Zamieszanie wokół książki Karoliny Opolskiej. Przypisy z AI? "Wyjaśniamy nieporozumienie"

Historyk i popularyzator nauki Artur Wójcik zarzucił dziennikarce Karolinie Opolskiej zmyślenie z pomocą AI przypisów w jej nowej książce. – Doszło do pewnego nieporozumienia, które obecnie wyjaśnia wydawnictwo – oświadczyła autorka w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. Mamy także komentarz wydawcy książki.

Justyna Dąbrowska-Cydzik
Justyna Dąbrowska-Cydzik
Udostępnij artykuł:
Zamieszanie wokół książki Karoliny Opolskiej. Przypisy z AI? "Wyjaśniamy nieporozumienie"
Karolina Opolska i okładka jej książki "Teoria spisku..."

Karolina Opolska to dziennikarka współpracująca m.in. z Telewizją Polską, TOK FM czy kanałem braci Sekielskich. Nakładem wydawnictwa Harde (Grupa ZPR Media) niedawno ukazała się jej debiutancka książka "Teoria spisku, czyli prawdziwa historia świata". Dziennikarka prowadzi także autorski podcast "Teoria spisku", poświęcony teoriom spiskowym.

W opisie wydawcy czytamy: "Karolina Opolska niczemu nie zaprzecza, nie staje po żadnej ze stron, nie ocenia. I to właśnie rodzi poważne wątpliwości na temat "prawdy" o naszym świecie".

Historyk rzuca oskarżenie: przypisy z AI

W środę w mediach społecznościowych książkę Opolskiej skrytykował Artur Wójcik. To historyk i popularyzator nauki, autor książek o historii, w kręgach internetowych znany m.in. z walki z teoriami spiskowymi o "turbo-Słowianach" czy "Wielkiej Lechii".

Wójcik w obszernym wpisie zarzucił Opolskiej, że niektóre przypisy w jej książce powstały dzięki sztucznej inteligencji.

"Karolina Opolska, dziennikarka i wykładowczyni dziennikarstwa, nie miała cywilnej odwagi przyznać się, że w swojej książce… po prostu zmyśliła część przypisów. Nie pomyliła się, wymyśliła nieistniejące książki, albo nie zweryfikowała tego co wypluł jej AI" (…) Sami przyznacie to nie są zwykłe i przypadkowe błędy. To rodzi duże wątpliwości w jaki sposób powstawała książka, a to tylko fragment jednego z osiemnastu rozdziałów – napisał historyk.

"Czuję żenadę, bo mówimy o osobie uchodzącej za doświadczoną dziennikarkę, wykładającą warsztat przyszłym dziennikarzom. Zamiast wziąć odpowiedzialność, zrzuca winę na okoliczności, system, przypadek, na wszystkich, tylko nie na siebie" – napisał Artur Wójcik.

Lotem błyskawicy wpis obiegł serwis X - do momentu publikacji miał już ponad 650 tys. wyświetleń (został także zamieszczony na Facebooku, ale tam statystyki zasięgu są niewidoczne).

Na Opolską spadła na X potężna fala krytyki.

"Sprawa bulwersująca…" - napisał Wojtek Kardyś, ekspert marketingu internetowego. "Kochani, jeśli ganimy red. Rymanowskiego za brak korygowania wypowiedzi jego gości, to tak samo trzeba ganić red. Opolską za takie praktyki" – ocenił Jakub Wiech, redaktor naczelny Energetyka24.

Sprawę opisały także niektóre prawicowe media, w niekorzystnym dla Opolskiej świetle.

Opolska: doszło do nieporozumienia

Poprosiliśmy o komentarz do sprawy Karolinę Opolską.

– Chciałabym zapewnić, że w kwestii przypisów do mojej debiutanckiej książki "Teoria Spisku" dołożyłam wszelkiej staranności, aby były one poprawne i przygotowane w odpowiednim formacie. Niestety doszło do pewnego nieporozumienia, które obecnie wyjaśnia wydawnictwo. Mam absolutne zapewnienie ze strony wydawnictwa, że wkrótce pojawi się oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Wydawnictwo stoi za mną murem i wspólnie dążymy do pełnego wyjaśnienia sytuacji – przekazała dziennikarka w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.

Stanowczo odrzucam wszelkie insynuacje, jakoby książka powstawała przy pomocy sztucznej inteligencji — nie tylko nie miało to miejsca, ale szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, by było to w ogóle możliwe w przypadku takiego projektu

dodaje Opolska

W rozmowie z naszym serwisem dziennikarka nie ukrywa, że w związku ze sprawą wylał się na nią w mediach społecznościowych hejt.

