Jak wczoraj informowaliśmy, amerykański oddział Nielsena przyznał właśnie, że wystąpiły błędy w obliczeniach danych dotyczących oglądalności programów telewizyjnych w Stanach Zjednoczonych. Zafałszowane wyniki zaczęły być publikowane po aktualizacji oprogramowania, które miało miejsce w marcu br.
Z dotychczasowych analiz dotyczących błędów w obliczeniach Nielsena wynika, że największym beneficjentem pomyłki była ogólnokrajowa stacja ABC, nadająca program za pośrednictwem około 200 lokalnych kanałów w całym kraju. Do jej wyników dodawano bowiem widownię nieprzypisaną żadnej innej telewizji. Stało się to m.in. w przypadku odcinka show “Dancing with the Stars” z 22 września br. Mimo braku jego emisji na dwóch stacjach działających w sieci (zmieniły program i nadawały mecz), miał on wyższy wynik oglądalności niż odcinek nadany tydzień wcześniej (więcej na ten temat).

Po informacjach z USA pojawiły się wątpliwości dotyczące poprawności danych o widowni telewizji dostarczanych przez polski oddział Nielsena, który od 1997 roku prowadzi u nas badania telemetryczne. - Sytuację obserwujemy z wielką uwagą i niepokojem, bo błędy na największym światowym rynku podważają wiarygodność firmy, a wiarygodność danych dotyczących oglądalności to dla całego rynku sprawa wielkiej wagi - komentuje dla Wirtualnemedia.pl Jacek Rakowiecki, rzecznik prasowy TVP.
##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tvn-wygral-wrzesien-polsat-zyskal-a-tvp-mocno-traci ##
Jędrzej Góralski, dyrektor marketingu polskiej filii Nielsen Audience Measurement, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl podkreśla, że błąd pomiaru wykryty w USA wypaczał wyniki - w zależności od dnia - w wymiarze od 0,1 proc. do maksymalnie 0,25 proc. całkowitej oglądalności.

- Aby lepiej sobie uzmysłowić te wielkości dość powiedzieć, iż dzienna oglądalność (przyjmijmy że było to 5 godzin na dobę) była przeskalowana w odniesieniu do statystycznego widza od 18 do 45 sekund na dobę, a więc grubo poniżej dopuszczalnego błędu statystycznego - dodaje Góralski.
Instytut podkreśla, iż sposobu prowadzenia badań telemetrycznych w Polsce nie można w ogóle porównywać ze sposobem realizowania badań w USA. - W Stanach Zjednoczonych pomiar widowni odbywa się całkiem inną niż w Polsce metodą i czynienie jakichkolwiek prostych analogii do zaistniałej sytuacji jest nieuprawnionym nadużyciem - mówi nam Góralski.
W pomiarze telemetrycznym w Polsce wykorzystywany jest Content Tracking System, którego zadaniem jest porównanie ścieżki audio z emitowanego programu zarejestrowanej przez miernik telemetryczny (zainstalowany w gospodarstwie domowym) ze ścieżką audio zarejestrowaną w centrum referencyjnym spółki. Są w nim zapisywane programy wszystkich mierzonych stacji - sygnał każdej z nich pobierany jest z kilku niezależnych źródeł, by nie było problemów np. w przypadku awarii sprzętu rejestrującego.

- Jeśli ścieżka audio pochodząca z miernika nie pokrywa się całkowicie i jednoznacznie z żadną zarejestrowaną w centrum referencyjnym, widownia taka jest oznaczana jako niezidentyfikowana i nie jest przypisywana do żadnej ze stacji telewizyjnych. W trakcie codziennej kontroli jakości danych, szczegółowo monitorowane są gospodarstwa domowe w których występuje oglądalność niezidentyfikowana przez system. Wszystkie te procedury sprawiają że - wyłączając przypadki tzw. symulcastingu - nie jest możliwym błędne rozpoznanie oglądanego kanału - informuje Wirtualnemedia.pl Jędrzej Góralski.
Ostatnio miała miejsce jednak wpadka polegająca na tym, że część widowni finału Mistrzostw Świata w siatkówce mężczyzn z głównego Polsatu przypisano Polsatowi Volleyball 1. Najpierw Nielsen podał, że spotkanie w Polsacie oglądało 5,87 mln widzów, ale po dwóch dniach - w danych tygodniowych - skorygował tę liczbę do 8,4 mln osób.

- Rzeczywiście, w trakcie produkcji danych dziennych w przypadku identycznych treści nadawanych na różnych kanałach mogą pojawić się nieścisłości i przekłamania. Są one - w oparciu o dodatkowe parametry - zawsze korygowane w danych tygodniowych i nie budzi to żadnych nieporozumień ani zastrzeżeń. Tak też było w przypadku Polsatu i Polsat Volleyball 1 w trakcie finału siatkarskiego mundialu. Dane dzienne różniły się znacznie od danych tygodniowych, chociaż suma widowni dla tych dwóch kanałów nie zmieniła się ani o jednego widza - zapewnia Góralski - Jest to cena jaką płaci się za wybraną przez nas metodologię pomiaru. Choć z drugiej strony pozwala ona uniknąć innych błędów, choćby takich jakie miały miejsce ostatnio w USA - dodaje.
Inni nadawcy nie podzielają niepokoju TVP dotyczącego błędów w danych Nielsena w USA. - Nie sądzę aby tę sytuację można było wprost przełożyć na każdy inny rynek. Poza tym jak widać błąd został wykryty, więc paradoksalnie można stwierdzić, że system działa - mówi nam Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Telewizji Polsat.

##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tvn24-liderem-stacji-tematycznych-polsat-volleyball-1-na-podium ##
W podobnym tonie wypowiada się także broker Atmedia, reprezentujący kanały tematyczne. - Wysoko cenimy sobie jakość pracy Nielsena w Polsce. Rzetelność prowadzenia badań telemetrycznych nigdy nie budziła naszych wątpliwości - mówi nam Marcin Boroszko, prezes spółki. Firma ma jedynie zastrzeżenia do wielkości panelu (jest on - jej zdaniem - zbyt mały do dobrego przewidywania oglądalności i planowania kampanii), ale jest przekonana, że “na obecnej próbie badanie wykonywane jest poprawnie metodologicznie”.











