Akcja trwającego 1,5 minuty spotu toczy się w przeważającej części w XVIII wieku. Arystokratyczna rodzina zasiada do suto zastawionego stołu by wspólnie zjeść obiad. Jednak nikomu nie wolno sięgnąć po żadną potrawę, a dorośli i dzieci za stołem wyraźnie na coś czekają.
W końcu otwierają się drzwi jadalni i pojawia się w nich malarz z płótnem i sztalugami. Artysta pieczołowicie odtwarza na obrazie wygląd stołu i stojące na nim jedzenie. Całość trwa jednak tak długo, że dorośli ziewają, a dzieci zasypiają z głowami pomiędzy talerzami.
Dalej akcja nabiera tempa. Obraz przedstawiający arystokratyczny posiłek jest wożony przez posłańców po kraju i z dumą pokazywany zarówno ludziom z gminu, jak i wysoko urodzonym. Wszystko po to, by zaimponować innym bogactwem zastawy i wykwintnością potraw.

W ten sposób IKEA kpi z internetu i powszechnego dzisiaj zwyczaju umieszczania na Instagramie i innych serwisach społecznościowych zdjęć jedzenia i innych dóbr, którymi chętnie dzielą się internauci.
Przekaz ten dodatkowo wzmacnia umieszczone w spocie hasło: „To posiłek, a nie zawody”. Na koniec spotu pojawia się współczesny ojciec rodziny fotografujący smartfonem obiad przed jego zjedzeniem, by zaraz wrzucić zdjęcie posiłku na swoje konto na Instagramie, Facebooku czy Snapchacie.
Spot został przygotowany przez agencję Acne.