– Nie odnoszę się do dyskusji na portalu X, ponieważ jest to bardzo polaryzujące miejsce, w którym od dłuższego czasu spotykam się z dużą ilością hejtu. Mam świadomość, że niezależnie od tego, co bym napisała, część komentujących i tak zinterpretowałaby to na moją niekorzyść. Raz jeszcze podkreślam, że nie mam sobie w tej sprawie nic do zarzucenia, a stanowisko wydawnictwa, które zostanie niebawem opublikowane, w pełni to potwierdzi – komentuje dla Wirtualnemedia.pl

Wydawca: przepraszamy za błędy

W komunikacie przekazanym po godzinie 16:00 redakcji Wydawnictwo Harde (Grupa ZPR Media) zapewnia: "na żadnym etapie książka nie była pisana ani współtworzona przez narzędzia AI".

Wydawca wskazał w oświadczeniu trzy wadliwe przypisy w książce "Teoria spisku, czyli prawdziwa historia świata".

Przepraszamy Czytelników za błędne opublikowanie ww. przypisów. Po konsultacjach i wyjaśnieniach Autorki nie mamy zastrzeżeń do jej pracy. Jej książka jest bardzo dobrze udokumentowana źródłami i opisując tak trudną materię Karolina Opolska wykazała się wyjątkową rzetelnością"

oświadczyło Wydawnictwo Harde.

Artur Wójcik: nie mam racjonalnego dowodu na użycie przez Opolską AI

W rozmowie z Wirtualnemedia.pl Artur Wójcik przyznał, że już wcześniej interesowała go medialna aktywność Karoliny Opolskiej, stąd zwrócił uwagę na jej debiut literacki (sam napisał książkę o teoriach spiskowych). - Jestem historykiem, zajmuję się popularyzacją nauki. Wcześniej miałem już wątpliwości co do jakości jej podcastu o teoriach spiskowych - mówi.

Wielokrotnie krytycznie zwracałem publicznie uwagę na jej materiały. Zacząłem przeglądać więc jej książkę, na którą trafiłem przypadkiem. W miarę upływu lektury coś zaczęło mi nie grać. Uznałem książkę za słabą, zauważyłem jednak te przypisy. Zacząłem je weryfikować i szukać w katalogach i okazało się, że niektórych pozycji w ogóle nie ma

opowiada nam Artur Wójcik

Skąd pewność, że przypisy powstały w narzędziu AI? – Nie mam takiej pewności ani racjonalnego dowodu, to są moje przypuszczenia – stwierdził w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Artur Wójcik.

– Sam korzystam z narzędzi AI, wiem jak działają. W książce Karoliny Opolskiej pojawiają się odwołania do książek, które nie istnieją, wiele rzeczy się nie zgadza. Natomiast jako czytelnik mam prawo publicznie zrecenzować książkę – uważa Wójcik.

W swoim wpisie na X Wójcik zarzuca też Opolskiej: "zaczęła kontaktować się z naszymi wspólnymi znajomymi, próbując wciągnąć ich w "wyjaśnianie" sytuacji" oraz że otrzymał od niej prywatną wiadomość z wyjaśnieniami. W nawiązaniu do tego fragmentu zapytaliśmy, czy przed swoją publikacją próbował konfrontować ją ze stawianymi oskarżeniami o korzystanie z AI.

– Nie mam obowiązku kontaktować się z żadną osobą prywatną przed publikacją wpisu, nie jestem dziennikarzem. Nie jestem tez żadnym arbitrem – zadałem po prostu publicznie pytanie. Nie wierzę też w wyjaśnienie, że to wina wydawcy – to autor pisze książkę, a nie wydawnictwo. Takie rzeczy jak przypisy po prostu się sprawdza – mówi nam Artur Wójcik.

– Apeluję też do komentujących w internecie o kulturę dyskusji i odnoszenie się tylko do kwestii merytorycznych. Nie popieram hejtu na Karolinę Opolską w związku z tą sytuacją – podsumowuje rozmówca Wirtualnemedia.pl.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Cenckiewicz pójdzie do sądu ws. tekstu "Wyborczej". Prokuratura wszczęła czynności

Cenckiewicz pójdzie do sądu ws. tekstu "Wyborczej". Prokuratura wszczęła czynności

Katarzyna Kopeć-Ziemczyk zastępczynią dyrektora w Ministerstwie Zdrowia

Katarzyna Kopeć-Ziemczyk zastępczynią dyrektora w Ministerstwie Zdrowia

PKO BP wybiera w przetargu agencję field marketingową

PKO BP wybiera w przetargu agencję field marketingową

TVP traci prawa piłkarskie. To oni pokażą Lewandowskiego

TVP traci prawa piłkarskie. To oni pokażą Lewandowskiego

Starsze pokolenia o edukacji zdrowotnej w szkołach - badanie opinii
Materiał reklamowy

Starsze pokolenia o edukacji zdrowotnej w szkołach - badanie opinii

"Efekt Smarzowskiego" w liczbach. "Dom dobry" napędza debatę o przemocy domowej

"Efekt Smarzowskiego" w liczbach. "Dom dobry" napędza debatę o przemocy domowej