W Polsce przeprowadza się coraz więcej innowacyjnych operacji i terapii, które często są działaniami pionierskimi na skalę światową. Lekarze ze Szpitala Uniwersyteckiego we Wrocławiu z powodzeniem przeprowadzili operację, dzięki której sparaliżowany po przecięciu rdzenia kręgowego mężczyzna mógł wstać z wózka inwalidzkiego. W grudniu światowe media obiegła informacja o 2-letnim Adasiu, którego krakowscy lekarze wyprowadzili z głębokiej hipotermii.
Zdaniem Michała Kępowicza, dyrektora Departamentu Funduszy Europejskich w Ministerstwie Zdrowia polska medycyna stoi na bardzo wysokim poziomie, zwłaszcza w zakresie poziomu leczenia i rozwoju technologii – szczególnie w zakresie telemedycyny. Najlepszym przykładem jest projekt Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu wspierany w ramach Norweskiego Mechanizmu Finansowego dotyczący utworzenia pierwszej na świecie Krajowej Sieci Teleaudiologii czy Instytut Kardiologii w Aninie, który od dłuższego czasu prowadzi monitorowanie stanu zdrowia pacjentów na odległość.

Niestety, podstawowymi problemami branży medycznej są jednak niedofinansowanie, braki kadrowe oraz brak odpowiednich regulacji prawnych.
– Najważniejsze jest to, żebyśmy mieli jasno sformułowane zasady, w jaki sposób nowe technologie mogą być transferowane, w jaki sposób można je wprowadzać na rynek tak, żeby one mogły w perspektywie przysłużyć się dobru i zdrowiu pacjentów. Dzisiaj takiego mechanizmu w Polsce nie ma. Oczywiście jest wiele rozwiązań, dzięki którym jesteśmy zdecydowanie dalej, niż byliśmy jeszcze kilka lat temu, jak chociażby finansowanie części zadań przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Wydaje się jednak, że taka systemowa ścieżka tylko dla ochrony zdrowia jest u nas potrzebna – mówi Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia.
Eksperci Krajowej Izby Gospodarczej są zdania, że polska medycyna powinna wykorzystywać i rozwijać potencjał najzdolniejszych naukowców i najlepiej zarządzanych placówek, które należy traktować jako szkoły dobrego zarządzania. Takie placówki to m.in. Centrum Onkologii w Bydgoszczy, Instytut Kardiologii w Aninie, Centralny Szpital Kliniczny MSW i Światowe Centrum Słuchu w podwarszawskich Kajetanach. Ten ostatni ośrodek powstał w maju 2012 roku dzięki dorobkowi istniejącego od 20 lat Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu. To prof. dr hab. Henryk Skarżyński, jego założyciel, w 1992 roku przeprowadził pionierską w Polsce operację wszczepienia implantu ślimakowego osobie niesłyszącej.

– IFPS to placówka unikalna pod wieloma względami. Działa w nim zespół interdyscyplinarny, w którym pracują lekarze razem z inżynierami, fizykami, biologami, surdologopedami i logopedami. To niewątpliwie jest wizytówką nowoczesnej placówki, która tymi problemami się zajmuje oraz świadczy o nowoczesnym podejściu i kompleksowym potraktowaniu problemu zaburzeń słuchu, głosu i komunikacji językowej – mówi prof. dr hab. Krzysztof Kochanek, sekretarz naukowy Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.
Do największych sukcesów Instytutu należy zainicjowanie programu badań przesiewowych słuchu u noworodków ponad 20 lat temu. Ośrodek opracował także programy badań przesiewowych słuchu u dzieci w wieku szkolnym, bo według badań Instytutu aż 1/5 pierwszoklasistów ma problemy ze słuchem. Sukcesy polskich lekarzy pokazują, że rodzima opieka medyczna to nie tylko kolejki w przychodniach i zbyt krótka lista leków refundowanych.

Zdaniem ekspertów z Krajowej Izby Gospodarczej polska medycyna prężnie rozwijająca się mimo trudnej sytuacji finansowej, dlatego może być wizytówką innowacyjnej polskiej gospodarki na świecie. Eksponowanie sukcesów polskich lekarzy może – zdaniem ekspertów KIG – doprowadzić do zwiększenia nakładów finansowych na służbę zdrowia.
W Polsce na służbę zdrowia łącznie przeznacza się 7,2 proc. PKB. To wciąż mniej niż w krajach Europy Zachodniej, gdzie średnia wynosi ponad 10 proc. – wskazuje raport Deloitte „Global health care outlook: shared challenges, shared opportunities”.











