O swojej decyzji Jack Dorsey poinformował w komunikacie. Według zapowiedzi pracownicy Twittera otrzymają łącznie trzecią część udziałów znajdujących się w posiadaniu Dorseya, co stanowi 1 proc. wszystkich akcji Twittera i ma wartość 214 mln dolarów.
Komentując swój plan Dorsey w jednym z tweetów zaznaczył, że „woli mieć mniejszą część czegoś dużego niż większą część czegoś małego”.

Dorsey, współzałożyciel Twittera, na początku października br. powrócił na stałe na stanowisko CEO serwisu, które opuścił w 2008 roku. Wkrótce potem pojawiła się zapowiedź zwolnień w firmie, które obejmą ponad 300 spośród 4,1 tys. pracowników.
Według obserwatorów rynku internetowego ostatnie zmiany w firmie mogły wywołać wśród pracowników poczucie niepewności co do dalszej przyszłości serwisu i ich własnej kariery. Dlatego w rozmowie z Reutersem Jason Hanold, ekspert ds. HR podkreśla jasne motywy stojące za decyzją Dorseya. - To przemyślany ruch, który ma uspokoić ludzi i zatrzymać tych najbardziej cennych oraz uzdolnionych - zaznacza Hanold.
W ciągu ostatniego pół roku akcje Twittera straciły na wartości 44 proc., a w II kwartale br. platforma zanotowała 137 mln dolarów straty przy liczbie użytkowników wynoszącej 316 mln.











