SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Zygmunt Solorz kontra „Newsweek” i „GW”. Chce usunięcia tekstów łączących jego spotkanie z Morawieckim z aferą KNF i decyzją UKE

Należący do Zygmunta Solorza Plus Bank domaga się usunięcia artykułu z „Newsweeka Polska” , a sam Solorz - tekstu z piątkowej „Gazety Wyborczej”. Uzasadniają, że artykuły opisujące spotkanie Solorza z premierem Mateuszem Morawieckim zawierają bezpodstawne sugestie zniesławiające biznesmena.

Zygmunt Solorz, główny akcjonariusz Cyfrowego PolsatuZygmunt Solorz, główny akcjonariusz Cyfrowego Polsatu

W wydaniu „Newsweeka Polska” opisano, że 31 października br. premier Mateusz Morawiecki i Zygmunt Solorz spotkali się na terenie Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie. Znajduje się tam siedziba fundacji związanej z tą świątynią, kierowanej przez Piotra Gawła, który od stycznia br. jest członkiem zarządu Polkomtelu należącego do grupy kapitałowej Cyfrowy Polsat. Według „Newsweeka” to Gaweł zaaranżował rozmowę premiera z biznesmenem.

Zarówno przedstawiciele kancelarii premiera, jak też holdingu Zygmunta Solorza stwierdzili, że spotkanie dotyczyło obchodów 100-lecia polskiej niepodległości. Telewizja Polsat jest bowiem jednym z producentów filmu „Niepodległość”, który wyemitowano 12 listopada w TVP1 i Polsacie. Rzecznik Solorza podkreślił, że biznesmen osobiście nadzorował ten projekt.

W „Newsweeku” spotkanie Morawieckiego i Solorza opisano w artykule Renaty Grochal i Radosława Omachela dotyczącym afery w Komisji Nadzoru Finansowego. W tekście dodano, że według członków zarządu i rady nadzorczej Idea Banku (jego większościowym akcjonariuszem jest Leszek Czarnecki) 30 października Zygmunt Solorz był w siedzibie Komisji Nadzoru Finansowego. - Czy to Plus Bank miał - w myśl „planu Zdzisława” - przejąć bank Czarneckiego, jak spekuluje część mediów? Nie wiadomo. Ale właściciel Polsatu pojawia się przy tej sprawie jeszcze kilka razy - stwierdzono w artykule.

Plus Bank: sugestie dot. przejęcia banków Czarneckiego są nieprawdziwe

W piątek po południu Plus Bank przesłał portalowi Wirtualnemedia.pl oświadczenie, w którym poinformował, że skierował do zarządu Ringier Axel Springer Polska i Ringier Axel Springer AG przedsądowe wezwanie do zaniechania naruszeń dóbr osobistych oraz usunięcia skutków tych naruszeń. Wezwanie dotyczy fragmentów artykułu o spotkaniu Solorza i Morawieckiego oraz aferze KNF.

- Plus Bank SA oświadcza, że nie brał udziału w jakichkolwiek działaniach mających na celu przejęcie jakiegokolwiek banku należącego do Pana Leszka Czarneckiego, co opublikował tygodnik „Newsweek” oraz strona internetowa newsweek.pl. Plus Bank SA nie ma również nic wspólnego z czymś, co przez tygodnik „Newsweek” zostało określone jako „plan Zdzisława”. Sugestie i insynuacje zawarte w artykule zamieszczonym w tygodniu Newsweek są bezpodstawne i nieprawdziwe - stwierdzono w oświadczeniu.

Czego konkretnie Plus Bank domaga się w wezwaniu skierowanym do Ringier Axel Springer? - Chodzi wyłącznie o usunięcie artykułu oraz wszelkich jego przedruków. Autorzy artykułu stawiają nieprawdziwe tezy, a ich dalsze ich publikowanie, w kontekście odnoszenia się do wydarzeń mogących mieć charakter korupcyjny, mogą stanowić nadużycie władzy publicznej i jednocześnie uderza w wiarygodność biznesową Banku - przekazał nam Jakub Kłoczewski, dyrektor departamentu marketingu w Plus Banku.

Ponadto bank zapowiedział, że będzie podejmował odpowiednie działania prawne wobec wszystkich osób i podmiotów sugerujących jego jakikolwiek związek z próbą przejęcia któregoś banku należącego do Leszka Czarneckiego.

Do tego oświadczenia już po publikacji naszego artykułu odniosła się na Twitterze Renata Grochal. - W naszym tekście zadajemy pytania, do czego jako dziennikarze mamy prawo. Zamiast iść drogą prezesa Glapińskiego, Z. Solorz mógł odpowiedzieć na nasze pytania i prośbę o spotkanie. Niestety nie znalazł dla nas czasu - stwierdziła.

