Podczas czwartkowego programu "Niebezpieczne związki" Dorota Wysocka-Schnepf spytała posła Mariusza Goska, czy ma dzieci. Odpowiedział, że nie. – A żonę, narzeczoną, partnera? Pan ma kogoś? – nie dawała za wygraną prezenterka. Parlamentarzysta stwierdził, że jest w związku z osobą, która ma dziecko i planuje ślub. – Czyli w związku partnerskim pan jest? – dociekała. Gosek wyjaśnił, że jest w narzeczeństwie i jako katolik "stanie przed ołtarzem".
– Jakim cudem? Jak żona ma dzieci? – pytała prezenterka. – Czasami jest tak, jak w przypadku prezydenta Nawrockiego – mówił polityk. Wysocka-Schnepf dodała, że dzieci pochodzą ze związku partnerskiego. Poseł poprosił, żeby nie wchodzić tak głęboko w jego życie prywatne, bo chroni swoją prywatność. Wtedy dziennikarka przeszła do tematu inwigilacji Pegasusem, którą miała być dotknięta m.in. córka premiera w czasie rządów PiS.

– Są granice, które są nieprzekraczalne, nawet dla TVP Info w likwidacji. Kieruję zawiadomienie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo w państwie prawnym, powinniście mieć wyłączony sygnał, za to co wyprawiacie. Na szczęście są wolne media, którym chciałbym się nisko pokłonić: Republika, wPolsce24, TV Trwam i Radio Maryja – napisał poseł Mariusz Gosek na platformie X (dawny Twitter).
Dziennikarka pozywa byłego ministra sprawiedliwości
Poseł Gosek wywodzi się z Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry. W pewnym momencie programu Wysocka-Schnepf przypomniała przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości przed komisją śledczą do spraw Pegasusa. Dziennikarka oskarżyła polityka o rozsiewanie kłamstw na temat jej rodziny, które miały doprowadzić do tragedii.
– Natomiast mama pani Schnepf wysłuchała wystąpienia pana Zbigniewa Ziobry na żywo, które przeżyła bardzo mocno. Po tym wystąpieniu pana Ziobry przed komisją śledczą mama pani Schnepf w ubiegłą sobotę zmarła – mówiła.

Podczas przesłuchania były minister stwierdził, że obecnie media publiczne są gorsze niż za rządów PiS. – Brat dziadka pani Schnepf skazał na karę dożywotniego więzienia bliską mi osobę, polskiego żołnierza. To już tradycja. Reprezentujemy dwa światy – stwierdził Ziobro. Dziennikarka stwierdziła podczas programu, że to kłamstwo, bo brat jej dziadka nie był sędzią i zginął w czasie II wojny światowej.
Krzysztof Stanowski, który pokłócił się z Wysocką-Schnepf podczas debaty prezydenckiej, podał na portalu X, że chodziło prawdopodobnie o brata stryjecznego teścia prezenterki. Opublikował też rzekome drzewo genealogiczne rodziny męża prezenterki.
Mimo pomyłki byłego ministra, Gosek żądał od dziennikarki przeprosin dla niego. –Rozmawiałam ze swoją mamą po tym wystąpieniu. Wiem, jak je przeżyła, i wiem, co się wydarzyło dalej – mówiła Wysocka-Schnepf. Poinformowała o podjęciu kroków prawnych wobec byłego ministra sprawiedliwości.

– Pani Wysocka-Schnepf zachowała się w mojej ocenie wysoce nieprofesjonalnie. Po pierwsze, jeżeli umiera ktokolwiek, a druga osoba składa wyrazy współczucia i mówi: "Panie, świeć nad jej duszą", to jest to zachowanie katolika, chrześcijanina, takie są nasze tradycje i wartości… na co pani Schnepf, ku mojemu zdziwieniu, odpowiedziała: "ja nie przyjmuję przeprosin". To nie były przeprosiny, tylko skierowane wyrazy współczucia. To po pierwsze – mówił poseł Gosek na antenie wPolsce24 (cytat za wPolityce.pl).
– Po drugie, według redakcji Wirtualnej Polski, pana redaktora Figurskiego, do zdarzenia śmierci mamy pani Wysockiej-Schnepf doszło trzy tygodnie po komisji śledczej. Przecież mama pani Wysockiej-Schnepf nie uczestniczyła w przesłuchaniu, nie była członkiem, nie była świadkiem tych zdarzeń. Ewentualnie mogła śledzić to przesłuchanie w ramach komisji śledczej przez telewizor – dodał parlamentarzysta.

Wysocka-Schnepf kontra Stanowski i Mazurek
Na początku września Dorota Wysocka-Schnepf poinformowała o podjęciu kroków prawnych przeciw Krzysztofowi Stanowskiemu i Robertowi Mazurkowi z Kanału Zero. Zarzuca im nagonkę na jej rodzinę, w tym na syna, w mediach społecznościowych. Wysocka-Schnepf domaga się przeprosin i 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia, podkreślając, że jej syn boi się żyć w Polsce z powodu hejtu.
Krzysztof Stanowski w odpowiedzi na zarzuty stwierdził, że jedyną informacją, jaką podał o synu Wysockiej-Schnepf, było jego imię. Zarzucił dziennikarce, że wykorzystuje swoje dziecko jako tarczę w medialnym konflikcie. Telewizja Polska, zapytana przez Wirtualnemedia.pl o stanowisko w tej sprawie, wyraziła wsparcie dla dziennikarki, podkreślając, że hejt jest złem. – Będziemy stali murem za naszymi dziennikarzami – zapewnił nadawca.











