Serwisy streamingowe, takie jak Netflix czy Disney+, są dużym zagrożeniem dla tradycyjnych dostawców płatnej telewizji. W Stanach Zjednoczonych sieci kablowe, platformy cyfrowe i inne usługi, które reprezentują 96 proc. rynku, straciły w zeszłym roku 5,035 mln abonentów. Coraz więcej osób wykupuje u operatorów jedynie usługi szybkiego internetu. Nie potrzebują dekoderów, bo na telewizorach Smart TV sami wybierają subskrypcję pożądanych serwisów streamingowych. Nie muszą wiązać się z tymi platformami 2-letnią umową. Jeśli jakaś usługa ma w danym momencie mało premier lub transmisji sportowych, to mogą anulować subskrypcję w dowolnym miesiącu. Na narzekają przy tym na powtórki i reklamy, jeśli wykupują plan bez nich.
Prognoza Digital TV Research dotyczy: Albanii, Białorusi, Bułgarii, Chorwacji, Cypru, Czech, Estonii, Grecji, Węgier, Łotwy, Litwy, Macedonii, Mołdawy, Czarnogóry, Polski, Rumunii, Rosji, Serbii, Słowacji, Słowenii i Ukrainy. W naszym kraju uwzględniono najwięcej, bo aż 10 serwisów streamingowych. Są to: Netflix, Amazon Prime Video, Disney+, Apple TV+, Polsat Box Go, Player, SkyShowtime, HBO Max (od czerwca Max), Canal+ online i CDA Premium. Wzięto też pod uwagę operatorów: UPC Polska/Play, Vectra, Orange Polska, Canal+ Polska, Polsat Box i Netia.
Polska i Rosja liderami rynku OTT
Najwięcej, bo aż 3,1 mld dol. dodatkowych przychodów w latach 2023-2029 ma pochodzić z Rosji (1 mld dol.) i Polski (0,7 mld dol.). Przychody z płatnych usług subskrypcyjnych (SVoD) wzrosną od końca 2023 roku z 2,4 mld dol. do 4,3 mld dol. Jedynie Polska i Rosja wygenerują przychody przekraczające 1 mld dol. Przychody usług z reklamami (AVoD) mają wzrosnąć z 0,9 mld dol. do 1,9 mld dol.
- Polska i Rosja będą razem odpowiadać za dwie trzecie przychodów regionu w 2029 roku. Oznacza to, że na pozostałe 20 krajów przypadnie kwota 2,57 miliarda dolarów, czyli średnio tylko 129 milionów dolarów na państwo - stwierdził Simon Murray, główny analityk w Digital TV Research.
Platformy satelitarne najbardziej zagrożone
Liczba abonentów płatnej telewizji w ciągu pięciu lat spadnie o 2,4 mln. W porównaniu ze szczytowym dla tej branży rokiem 2018 spadek ma być jeszcze bardziej zauważalny i wynosić prawie 8 mln. W 2029 roku klientów sieci kablowych i platform cyfrowych ma być 74 mln. Analitycy spodziewają się, że do zera spadnie liczba abonentów analogowych sieci kablowych. W ostatnich latach także w Polsce czołowi operatorzy zlikwidowali takie usługi w wielu miastach. Wciąż są one jednak popularne na przykład w Rosji. Między innymi dzięki likwidacji analogu łączna liczba abonentów cyfrowych usług płatnej telewizji wzrośnie o 9 mln.
Liczba abonentów płatnej telewizji spadnie w 20 spośród 22 analizowanych krajów. Ubędzie 4,6 mln klientów analogowych sieci kablowych, 2,6 mln klientów platform satelitarnych. Usługi IPTV zyskają 2,8 mln abonentów, a cyfrowa telewizja kablowa 1,9 mln. Pomiędzy niektórymi technologiami dojdzie do transferu klientów. Na przykład część osób wykupujących pakiety satelitarne przeniesie się do sieci kablowych, które mają w ofercie także światłowód.
- W Europie Wschodniej nadal trwają trudne czasy, a słabe perspektywy zatrudnienia zmuszają wielu do szukania pracy za granicą. Ta migracja w połączeniu z niskim wskaźnikiem urodzeń oznacza, że w latach 2023-2029 liczba ludności spadnie lub zatrzyma się w 17 z 22 krajów objętych tym raportem - stwierdził Murray.
W Polsce wciąż nie mamy do czynienia z exodusem abonentów, podobnym do tego z USA. Polsat Box (wcześniej Cyfrowy Polsat) i Orange Polska informowały jednak o spadkach liczby klientów satelitarnych. Canal+ Polska od końca 2020 roku nie aktualizuje danych o liczbie klientów. Większość polskich operatorów stawia na usługi światłowodowe, natomiast Polsat Box i Canal+ na serwisy streamingowe Polsat Box Go i Canal+ online.