Solorz chce usunięcia tekstu z „Gazety Wyborczej”

W piątkowej „Gazecie Wyborczej” na pierwszej stronie zamieszczono tekst Dominiki Wielowieyskiej "Solorz, Sferia i łaska państwa". Dziennikarka zwróciła uwagę, że Mateusz Morawiecki i Zygmunt Solorz spotkali się kilka dni po tym, jak należąca do Cyfrowego Polsatu spółka Sferia dostała od Urzędu Komunikacji Elektronicznej przedłużenie na kolejne 15 lat rezerwacji pasma z częstotliwości 800 MHz. Zgodnie z przepisami powinna za nie zapłacić 1,73 mld zł, przy czym na początku listopada skierowała wniosek o rozłożenie tej płatności na raty. UKE nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.

Na końcu artykułu zapowiedziano, że w sobotnio-niedzielnym numerze „GW” znajdzie się tekst „o karierze Zygmunta Solorza, jego relacjach z rządem i nowych wątkach w aferze KNF związanych z bankiem Solorza”

W piątek po południu Dominika Wielowieyska poinformowała na Twitterze, że też dostała wezwanie przedsądowe. Pełnomocnik Zygmunta Solorza wzywa Agorę do usunięcia z internetu tekstu z piątkowej „GW”. Według dziennikarki jako powód podano „czytelną sugestię”, ale nie zakwestionowano żadnej z podanych informacji.

- W artykule zawarta została czytelna sugestia, iż poprzez nieformalne układy z politykami i przedstawicielami obecnych władz państwowych Zygmunt Solorz wpływa na decyzje organów administracji państwowej, celem uzyskania pozytywnych decyzji w interesie spółki Sferia S.A. Sugestia ta jest nieprawdziwa i bezpodstawna - przekazał rzecznik Zygmunta Solorza portalowi Wirtualnemedia.pl.

- Jej publikacja jest działaniem o charakterze zniesławiającym Zygmunta Solorza jako uczestnika rynku kapitałowego, menedżera, jak i osobę prywatną. Zygmunt Solorz będzie domagał się naprawienia wszelkich szkód, które powstaną na skutek rzeczonej publikacji - dodał.

- Zygmunt Solorz żąda usunięcia z sieci mojego dzisiejszego tekstu. Ale nie kwestionuje żadnego faktu, który jest tam opisany. Podziwiam Solorza za to, czego dokonał w biznesie. Ale dziennikarze muszą się przyglądać relacjom władzy z biznesmenami. Jutro w „GW” ciąg dalszy opowieści - skomentowała to Dominika Wielowieyska na Twitterze.

Dlaczego Plus Bank jest łączony z aferą KNF?

Zamieszanie wokół Komisji Nadzoru Finansowego wybuchło 13 listopada, kiedy „Gazeta Wyborcza” ujawniła rozmowę z ówczesnym przewodniczącym KNF Markiem Chrzanowskim nagraną pod koniec marca br. przez Leszka Czarneckiego, głównego akcjonariusza Getin Noble Banku i Idea Banku.

Czarnecki twierdzi, że Chrzanowski polecił mu zatrudnienie prawnika Grzegorza Kowalczyka i zasugerował, że w zamian KNF będzie przychylnie nastawiona do planów restrukturyzacji jego banków. Na nagraniu nie pada nazwisko prawnika, natomiast Chrzanowski dał Czarneckiemu wizytówkę. Biznesmen zapewnił, że nigdy nie skontaktował się z Kowalczykiem

Szybko zawrócono uwagę, że Grzegorz Kowalczyk w pierwszej połowie ub.r. był przez kilka miesięcy członkiem rady nadzorczej Giełdy Papierów Wartościowych, a od lipca ub.r. zasiada w radzie nadzorczej Plus Banku. Zaraz po ujawnieniu nagrania rzecznik prasowy Zygmunta Solorza poinformował, że Kowalczyk do rady nadzorczej Plus Banku został rekomendowany przez KNF i zarabia tam tyle samo co inni członkowie. - Wynagrodzenie z tytułu zasiadania w radzie nadzorczej jest jedynym i wyłącznym jakie otrzymuje pan Grzegorz Kowalczyk - zaznaczył.

Śledztwo na podstawie nagrania rozmowy Czarneckiego i Chrzanowskiego prowadzi śląska prokuratura. Pod koniec listopada Chrzanowski został zatrzymany pod zarzutem przekroczenia uprawnień. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o aresztowanie go na dwa miesiące. W dniu ujawnienia nagrania rozmowy z Czarneckim Marek Chrzanowski zrezygnował z funkcji przewodniczącego KNF.

Plus Bank z dużymi stratami i bez planów akwizycji

Plus Bank (do końca 2013 roku działając pod nazwą Invest-Bank) do holdingu Zygmunta Solorza należy od 1999 roku. Na koniec marca br. miał 371,9 tys. klientów, wobec 234,3 tys. w połowie ub.r. Plasował się pod tym względem w drugiej dziesiątce banków w Polsce.

