Agencje jak szewc bez butów. Ich własny marketing często nie istnieje

Podmiotów świadczących usługi reklamowe, marketingowe czy komunikacyjne na polskim rynku są tysiące. Wszystkie zażarcie walczą o budżety marek i ich obsługę. Aby zyskać uznanie i zachęcić do współpracy, reklamują się takimi wyróżnikami jak kreatywność, rzetelność, obsługa klienta czy biegłość w tworzeniu strategii. Jednak czy wyróżnikiem może być rzecz, którą komunikują setki konkurencyjnych podmiotów?

Artur Roguski
Artur Roguski
Udostępnij artykuł:
Agencje jak szewc bez butów. Ich własny marketing często nie istnieje
Szewc bez reklamy chodzi. Jakie wyróżniki mają agencje?

Ciężko jest sobie przypomnieć agencję reklamową lub PR, która reklamuje swoje usługi w sposób zapadający głęboko w pamięci. A przecież tego intuicyjnie należy oczekiwać po firmach, które oferują innym "kreatywną komunikację opartą na wnikliwych insightach".

Wyróżniki, które są "must have’ami"

Świetna obsługa klienta, kreatywne rozwiązania, podejście strategiczne, terminowość realizacji – to najczęściej powtarzające się wyróżniki w komunikacji agencji reklamowych czy marketingowych.

Tutaj chciałbym odbić piłeczkę i spytać, czy ktokolwiek szuka agencji ze słabą obsługą klienta, wtórnymi kreacjami opartymi na "widzimisię" jednej osoby, oddane z dwumiesięcznym opóźnieniem?

To trochę jak hipermarket, który reklamuje się hasłem "Świeże warzywa i owoce". Te wyróżniki nie są tak na dobrą sprawę wyróżnikami, a pakietem podstawowym, który powinna oferować każda agencja. Dodatkowo są to czynniki, które ciężko rzetelnie zmierzyć i porównać między sobą. Bo co to znaczy, że mamy lepszą obsługę klienta niż inni? Albo jak zmierzyć kreatywność poszczególnych agencji w codziennej pracy z klientami?

Co innego zatem agencja może zakomunikować jako swoją przewagę na rynku i nie będą to słowa rzucone na wiatr?

Na to pytanie odpowiada Franciszek Georgiew, założyciel między innymi agencji Tigers. 

Żeby mieć co komunikować, trzeba mieć realne wyróżniki, a większość agencji po prostu ich nie ma. Sprzedają w oparciu o relacje i często proponują swoim klientom strategie, same ich nie posiadając. Również sam design tworzonych przez nie kreacji jest generyczny, bezpieczny i zachowawczy - komentuje Georgiew.

Klasyczne formaty treści budujące pozycję agencji na rynku

Niestandardowych kreacji w wykonaniu agencji mamy jak na lekarstwo. Co nie oznacza, że wszyscy siedzą z założonymi rękami. Większość agencji na swoich stronach WWW prowadzi bloga, na którym publikuje teksty swoich pracowników i ekspertów. Chętnie też piszą artykuły lub udzielają się w mediach branżowych.

Do tego dochodzą dedykowane podcasty oraz publikacje, takie jak trendbooki, do których zapraszają zewnętrznych ekspertów, w tym swoich klientów. Dzięki tym działaniom, które możemy nazwać działaniami inbound, agencje budują wizerunek ekspertów posiadających niezbędną wiedzę do obsługi innych marek. 

Ale znowu – nie są to działania, które z czystym sumieniem możemy uznać za te "out of the box" i stanowiące duży wyróżnik. Jakie wyróżniki ma zatem agencja założona przez Franciszka Georgiewa? 

W 2020 roku postawiliśmy w Tigers na nagrodzony KTR-em rebranding, który pracuje dla nas aż do dziś. Jest on dodatkowo oparty o wizerunek naszych ekspertów w firmowym merchu i społeczność dookoła marki, a także regularne, śmiałe ruchy wokół tematyki CX - zabranie klientów do nowego biura pociągiem zamienionym w dżunglę, warsztaty strategiczne w Chorwacji, gdzie zamiast klasycznej popijawy, naprawdę skorzystaliśmy z insightów naszych klientów do budowania… no właśnie, strategii – komentuje założyciel agencji Tigers.

– Z konkretnych wyróżników można też wymienić technologię: oparty o nasze własne narzędzie marketingOS, procesy CX takie jak wyznaczanie wspólnych celów i ich świętowanie symbolicznym szampanem, czy innowacyjność w postaci folderów klienckich na ClickUp z podglądem historii współpracy, aktualnych celów biznesowych, statusu zadań etc. – dodaje Franciszek Georgiew.

Dawid Maj, CEO agencji BeDigital, zwraca uwagę na wagę kanałów, które pomagają klientom znaleźć agencje, często również przy wsparciu asystentów AI.

– Z perspektywy agencji reklamowej kluczowe znaczenie mają kanały inbound. Branża opiera się w dużej mierze na zaufaniu, dlatego tak ważne jest, by potencjalny klient mógł natrafić na agencję podczas własnego researchu. Kluczowe są tu: strona internetowa, profile na LinkedIn, Facebooku i Instagramie, obecność w raportach branżowych, wypowiedzi PR – takie jak ta – a ostatnio także treści generowane przez AI.

– Co ciekawe, sztuczna inteligencja kształtuje swoją "opinię" o agencji na podstawie dostępnych treści – głównie materiałów PR, wpisów na blogach własnych oraz zaprzyjaźnionych firm. Jakość i dostępność tych informacji mają więc bezpośredni wpływ na to, jak agencja jest postrzegana przez algorytmy, co może przekładać się na decyzje reklamodawców – zauważa Dawid Maj.

