SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Mateusz Morawiecki: co najmniej raz w miesiącu w zagranicznych sieciach sklepów powinien być „polski tydzień”

Premier Mateusz Morawiecki ocenił, że największe sieci sklepów, w większości należące do zagranicznych firm, powinny bardziej promować polską żywność, np. częściej organizować dotyczące jej tygodnie tematyczne. Morawiecki zaapelował też do tych sieci, żeby po partnersku traktowały polskich producentów żywności.

Mateusz Morawiecki w fabryce Mlekovity, fot. KPRMMateusz Morawiecki w fabryce Mlekovity, fot. KPRM

W piątek w ramach wizyty na Podlasiu Mateusz Morawiecki odwiedził, wspólnie z ministrem rolnictwa Krzysztofem Jurgielem, nowy zakład Grupy Mlekovita. W wypowiedzi dla mediów premier zwrócił uwagę, że Polska, w przeciwieństwie do niektórych krajów z zachodu Europy, jest bardzo otwarta na produkty zagraniczne, m.in. żywność.

- Nie ma polskiego masła na półkach w sklepach w Danii na przykład. A jest duńskie masło w polskich sklepach - powiedział. - Dzisiaj jesteśmy wzorem jednolitego rynku Unii Europejskiej, jesteśmy bardzo otwarci na produkty zagraniczne, również produkty rolne - dodał.

Morawiecki zauważył, że zagraniczna żywność jest również mocno promowana przez największe sieci handlowe należące do zagranicznych koncernów. - To w różnych sieciach zagranicznych są przecież tygodnie włoskie, tydzień portugalski, tydzień hiszpański, tydzień francuski. Bardzo pięknie, ale apeluję również o to, żeby w Polsce był przede wszystkim tydzień polski - co najmniej raz w miesiącu w każdej sieci - stwierdził szef rządu. - A tak naprawdę przecież produkty polskie powinny być tutaj sprzedawane w ogromnej większości, tak jak to jest w krajach zachodnich, które bronią swoich rynków, pomimo że jesteśmy częścią jednolitego rynku europejskiego - zaznaczył.

Zaapelował też do dużych sieci handlowych, żeby po partnersku traktowały mniejszych, polskich dostawców żywności. - Niech one traktują polskich producentów, polskich rolników nie tylko z szacunkiem należnym każdemu człowiekowi, ale przede wszystkim w tych relacjach handlowych: cena skupu, cena sprzedaży. Będziemy na pewno się bardzo przyglądać, żeby nie było nadużywania pozycji dominującej - zapowiedział. - Chcemy jak najwięcej konkurencyjności, jednak chcemy też, żeby produkty polskie były jak najlepiej traktowane we wszystkich sieciach handlowych i w ogóle w sprzedaży w Polsce - dodał Morawiecki.

Promocje z zagraniczną żywnością głównie w Lidlu i Biedronce

Tygodniowe promocje z artykułach żywnościowymi z różnych krajów i części świata w ostatnich latach organizował przede wszystkim Lidl, promując je sloganami podobnymi do tych wyliczonych przez Mateusza Morawieckiego. Firma wspierała to intensywnymi działaniami marketingowymi. W połowie 2012 roku zaczęła kilkuletnią serię kampanii z udziałem Karola Okrasy i Pascala Brodnickiego. Jesienią 2015 roku tego drugiego zastąpiła Dorota Wellman, a na początku ub.r. w jej miejsce pojawiła się Daria Ładocha.

Zaznaczmy, że sieć Lidl (należąca do niemieckiego koncernu) podobne promocje realizowała w innych krajach. W wielu kampaniach wykorzystywano reklamy przygotowane przez polską agencję GPD Agency.

Jednocześnie Lidl promuje też w Polsce rodzimą żywność. Bohaterami trwającej właśnie kampanii, wspierającej ofertę Ryneczek Lidla, są autentyczni dostawcy, właściciele gospodarstw rolnych i sadów.

Lidl jest zdecydowanie największym marketerem w branży handlowej - od stycznia do listopada ub.r. jego cennikowe wydatki reklamowe w mediach pozainternetowych wyniosły 594 mln zł, o 5,7 proc. mniej niż rok wcześniej. Jest jedyną siecią sklepów w dziesiątce największych reklamodawców.

Na promowanie żywności z różnych części świata postawiła również Biedronka (należąca do portugalskiej firmy Jeronimo Martins). Jesienią ub.r. zrealizowała cykl promocji pod hasłem „Codziennie odkrywaj nowe smaki” (jedna odsłona najczęściej trwała dwa tygodnie), a wcześniej reklamowała podobne oferty hasłami typu „Odkryj smaki Azji”.

