SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

UKE ogłasza aukcję częstotliwości do 5G. Od 450 mln złotych za każdy z czterech bloków

Urząd Komunikacji Elektronicznej ogłosił aukcję częstotliwości przeznaczonych do budowy w Polsce sieci 5G. Cena wywoławcza za każdy z czterech bloków została wyznaczona na 450 mln. Każdy z uczestników aukcji będzie mógł uzyskać jedną rezerwację częstotliwości i musi spełnić warunki związane z inwestycjami w infrastrukturę. Termin składania ofert mija 23 kwietnia 2020 roku.

 

W połowie grudnia 2019 r. Urząd Komunikacji Elektronicznej rozpoczął konsultacje w sprawie projektu aukcji na nowe częstotliwości przeznaczone do rozwoju sieci 5G w Polsce. W ofercie znalazły się 4 rezerwacje w cenie wywoławczej 450 mln zł za każdą z nich.

Pod koniec stycznia br. regulator w toku konsultacji uaktualnił warunki aukcji. Proponowana wcześniej cena wywoławcza za każdy z bloków pozostała bez zmian. UKE wyznaczył jednak nową kwotę wadium w wysokości 182 mln (wcześniej podawano kwotę 248 mln zł).

Kilka dni temu regulator ujawnił stanowiska otrzymane od uczestników rynku w toku ostatniego etapu konsultacji projektu aukcji. Wszyscy operatorzy podkreślali w nich zgodnie, że zaproponowana przez UKE cena wywoławcza za jeden blok jest zbyt wysoka.

4 bloki od 450 mln złotych

Teraz, po zakończeniu procesu konsultacji UKE ogłosił ostateczne warunki aukcji częstotliwości przeznaczonych do rozwoju 5G.

Regulator informuje, że aukcja obejmie 4 ogólnopolskie rezerwacje częstotliwości z pasma 3,6 GHz. Każda rezerwacja będzie obejmować blok częstotliwości o szerokości 80 MHz i będzie ważna do 30 czerwca 2035 r.

Według zapowiedzi w aukcji będą mogły wziąć udział jedynie podmioty legitymujące się odpowiednim doświadczeniem na polskim rynku telekomunikacyjnym i wiarygodnością finansową. Każdy uczestnik aukcji będzie mógł uzyskać jedną rezerwację częstotliwości. Dla każdej z czterech rezerwacji cena wywoławcza wynosi 450 mln zł.

UKE stoi na stanowisku, że warunki aukcji pozwalają uzyskać wystarczająco duży, ciągły blok widma na potrzeby świadczenia nowoczesnych bezprzewodowych usług szerokopasmowych i zobowiązują do wykorzystywania go zgodnie z zapisami decyzji harmonizacyjnej Komisji (UE) 2019/235.

Obowiązki operatorów

Regulator zapowiada, że na zwycięzców aukcji nałożone zostaną zobowiązania dotyczące rozwoju sieci, w ramach których każdy operator będzie zobligowany do uruchomienia minimum 700 stacji bazowych wykorzystujących przydzielone częstotliwości do końca 2025 r. Zgodnie z planem w wyniku realizacji tych zobowiązań w Polsce uruchomionych zostanie co najmniej 2800 stacji bazowych.

UKE zaznacza, że ogłoszenie aukcji realizuje obowiązek zreorganizowania i umożliwienia użytkowania wystarczająco dużych bloków z pasma 3,6 GHz do końca 2020 r. dla ułatwienia realizacji sieci 5G nałożony na państwa członkowskie w Europejskim Kodeksie Łączności Elektronicznej.

Według urzędu określone w ramach aukcji zobowiązania pokryciowe, stosownie do pojemnościowego charakteru zakresu 3480-3800 MHz dają impuls do realizacji celów stawianych przez Komisję Europejską, tj.:

  • Komercyjnego uruchomienia sieci 5G w co najmniej jednym dużym mieście na koniec 2020 r.
  • Zapewnienia dostępu do sieci 5G na wszystkich obszarach miejskich na koniec roku 2025.

UKE zastrzega, że termin składania ofert w obecnej aukcji mija 23 kwietnia 2020 r. Kilka dni przed ogłoszeniem przez UKE warunków licytacji Marcin Cichy, prezes urzędu zdradził że z tytułu aukcji 5G do budżetu państwa powinno wpłynąć ponad 1,9 mld zł.