W ub.r. Plus Bank osiągnął wzrost wyniku z odsetek (ze 110,4 do 126,7 mln zł) oraz spadek wyniku z opłat i prowizji (z 14,2 do 13,8 mln zł). Wynik banku z działalności handlowej zwiększył się 12,7 do 20 mln zł, a koszty operacyjne - ze 102,5 do 106,6 mln zł.

Na jego rentowności zaciążyły natomiast bardzo duże odpisy wartość netto kredytów i pożyczek - w 2016 roku wyniosły one 46,8 mln zł, a w ub.r. - 173,5 mln zł. W konsekwencji w 2016 roku Plus Bank zanotował 13,3 mln zł straty brutto i 12,1 mln zł straty netto, a w ub.r. - odpowiednio 126,9 i 110,3 mln zł. Aktywa banku zmalały z 2,56 mld zł na koniec 2016 roku do 2,54 mld zł na koniec ub.r., a wartość udzielonych kredytów i pożyczek - z 1,81 do 1,73 mld zł.

Portal Wirtualnemedia.pl w poniedziałek zapytał rzecznika prasowego Zygmunta Solorza, czy holding biznesmena ma plany akwizycji w sektorze bankowym. - Nie jesteśmy zainteresowani przejęciami w sektorze bankowym, skupiamy się na naszej głównej działalności, czyli rozwoju w sektorze mediów i telekomunikacji. Nie będziemy też komentować czy też odnosić się do plotek rozsiewanych w mediach przez jedną z osób zaangażowanych w sprawę - przekazał nam rzecznik Solorza.

Plus Bank to mała część grupy kapitałowej Zygmunta Solorza

Zdecydowanie największą część majątku i działalności biznesowej Zygmunta Solorza stanowi grupa Cyfrowy Polsat, do której należą Cyfrowy Polsat, Polkomtel (przejęty od spółek państwowych w 2011 roku), Telewizja Polsat i kupione w pierwszej połowie br. 66 proc. akcji Netii. Solorz ma pakiet 57,3 proc. akcji Cyfrowego Polsatu wyceniany obecnie na 8,14 mld zł. W trzech kwartałach br. grupa kapitałowa Cyfrowy Polsat zanotowała 7,68 mld zł wpływów ze sprzedaży i 750,7 mln zł zysku netto, a w samym trzecim kwartale - 2,73 mld zł wpływów i 227,1 mln zł zysku.

Ponadto Zygmunt Solorz poprzez swoje podmioty ma 51,5 proc. akcji Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. Według obecnego kursu giełdowego ten pakiet jest wart ok. 190 mln zł. Biznesmen jest również większościowym akcjonariuszem Elektrimu.

Od lat Zygmunt Solorz jest w ścisłej czołówce najbogatszych Polaków. W tegorocznym zestawieniu „Wprost” znalazł się na drugim miejscu z majątkiem wycenionym na 9,1 mld zł.

Dołącz do dyskusji: Zygmunt Solorz kontra „Newsweek” i „GW”. Chce usunięcia tekstów łączących jego spotkanie z Morawieckim z aferą KNF i decyzją UKE

29 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Msciwy Lisek
Lis się odgrywa bo w Polsacie oceniano go po raitingach a nie jak w TVP za czasów PO, za samo nazwisko. Wylecial na zbity p... czego Solorzowi nie zapomni do końca życia. A choć to byl przedostatni wymuszony jego program w telewizji to jednak równie pochyla zaczęła się właśnie wtedy. Nigdy już na tak wysokie kwalifikacje kontrakty nie będzie mógł liczyć. Program w Onecie ogląda... a bywa, że i 60 osób. Są problemy z internetem nadal w Polsce, ale to jednak jest bardzo słaby wynik.
odpowiedź
User
TT
Ktos kto pisze te "informacje" powinien chociaż wygooglowac podstawowe sprawy.
Film ma tytuł "Niepodleglość" nie "Solidarność"

Potem denerwujecie się, gdy ktoś z dystansem podchodzi do - wydawałoby się - poważniejszych
waszych tekstów jak te np. : na temat oglądalności poszczególnych stacji.

Jest to jedyny często aktualizowany serwis na temat mediów w Polsce, niemniej większość tekstów
na WM pisana jest na poziomie bloga pisanego przez licealiste i to z pierwszej-drugiej klasy.
Najdelikatniej mówiąc swobodny stosunek do faktów.
odpowiedź
User
Obserwator
Dziwne. Identyczne zachowanie jak Glapińskiego. Ktoś może pomyśleć że to działanie jednofrontowe a przecież tak nie jest.
odpowiedź