W kwietniu 2023 roku Polskie Radio pozwało wydawcę i redaktora naczelnego "Newsweek Polska" (był w nim wtedy Tomasz Sekielski) za okładkę z wydania 11/2023, na której widzimy agresywne psy między innymi z logo Polskiego Radia (a także TVP czy "Sieci"). Całość okraszona została tytułem "Szczujnia zabija". Nadawca domaga się między innymi przeprosin i przekazania miliona złotych na cele charytatywne.
– W pozwie żądamy przede wszystkim przeprosin od wydawcy i od redaktora naczelnego "Newsweeka" w formie papierowej, jak i w formie internetowej, usunięcia tego artykułu oraz tytułem zadośćuczynienia 1 mln zł na cele charytatywne - 500 tys. zł dla Kliniki Budzik, 500 tys. dla Caritas - wyliczył wówczas mecenas Artur Wdowczyk, który prowadzi sprawę przeciwko RASP.
– Polskie Radio nie może się godzić na takie szkalowanie dobra instytucji, godności pracowników, godności współpracowników i ich rodzin – dodała ówczesna prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska.

Od pozwu Polskiego Radia minęło ponad 2,5 roku. Okazuje się, że postępowanie jest w toku także po zmianie władz w Polskim Radiu, które nastąpiły po wyborach parlamentarnych w 2023 roku.
Polskie Radio nie wycofuje pozwu po zmianie władz
Zmiana kierownictwa Polskiego Radia miała miejsce w grudniu 2023 roku. Spółka została postawiona w stan likwidacji, a likwidatorem został Paweł Majcher, który zastąpił prezes Agnieszkę Kamińską. Jednak nie spowodowało to wycofania pozwu.

– Nic się nie zmieniło po zmianie władzy. Nic nie wskazuje, żeby Polskie Radio chciało doprowadzić do ugody – mówi w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Jakub Kudła, prawnik RASP.
To, że "postępowanie pozostaje w toku", potwierdził też naszemu portalowi wydział public relations Polskiego Radia. Na więcej pytań nie odpowiedział.
Warto dodać, że mecenas Artur Wdowczyk już wcześniej prowadził sprawy przeciwko Onetowi, na przykład dotyczące fabryki broni czy Jacka Kurskiego, który mimo pozytywnego testu na covid pojechał na dziecięcą Eurowizję.
Jakub Kudła "nie spodziewa się innego rozstrzygnięcia niż oddalenie powództwa".
– Moim zdaniem sprawa dotyczy ocen, a nie faktów. Jak surowo można oceniać to, co działo się w mediach publicznych do 2023 roku. Sąd wysłuchał zeznań ws. rzetelności dziennikarskiej – relacjonuje.

Co zapowiadała okładka "Newsweeka" tytułem "Szczujnia zabija"?
Chodziło o artykuł Jakuba Korusa i Grzegorza Rzeczkowskiego "Kronika zaszczucia" o okolicznościach śmierci 15-letniego Mikołaja, syna posłanka PO Magdaleny Filiks.
29 grudnia 2022 roku redaktor naczelny Radia Szczecin Tomasz Duklanowski w tekście na portalu internetowym rozgłośni opisał, że Krzysztofa F., byłego współpracownika polityków PO ze Szczecina, skazano za podanie narkotyków i pedofilię wobec dwójki nastolatków. Podał przy tym ich wiek i wzmiankę o działalności politycznej ich matki, przez co w mediach społecznościowych natychmiast ustalono, że chodzi o posłankę PO Magdalenę Filiks.
Tego samego dnia rano informacje o wieku ofiar pedofila i działalności politycznej ich matki pojawiły się na początku artykułu na portalu TVP.info. Publiczny nadawca powołał się na Radio Szczecin. Duklanowski powtórzył te informacje w porannym programie "Jedziemy" Michała Rachonia.

Skargę do KRRiT w tej sprawie skierował m.in. były członek Rady Krzysztof Luft. Natomiast Błażej Kmieciak, szef Państwowej Komisji ds. Pedofilii, skierował do Rady Etyki Mediów wniosek o "zbadanie tej sprawy, czy standardy etyczne pięknego zawodu dziennikarza nie zostały w tym przypadku złamane".
– Gdy w trakcie czytania jestem w stanie w ciągu 15 sekund dotrzeć do personaliów dzieci, które były skrzywdzone (...) to taka forma informowania jest niewłaściwa i nieetyczna i niegodziwa – mówił w Polsat News.










