Jak poinformowała stacja, rewizje prowadzono jednocześnie w dwóch pomieszczeniach TV Biełsat w Mińsku: na ul. Kastrycznickiej oraz na prospekcie Niezależności. Do środka nie wpuszczano pracowników stacji, natomiast milicjanci z obu biur wynieśli sprzęt (m.in. komputery).
Funkcjonariusze pokazali pracownikom TV Biełsat nakaz prokuratorski upoważniający ich do rewizji. Przeszukania są związane z procesem sądowym wytoczonym stacji przez właściciela firmy Biełsatplius. Ponad dwa lata temu oskarżył on TV Biełsat o nielegalne wykorzystywanie znaku towarowego jego spółki.
##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tv-bielsat-zatrzymani-dziennikarze-sdp-apeluje-do-wladz-bialorusi ##
Milicjanci podczas działań w biurze TV Biełsat na ul. Kastrycznickiej zatrzymali operatora Alaksandra Lubianczuka. Dyrektor TV Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy poinformowała, że funkcjonariusze z obu biur zabrali w sumie 9 komputerów.

Transmisję z biura na prospekcie Niezależności przeprowadził na Facebooku dziennikarz stacji Aleś Zaleuski
Przypomnijmy, że w zeszłą niedzielę dwaj reporterzy TV Biełsat zostali na krótko zatrzymani, wypuszczono ich po apelu polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Natomiast tydzień wcześniej na kilka godzin zatrzymano pracowników stacji w czterech miastach.

Alaksiej Dzikawicki, szef programów informacyjnych TV Biełsat, uważa, że przeszukania i zarekwirowanie sprzętu jest formą represji dla stacji za relacjonowanie niedawnych protestów społczenych. - To rozzłościło władze, bo jeszcze mamy taki mechanizm i możliwość pokazania obrazu wydarzeń na ekranach telewizorów, a nie tylko w Internecie. Teraz władze usiłują ograniczyć informacje o protestach - powiedział serwisowi internetowemu stacji. - Wiadomości w naszej telewizji będą ukazywać się mimo wszystko - zadeklarował.











