Informacja o śmierci Adama Słodowego pojawiła się w piątek około południa, jako jeden z pierwszych portali podała ją Interia. Na Twitterze pierwsze linki do tekstu Interii o śmierci Słodowego zamieszczono kwadrans przed godz. 12, natomiast odnośniki do tej informacji na innych portalach zaczęły pojawiać się tuż po godz. 12. Podały je między innymi: Gazeta Wyborcza, Wprost, Onet, Do Rzeczy, Dziennik, Antyradio, Radio Zet, Wirtualna Polska, czy naTemat.
Z kolei Polska Agencja Prasowa w depeszy z ok. 12:30 o śmierci Słodowego powołała się na TVP Info. Przy czym stacja podała tę informacją za Interią.
Tymczasem Radio Poznań skontaktowało się z najbliższą rodziną Słodowego. - Na pewno jest to fałszywa informacja. Moja mama rozmawiała z jego małżonką i mówiła, że wszystko jest w porządku, więc to jest pewna informacja - powiedział stacji Paweł Rozbicki, wnuk siostry Adama Słodowego.

- Informacja o śmierci pana Adama Słodowego jest nieprawdziwa. Pan Adam Słodowy żyje. Wielka kompromitacja wielu redakcji - napisał na Twitterze Piotr Żytnicki z „Gazety Wyborczej”. - Informacja pochodzi od żony pana Słodowego - zaznaczył.
- Żona Adama Słodowego w mailu do redakcji zapewnia, że Pan Adam żyje, czyli informacja o Jego śmierci to fakenews kilku redakcji... I oby żył jak najdłużej! przepraszam wszystkich, których zmartwiłem wierząc innym - stwierdził Wojciech Tumidalski z „Rzeczpospolitej”.
W tej sytuacji serwisy usunęły lub odpowiednio zmieniły teksty o rzekomej śmierci Słodowego.
Interia przeprasza, żona Słodowego zapowiada pozew
Ok. godz. 15 na Interii pojawiły się przeprosiny za podanie nieprawdziwej informacji o śmierci Adama Słodowego. - Informację o śmierci Adam Słodowego mieliśmy z dwóch niezależnych źródeł - wiadomości okazały się jednak nieprawdziwe - stwierdzono.

- Raz jeszcze bardzo przepraszamy, a panu Adamowi Słodowemu, który w grudniu skończy 96 lat, życzmy dużo zdrowia! - podkreślono.
Na razie nie udało nam się ustalić, czy portal planuje jeszcze jakieś działania w tej sprawie. Według badania Gemius/PBI w marcu br. sekcja informacyjno-publicystyczna na Interia.pl zanotowała 7,51 mln realnych użytkowników i 93,59 mln odsłon.
Z kolei Bożena Słodowy, żona Adama Słodowego, zapowiedziała kroki prawne w tej sprawie. - Nie zamierzam tego tak zostawić bez konsekwencji. Szukam dobrego adwokata, który zajmie się sprawą - powiedziała „Super Expressowi”.
Przy okazji ujawniła, że o rzekomej śmierci swojego męża dowiedziała się, gdy była na zakupach. Zaczęła dostawać telefony z kondolencjami od osób, które przeczytały lub usłyszały w mediach tę informację
Adam Słodowy został w zamkniętym przez nią na klucz mieszkaniu, w którym mieszkają tylko we dwoje. - Nie wiedziałam, czy kończyć zakupy, czy rzucić wszystko i pędzić do domu i sprawdzić, czy rzeczywiście w ciągu dwóch godzin mojej nieobecności coś się nie stało. Jak wychodziłam z domu było wszystko w porządku, Adam sobie spokojnie drzemał. A tu nagle tysiące telefonów w sprawie jego rzekomej śmierci. Poczułam jakiś obłęd. Byłam jak w amoku - opisała Bożena Słodowy.

- Na szczęście zachowałam zimną krew i zadzwoniłam do męża. Odebrał, co się nie zawsze udaje, bo mąż niedosłyszy. Jak zapytał, kiedy będę w domu, wiedziałam, że jest wszystko w porządku - zrelacjonowała.
Przypomnijmy, że kiedy w lipcu 2014 roku Pudelek.pl (należący do Wirtualnej Polski) podał nieprawdziwą informację o śmierci Anny Przybylskiej, zmagającej się wtedy z chorobą nowotworową, został pozwany przez aktorkę o 300 tys. zł zadośćuczynienia. Na początku października 2014 roku Przybylska zmarła, a niedługo potem wydawca Pudelka stwierdził, że spełni roszczenia z pozwu.
W maju 2014 roku serwisy „Faktu” i „Newsweeka” na krótko zamieściły nieprawdziwą informację o śmierci ciężko chorego wówczas gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Szybko za to przeprosiły, nie podjęto w tym przypadku działań prawnych.

Adam Słodowy znany ze „Zrób to sam”
Adam Słodowy bardzo dużo popularność zyskał jako gospodarz programu Telewizji Polskiej „Zrób to sam”, w którym udzielał rad dotyczących majsterkowania. Początkowo cykl był częścią programu „Ekran z bratkiem”, a potem „Teleranka”. Był nadawany od 1959 roku do 1983 roku, powstało łącznie 505 odcinków.
Adam Słodowy napisał też dziewięć książek o majsterkowaniu i samochodach, scenariusze do serii filmów animowanych dla dzieci „Pomysłowy Dobromir” i „Pomysłowy wnuczek” oraz do filmów „Śrubokręt i spółka” i „Dziura w ścianie”.
Słodowy pracę w TVP zaczął pod koniec lat 50. Najpierw był konstruktorem urządzeń scenicznych, a w latach 1961-78 był szefem naczelnej redakcji programów oświatowych i dziecięcych.W 1983 roku odszedł na emeryturę.

Adam Słodowy urodził się w 1923 roku. W czasie II wojny światowej najpierw pracował w fabryce, a w 1944 zgłosił się na ochotnika do wojska. Na koniec działań wojennych uzyskał stopień oficer artylerii.
W latach 1950–1958 wykładał w Oficerskiej Szkole Artylerii Przeciwlotniczej w Koszalinie, a potem był krótko związany z Wojskową Akademią Techniczną, gdzie otrzymał stopień majora.











