W ostatnich miesiącach rada programowa TVP dyskutowała na temat kształtu portfolio kanałów tematycznych nadawcy publicznego. Przewodnicząca Bilińska w wypowiedziach dla naszego portalu krytykowała emitowanie treści niezgodnych z tematykami danych stacji. Przekonywała, że niemal 20 lat po rozpoczęciu emisji kanałów w wysokiej rozdzielczości działalność stacji TVP HD nie ma sensu.
Wzywała też władze TVP do przedstawienia strategii w zakresie kanałów tematycznych. Apelowała o zachowanie stacji TVP Historia. Telewizja Polska chciała bowiem połączyć kanały TVP Historia, TVP Dokument, TVP Nauka w stację TVP Wiedza, a także zlikwidować m.in. kanały Alfa TVP i TVP Kobieta. Nadawca nie zdradził, jakie stacje pojawiłyby się w zamian na MUX-6 naziemnej telewizji cyfrowej. W radzie pojawiło się kilka pomysłów na nowe stacje.

Telewizja Polska wydała stanowiska, w których poinformowała, że wypowiedzi przewodniczącej Bilińskiej wykraczają poza uprawnienia rady programowej. Zdaniem nadawcy, wprowadzają w błąd opinię publiczną, ponieważ TVP HD to jeden z najbardziej rentownych kanałów. Władze TVP poinformowały, że ograniczają współpracę z Bilińską do formy pisemnej.
Rada apeluje do władz TVP o cofnięcie decyzji
W środę rada programowa TVP przyjęła jednogłośne stanowisko w sprawie ograniczenia współpracy z przewodnicząca Bilińską. Gremium zauważyło, że od podjęcia decyzji przez TVP, "pracownicy TVP odpowiedzialni za program, przestali uczestniczyć w posiedzeniach".

Rada przypomniała, że jest ustawowym organem spółki, którego zasady działania i kompetencje zostały określone w ustawie o radiofonii i telewizji. Właśnie dlatego zaapelowano do likwidatora Daniela Gorgosza, dyrektora generalnego Tomasza Syguta o wycofanie się z decyzji o ograniczeniu kontaktów.
– Rada podsumowując pół roku działalności zauważyła, że wysłała do TVP 15 pism z zapytaniami. Odpowiedź merytoryczną uzyskaliśmy tylko na 4 pisma, w tym zgodę na wydanie nam przepustek do wejścia na posiedzenia rady do budynku TVP. Jest to oznaka braku współpracy władz TVP z radą programową – zauważa w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Bilińska.
Przewodnicząca rady programowej liczy na to, że w przyszłym roku władze TVP zmienią postawę. Dodaje, że jeśli dyrektor Sygut i likwidator Gorgosz, nie będą ściślej współpracować, to rada podejmie interwencję u minister kultury i dziedzictwa narodowego Marty Cienkowskiej i przewodniczącego Rady Mediów Narodowych Wojciecha Króla.

Rada chce wyjaśnień TVP w sprawie filmu "Wśród sąsiadów"
Następne posiedzenie rady programowej odbędzie się 27 stycznia 2026 roku. Rada chce na nim zająć się m.in. zarzutami wobec nadawcy po emisji filmu dokumentalnego "Wśród sąsiadów", opowiadającego o polsko-żydowskich relacjach m.in. w czasie II wojny światowej.
Minister Agnieszka Jędrzak z Kancelarii Prezydenta RP zarzuciła produkcji antypolski charakter i manipulowanie faktami historycznymi. Jej zdaniem produkcja pokazała przede wszystkim Polaków jako wydających Żydów Niemcom. Przewodnicząca Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Agnieszka Glapiak wszczęła postępowanie wyjaśniające.
Rada programowa przekazała pytania, które do niej wpłynęły w sprawie produkcji do Marka Zająca, wicedyrektora biura programowego TVP, odpowiedzialnego za programy historyczne i dokumentalne. Przewodnicząca Bilińska i inni członkowie rady oczekują, żeby dyrektor pojawił się na posiedzeniu 27 stycznia.

O zajęcie stanowiska do rady programowej zaapelowała prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Jolanta Hajdasz. – Twórcy filmu i jego nadawca TVP w likwidacji manipulują faktami i prezentują antypolską narrację. Wyraża się to m.in. w rysunkowych animacjach. Polacy w nich mają np. czerwone oczy, ostre zacięte wyrazy twarzy, denuncjują, podsłuchują i tropią Żydów, robi to nawet ksiądz katolicki, odmawiają im pomocy, a jeśli pomagają, to dla zysku – zauważyła Hajdasz w skardze do KRRiT.
– Z perspektywy misji mediów publicznych wyrażamy przekonanie, że emisja filmu o tak silnym ładunku historycznym i emocjonalnym powinna zostać opatrzona odpowiednią debatą w studiu - przed projekcją, po niej lub w obu tych formach. Dyskusja z udziałem socjologów, świadków, przedstawicieli organizacji społecznych i ekspertów ds. relacji polsko-żydowskich, mogłaby pomóc widzom w zrozumieniu kontekstu, uniknięciu uproszczeń oraz ewentualnych wątpliwości co do intencji autorów – czytamy w stanowisku Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej, które wpłynęły do rady.

– Emisja filmu dokumentalnego "Wśród sąsiadów" miała charakter programowy i edukacyjny, wpisując się w misję nadawcy publicznego – odpowiedziała na zarzuty Telewizja Polska. Jej zdaniem oskarżenia, że dokument był antypolski, "mogą formułować wyłącznie osoby, które tego filmu nie widziały".











