O śmierci Ewy Kurzyp poinformowano w środę wieczorem na profilach społecznościowych radiowej Jedynki.
– Zmarła nasza redakcyjna koleżanka, wybitna realizatorka dźwięku, Ewa Kurzyp. Pracowała w Polskim Radiu ponad 45 lat – napisano.
Dziennikarze Polskiego Radia wspominają Ewę Kurzyp
– Ostatnią audycję ze mną zrealizowała dokładnie miesiąc temu. Sobota z Zamku Ujazdowskiego. Bardzo poważnie chora, ale jak to Ewa trzymała fason i perfekcyjnie realizowała, choć oboje ze Sławą (Sława była wydawcą w studiu) baliśmy się, czy wytrzyma do hejnału czyli do 12.00. Wytrzymała – opisał na Facebooku Roman Czejarek.
Podkreślił, że bardzo dużo nauczył się od Ewy Kurzyp. – Była po drugiej stronie szyby od pierwszego dnia kiedy przeniosłem się ze Szczecina do Warszawy. We wszystkich ważnych momentach. Bo była po prostu świetna w tym co robiła i każdy chciał z Nią pracować. I tak było przez te kilkadziesiąt (tak, aż się nie chce wierzyć) wspólnych lat – stwierdził.

– Ewa słuchała, myślała. Jak coś było dobre chwaliła i były to najcenniejsze pochwały bo nie tylko z głębi serca lecz też z głębokiej wiedzy i wyczucia płynące. Ale Ewa też wprost ganiła jak coś było złe. Bo zawsze i wszędzie chciała być perfekcyjna więc nie znosiła niechlujnych i niestarannych w pracy dziennikarzy. Dlatego niektórzy się Jej bali. Gdy dopuściła mnie do grona najbardziej zaufanych redaktorów poczułem się bardzo wyróżniony. Bo to było ważne. I tego nigdy nie zapomnę – dodał Czejarek.
– Ewo dziękuję za to co dla mnie, dla nas i dla Radia zrobiłaś. To był Twój dom, tu było Twoje serce i ono tu dalej z nami będzie – podkreślił.
Ewę Kurzyp wspominali też byli dziennikarze Polskiego Radia. – Świetna realizatorka, fantastyczna Kobieta. Polskie Radio straciło niezwykłą Osobowość. Bez Ewy nie byłoby i "mojego" Radia. Smutno. Bardzo – stwierdził na Facebooku poseł Tomasz Zimoch.

– W pracy była perfekcyjna i w pełni dyspozycyjna – ranki, nocki, piątki i świątki… Koleżeńska, pogodna, powszechnie lubiana i szanowana. Ileż audycji "zrobiliśmy" wspólnie… Ciężko jest pogodzić się z Jej odejściem – napisał Henryk Urbaś. – Żegnaj, Ewciu! Najbliższym przekazuję słowa współczucia i otuchy w tych trudnych dla nich chwilach – zaznaczył.











