W poniedziałek po południu we wpisie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na platformie X poinformowano, że Agnieszka Glapiak uruchomiła postępowanie wyjaśniające dotyczące filmu "Wśród sąsiadów" na podstawie art. 10 ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji. Zaznaczono, że szefowa KRRiT skierowała w tej sprawie pismo do Telewizji Polskiej
Zgodnie z przepisami przewodniczący Krajowej Rady automatycznie podejmuje postępowanie wyjaśniające w przypadku otrzymania skargi na jakąś treść w telewizji lub radiu. Może też takie postępowanie podjąć samodzielnie. Z tej drugiej możliwości wiele razu korzystał Maciej Świrski, który był szefem KRRiT od jesieni 2022 do lipca br.

Prezydencka minister krytykuje "Wśród sąsiadów"
Film "Wśród sąsiadów" został wyemitowany w TVP w poniedziałek 10 listopada. W niedzielę w serii wpisów na platformie X skrytykowała go Agnieszka Jędrzak, minister w kancelarii prezydenta odpowiadająca za odznaczenia i nominacje oraz relacje z Polonią.
Zdaniem Jędrzak "Wśród sąsiadów" to "to antypolska manipulacja historyczna, a telewizja, która ma ‘polska’ w nazwie, nie powinna go mieć na swojej antenie". – Czy nie przeszkadza Państwu sposób, w jaki zawarta w filmie animacja przedstawia Polaków podczas okupacji? Mają czerwone, wściekłe oczy, denuncjują, podsłuchują i tropią Żydów (nawet ksiądz katolicki), odmawiają im pomocy, a jeśli pomagają, to tylko dla zysku. To ma być historia? – spytała.

Zwróciła uwagę na scenę pokazującą, jak w pociągu "Polak szantażuje i denuncjuje Żyda, a gdy ten znika i zostają po nim tylko buty, zastępuje je kadr ze stosem obuwia po ofiarach Auschwitz". – Ten ikoniczny obraz z niemieckiego obozu widz ma odtąd kojarzyć z Polakami. To czysta manipulacja – oceniła.
– A Niemcy? Owszem, jest kilku złych nazistów, ale w 1944 r. w ruinach Warszawy żydowskiego chłopca ratują niemieccy żołnierze. Nakarmiwszy go i zaopatrzywszy w ubranie oraz pieniądze, umieszczają w szpitalu (gdzie znów zaczną go tropić Polacy) – dodała.
Według prezydenckiej minister w filmie "wszystko jest na opak". – Ten film to manipulacja na wielu poziomach: historycznym (przemilczane realia niemieckiej okupacji dla Polaków), politycznym (nieprawda nt. nowelizacji ustawy o IPN) i językowym (niefortunne sformułowania świadków niewyjaśnione, tłumaczenie niedokładne) – wyliczyła.

Agnieszka Jędrzak jest przekonana, że tytuł "Wśród sąsiadów" nawiązuje do książki Tomasza Grossa "Sąsiedzi" z 2000 roku. – Ale film ma z nią więcej wspólnego: manipulując źródłami, przedstawia zachowania marginalne jako typowe i zdejmuje winę z Niemców, by obarczyć nią Polaków. Nie ma to jednak nic wspólnego z historią – oceniła.
O czym opowiada film "Wśród sąsiadów"
"Wśród sąsiadów" przedstawia historię Gniewoszowa – miejscowości, którą przez stulecia współtworzyły dwie społeczności: polska i żydowska. Film skupia się na losach ostatniego ocalałego Żyda z tego miasteczka oraz na wspomnieniach kobiety, która jako dziecko była świadkiem tragicznych wydarzeń z czasów II wojny światowej.
– Jej opowieść ujawnia dramatyczną prawdę o tym, jak śmierć wielu Żydów przyszła nie z rąk okupantów, lecz ze strony ich polskich sąsiadów. Film jednak unika uproszczeń – zamiast łatwych ocen, stawia pytania o pamięć, odpowiedzialność i moralność w czasach próby – czytamy w opisie filmu na platformie TVP VOD.

Zaznaczono, że dokument pokazuje, jak z miasteczka zniknęły niemal wszystkie ślady żydowskiego życia (nawet nagrobki z cmentarza zostały rozkradzione). – Jednocześnie pełne szczerości relacje świadków pokazują, że historia nie jest czarno-biała. To opowieść o bohaterstwie i zdradzie, odwadze i strachu, człowieczeństwie i brutalności. Film skłania do refleksji nad tym, jak łatwo pamięć może zostać wymazana – dodano.
Reżyserem "Wśród sąsiadów" jest Yoav Potash.










