Spór Zygmunta Solorza z trójką dzieci dotyczący kontroli właścicielskiej nad jego imperium biznesowym trwa od drugiej połowy 2024 roku. Toczy się przede wszystkim o kontrolę nad działającymi w Liechtensteinie fundacjami TiVi i Solkomtel, do których należą zarejestrowane na Cyprze firmy będące akcjonariuszami najważniejszych firm Solorza.
Jesienią ub.r. sąd do rady dyrektorów obu fundacji powołał kuratora, a w maju br. wydał orzeczenie pierwszej instancji: oddalił powództwo Solorza, uznając warunki sukcesji korzystne dla dzieci. Prawnicy miliardera szybko zapowiedzieli apelację.
Były współpracownik Dudy ostrzega Amerykanów przed zmianami w Polsacie
Sprawę dwa tygodnie temu skomentował w konserwatywnym serwisie Newsmax.com Marcin Mastalerek, od jesieni 2023 do sierpnia 2025 roku szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy. Teza jego artykułu jest zawarta już w tytule: "Zagraniczny sąd nie powinien decydować o losie konserwatywnych mediów w Polsce".

Zdaniem Mastalerka jeśli władzę w imperium Zygmunta Solorza na dobre przejmą jego dzieci, prawdopodobnie "skłaniający się ku konserwatyzmowi pion informacyjny pod nowym kierownictwem zostanie błyskawicznie przeobrażony".
– Obecny dyrektor informacji, znany z pluralistycznego podejścia i oporu wobec ideologicznych czystek mających miejsce gdzie indziej, mógłby zostać zastąpiony przez osobę popierającą liberalne partie rządzące w Polsce. Efekt byłby przewidywalny: mniej konserwatywnych głosów, mniej tradycyjnych poglądów i nagły przechył krajobrazu medialnego w stronę lewicy – ocenił Mastalerek.
Zaznaczył, że w środowisku dziennikarskim spekuluje się już o nowym szefie informacji, który miałby przeprowadzić w Polsacie liberalną rewolucję. Żadnych konkretów na ten temat nie podał.
Były współpracownik Andrzeja Dudy stwierdził, że to sprawa ważna także dla USA z racji silnych więzi łączących ten kraj z Polską. Ponadto możliwe zmiany w Polsacie wpiszą się w obecny w wielu krajach Europy Zachodniej trend wypychania konserwatywnych komentatorów z mediów i instytucji kultury.

– Amerykanie powinni się tym interesować, ponieważ silny, niezależny i zrównoważony rynek mediów w Polsce pomaga zapewnić stabilność i odporność demokratyczną w kraju, który odgrywa kluczową rolę na wschodniej flance NATO – stwierdził Marcin Mastalerek.
Jego zdaniem sąd w Liechtensteinie powinien wziąć to pod uwagę, rozstrzygając sprawę. – Nie jest to jedynie spór rodzinny – jest to decyzja, która może zmienić ideologiczny krajobraz narodu i wzmocnić szerszy ruch w całej Europie dążący do stłumienia konserwatywnych poglądów – podkreślił.
– Polska zasługuje na więcej. Europa zasługuje na więcej. A Ameryka, jako nasz sojusznik, powinna zwrócić na to uwagę – ocenił.
Syn Donalda Trumpa zaniepokojony
Na tekst Mastalerka w sobotę zwrócił uwagę Donald Trump Jr., syn prezydenta USA. Na platformie X skomentował wpis z tytułem artykułu zamieszczony na profilu zwolenników Trumpa z miasta Charlotte.

– Co do cholery dzieje się w Liechtensteinie – stwierdził syn przywódcy USA.










