, milowym krokiem wprzełamywaniu barier w komunikacji. Barier, które do tej poryistnieją ewenementem w naszym kraju" - dodał. "Jest to bardzo ważnainicjatywa" - podkreślił.
Kopeć przypomniał, że jednocześnie przygotowywane są teżzałożenia do ustawy o języku migowym. Ale, jak dodał, "jest to zbytodległy temat".
Pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych Jarosław Dudainformował w lutym, że prace nad ustawą o języku migowym są bardzozaawansowane. Założenia do projektu przewidują m.in. wprowadzenie wtelewizji publicznej i telewizjach prywatnych obowiązku emitowaniaprogramów w języku migowym. Nadawcy mieliby obowiązek tłumaczenia wjęzyku migowym i emitowania wraz z napisami: jednego wydaniawiadomości i jednego filmu emitowanego w czasie najwyższejoglądalności.

Posłowie Lewicy, pytani w środę dlaczego ich projekt nieobejmuje telewizji komercyjnych, odpowiadali, że liczą, iż prywatninadawcy pójdą "za dobrym przykładem".
"Nie możemy zmusić telewizji komercyjnych; są to telewizje,które doskonale potrafią liczyć pieniądze, a napisy przekładają siębezpośrednio na wzrost oglądalności, zatem opłacać się będzie poprostu wprowadzać napisy" - powiedziała Geringer de Oedenber.