Z drugiej strony Biedronka jesienią ub.r. przeprowadziła akcję pod hasłem „Biedronka smakuje domem”, w ramach której można kupić w niskiej cenie książkę z przepisami „Kuchnia polska” (w towarzyszących temu absurdalnie zabawnych spotach wystąpili członkowie grupy Mumio). Natomiast w czerwcu 2016 roku, przy okazji piłkarskich mistrzostw Europy, Biedronka była promowana pod hasłem „Wiemy, co dobre - wspieramy naszych!”.

Od 2010 roku marka jest sponsorem naszej reprezentacji piłkarskiej. Najintensywniej wykorzystywała to reklamowo w latach 2011-2012, przed i w trakcie Euro 2012, w cyklu kampanii „Wszyscy jesteśmy drużyną narodową”, w których wystąpili m.in. ówczesny trener i kapitan naszej reprezentacji.

W sprawie polskości w reklamach Kauflandu interweniował UOKiK

Motyw polskości w swojej komunikacji marketingowej przez kilka lat wykorzystywał również Kaufland. Sieć od połowy 2013 roku reklamowała się pod hasłem „To co prawdziwe i polskie”, a potem używała sloganu „Wszystko, co kochasz” i grafiki z biało-czerwonym sercem.

Posłanka PiS prof. Krystyna Pawłowicz jesienią 2016 roku w piśmie do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zakwestionowała stwierdzenie „nasze rodzime produkty” w reklamach polskiej żywności w Kauflandzie. Zwróciła uwagę, że ta firma wywodzi się z Niemiec, jej rodzime produkty są niemieckie.

Przedstawiciele Kaufland wyjaśnili prezesowi UOKiK, że hasło „nasze rodzime produkty” wynika z faktu, że większość sprzedaży w tej sieci sklepów generują produkty spożywcze od polskich dostawców. Firma zobowiązała się jednak, że nie będzie już określała ich jako „nasze”. Niedługo potem rozpoczęła nowy cykl reklam, których bohaterami jest sympatyczna kobieta, jej rodzina i sąsiedzi.

Za to sieć hipermarketów Carrefour w reklama podkreśla obecnie, że wywodzi się z Francji. Od wiosny 2016 roku bohaterem kampanii tych sklepów jest Napoleon odgrywany przez Jacka Braciaka.

Mateusz Morawiecki korzysta z aplikacji Pola

Podczas spotkania z mediami z zakładzie Mlekovity Mateusz Morawiecki sprawdził, że produkowane są tam w pełni polskie produkty. Skorzystał w tym celu z aplikacji Pola, która pozwala po zeskanowaniu telefonem kodu kreskowego towaru zobaczyć, czy produkująca go firma prowadzi u nas produkcję, badania i rozwój, jest zarejestrowana w Polsce i czy nie jest częścią zagranicznego koncernu. Mleko z Mlekovity okazało się polskie w każdym z tych kryteriów.

Aplikacja Pola została udostępniona jesienią 2015 roku, przygotował ją Klub Jagielloński.

Dołącz do dyskusji: Mateusz Morawiecki: co najmniej raz w miesiącu w zagranicznych sieciach sklepów powinien być „polski tydzień”

24 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
mc-hammer
Tak - dokładnie tak powinno być! Polski tydzień, czyli tak jak w sklepach w Polsce że jak rzucą promocje, to się ludzie biją i tratują :)
odpowiedź
User
prawnik
Czy marka Wedel, to "polska żywność"? A Bols, Absolwent, Żubrówka, Żubrówka Biała, Soplica to są polskie wódki?

A może Reserved, Big Star, CCC lub Gino Rossi ,4F czy Alpinus, Trefl, Inglot, Coccodrillo, CD Project, CCC to polskie firmy?

No więc jak jest?

ps. To gadanie o "polskim tygodniu" przypomniało mi gadanie Gierka. Dobry gospodarz objedzie kraj... i zadekretuje. Od dziś polskie mandarynki w polskich sklepach!
odpowiedź
User
rozbawiony socjalistami z piSSu
Nacjonalizm żywieniowy? Niedorzeczność narodowych socjalistów sięga...żołądka. Będzie promocja kwasu chlebowego? Wódy? I pewnie węgiel w tabletkach :D :D :D
odpowiedź