Jednak należy również uważać z liczbą komunikatów reklamowych, które wysyłamy jako agencja do potencjalnych klientów (działania outreach, czyli aktywne pozyskiwanie klientów oraz budowanie zasięgu). Mogą odnieść odwrotny skutek do zamierzanego.

- Jeśli chodzi o działania typu outreach, trudno wskazać skuteczne rozwiązania. Potencjalni klienci są dziś bombardowani komunikatami – reklamami, zaproszeniami na wydarzenia, ofertami darmowych konsultacji. W efekcie wielu z nich wykształca odporność, a nawet niechęć wobec agencji, które przesadzają z promocją. Pojawia się pytanie: "Skoro ta agencja jest tak dobra, to dlaczego musi się reklamować? Czyżby brakowało jej klientów?" - przestrzega Maj.

Agencje sieciowe jak lwy na sawannie

Agencje sieciowe są jak lwy na sawannie. Leżą i czekają, bo ich pozycja jest tak silna, że nie muszą się szarpać z mniejszymi. Często też dostają odgórnie markę, którą mają się zająć, bo ich koledzy i koleżanki w innym kraju wygrali globalny przetarg.

Jako agencje sieciowe zgarniają też większość prestiżowych nagród w konkursach reklamy na całym świecie. Tutaj lwy z sawanny walczą o lwy z Cannes (i nie tylko) głównie między sobą. Nie dość, że mają klientów z większymi budżetami czy potencjałem, to jeszcze stać ich opłacić czasami kilkadziesiąt zgłoszeń do wielu kategorii w różnych konkursach. 

Okazuje się, że wśród tych lwów można się wyróżnić chociażby swoją niezależnością. O tym wyróżniku opowiada Grzegorz Krzemień, prezes polskiej agencji GoldenSubmarine.

Strategia, kreacja, obsługa klienta – to wszystko musisz mieć na poziomie, żeby być dobrą agencją, zatem agencje jeszcze długo nie uciekną od komunikowania benefitów kategorialnych. Co nie znaczy, że to wystarczy

komentuje Grzegorz Krzemień

– W GoldenSubmarine postawiliśmy na coś prawdziwego i niezmiennego, czyli naszą niezależność. Byliśmy pierwsi, którzy zaczęli mówić o tym z dumą – w czasach, kiedy marzeniem agencji digital była sprzedaż do sieciówki. Co daje klientowi nasza niezależność? Jesteśmy agencją, z którą klient chce pracować, a nie musi – jak to często bywa w przypadku sieciówek i klientów przyznanych lokalnym oddziałom z globalnego przydziału. Nikt nie przynosi nam klientów w teczce z centrali, o każdego walczymy sami – podsumowuje działania agencji jej prezes.

Praca w agencji reklamowej traci swój prestiż

Tworzenie reklamy w czasach rozwiniętej technologii, automatyzacji i sztucznej inteligencji przestaje być sztuką. Przekształca się w rzemiosło, czego przykładem może być niedawne wdrożenie w Unileverze. Łatwiej jest zareklamować się właśnie jako rzemieślnik niż jako artysta. Tworzenie wyróżników na rynku wymaga inwestycji w narzędzia, w media.

Pracowałem w wielu agencjach i moim zadaniem było uszycie butów, w których szewc może chodzić. Rekomendowałem wdrożenie i opłacenie różnego rodzaju narzędzi, rozwiązań, z których te buty bym uszył. Wiesz, co wtedy słyszałem? "Najpierw sprzedaj to klientowi, to wtedy zainwestujemy". To trochę jak praca w piekarni na zasadzie najpierw sprzedaj chleb, a potem damy Ci mąkę, abyś go upiekł. Zresztą co to za podejście, gdzie klient ma płacić za Twoją innowację i wyróżnik na rynku? 

Jeszcze kilka innych składowych wpływa na to, że cała branża reklamowa, marketingowa czy mediowa traci swój prestiż i coraz mniej talentów chce do niej dołączyć. To w połączeniu z wyższymi wymaganiami klientów, rosnącymi kosztami sprawia, że innowacja, z której powstają wyróżniki, nie ma jak się rozwijać.

Tak sytuację na rynku podsumowuje Franciszek Georgiew: – Ciężko o wyrazistość, kiedy aktywami biznesu jest lista kontaktów szefostwa i robienie tych samych usług w ten sam sposób co wszyscy. Najbardziej uderza mnie hipokryzja agencji, wiercących dziurę w brzuchu klientom, by wydawali pieniądze na strategię i brand, podczas gdy ich marketing w zasadzie nie istnieje.

Dowiedz się więcej o rynku reklamy w Polsce z naszych publikacji:

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Pięć państw bojkotuje Eurowizję. Powodem dopuszczenie Izraela

Pięć państw bojkotuje Eurowizję. Powodem dopuszczenie Izraela

Łukasz Miętus z Media Direction OMD do BYD Polska

Łukasz Miętus z Media Direction OMD do BYD Polska

DoubleVerify rozszerza integrację z Microsoft Advertising. Nowe pomiary i automatyzacja kampanii

DoubleVerify rozszerza integrację z Microsoft Advertising. Nowe pomiary i automatyzacja kampanii

SEC Newgate otwiera biuro na Węgrzech

SEC Newgate otwiera biuro na Węgrzech

Znamy laureatów plebiscytu VIVA! People Power 2025

Znamy laureatów plebiscytu VIVA! People Power 2025

KRRiT podzielona w sprawie Kanału Zero TV. Kiedy start stacji?

KRRiT podzielona w sprawie Kanału Zero TV. Kiedy start stacji?