W Stanach Zjednoczonych trwa prawdziwa wyborcza gorączka - po zakończeniu głosowania poszczególne stany dalej liczą głosy. Sytuacja jest bardzo dynamiczna, szczególnie w tzw. swing states, gdzie głosy wyborców co cztery lata przeważają albo na korzyść Republikanów, alb Demokratów.
Mimo że ostatecznych wyników głosowania jeszcze nie znamy, oświadczenie postanowił wygłosić urzędujący prezydent Donald Trump. Stwierdził w nim, że "byliśmy gotowi zwyciężyć w tych wyborach, tak naprawdę zwyciężyliśmy w tych wyborach". Swoich politycznych rywali oskarżył o wyborcze oszustwo i zadeklarował, że jest gotów skierować rozstrzygnięcie głosowania do Sądu Najwyższego.
##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/sondaze-w-stanach-zjednoczonych-znow-sie-pomylily-zaskakujace-wyniki-wsrod-latynosow ##

W kpiącym tonie wypowiedź prezydenta skomentowano na twitterowym profilu linii lotniczych Ryanair.
- Ogłoszenie zwycięstwa przez Trumpa na tak wczesnym etapie jest jak opuszczenie samolotu przed wylądowaniem. Nie polecamy - napisano. Twitterowy profil Ryanair obserwuje 485 tys. użytkowników.
W środę po południu czasu polskiego liczenie głosów trwa w dziewięciu stanach USA. Są to Alaska, Arizona, Georgia, Michigan, Maine, Nevada, Karolina Północna, Pensylwania, Wisconsin. Joe Biden według częściowych wyników zdobył 227 głosów elektorskich, a Donald Trump 213. Do zwycięstwa potrzebnych jest 270 głosów elektorów.