Dołącz do dyskusji: UKE ogłasza aukcję częstotliwości do 5G. Od 450 mln złotych za każdy z czterech bloków

9 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
skosztujcie trucizny
Zapomnieli dodać, że stacje bazowe powinny być montowane w pierwszej kolejności przy ulicy wiejskiej( zalecane) oraz w okolicach tych ludzi co to najgłośniej się opowiadają za wprowadzaniem sieci 5G( to również zasadne). Niech te docelowe grupy wpierw zakosztują tego na co chcą narazić obywateli całego kraju. I po kilku miesiącach sami się przekonają jak będą mieć dość wszystkiego czy warto było.
odpowiedź
User
tomek
Zapomnieli dodać, że stacje bazowe powinny być montowane w pierwszej kolejności przy ulicy wiejskiej(....

Po co ten hejt? Najnowsze badania z UK potwierdziły że 5G nie będzie zagrożeniem dla ludzi. Skupmy się może na korzyściach płynących z wdrożenia nowej technologii.
odpowiedź
User
same korzyści
Zapomnieli dodać, że stacje bazowe powinny być montowane w pierwszej kolejności przy ulicy wiejskiej(....

Po co ten hejt? Najnowsze badania z UK potwierdziły że 5G nie będzie zagrożeniem dla ludzi. Skupmy się może na korzyściach płynących z wdrożenia nowej technologii.
. Podstawowe zasady higieny to, że jak się wchodzi to się puka, technologia 5G chce wejść cichcem bez pukania, tj. bez wiedzy, bez pytania społeczeństwa o zdanie, nie mówiąc o zgodzie, dokładnie podobny proceder był kiedy wprowadzano sieć 4G zwiastującą smartfony oraz promowano wówczas na potęgę wi-fi( kiedy sieć przewodowa jest zdecydowanie bardziej bezpieczna nie narażając ludzi na promieniowanie elektromagnetyczne, bezprzewodowość jest tania a niekiedy bezpłatna bo płatnością jest ludzkie zdrowie). Czas wreszcie przejrzeć na oczy i dostrzec jakie to wszystko cwaniactwo - za poprzednich rządów wprowadzono nam smartfony, social media, wi-fi, za obecnych następuje tylko radykalizacja w kierunku także takich aspektów jak bezgotówkowość, biometrie, sieć 5G, internet rzeczy. Zarówno poprzednie rządy jak i obecne doskonale wpisują się w podejrzaną agendę cyfrową. Po co to wszystko? Ano bardzo proste wytłumaczenie - są przecież niemałe zyski z gospodarki opartej o dane - można przecież zbić niezłą sumkę spieniężając ludzki czas, zdrowie i prywatność, a z drugiej strony rozleniwiać, oduraczać i uzależniać masy. Niesamowicie łatwy i prosty proceder ujarzmiania społeczeństwa poprzez cyfrowo-technologiczną dyktaturę quasi-postępu. Gotówkę próbuje się wypierać bezgotówkowymi transakcjami, by banki miały wiedzę co, gdzie, ile, kiedy kupiliśmy by móc nas sobie profilować i badać przyszłe preferencje i decyzje. Papierowe dokumenty zaś pragnie się wypierać często tłumacząc to oszczędnością papieru, by móc wymusić zakładanie kont, pamiętanie loginów i haseł przez obywateli w systemach informatycznych. I tylko taki model biznesowy, żeby pobierać aplikacje i/lub zakładać konta a za skorzystanie z usług płacić jedynie bezgotówkowo. Mamy być zależni od smartfonów, wszechobecnego wi-fi oraz social mediów, potem dojdzie etap, który w obecnej dekadzie będzie rozwijany czyli promowanie bezgotówkowości oraz pojawiające się biometrie( skany palca, oka, twarzy, dłoni, głosu a potem pewnie czipowanie), kolejny zaś etap to pełne wdrożenie sieci 5G i internetu rzeczy - wszystko zależne od internetu - każdy sprzęt RTV i AGD może zbierać i analizować dane, dojdzie jeszcze zastępowanie ludzkiego myślenia przez algorytmy i wypieranie z większości miejsc pracy przez roboty. Świetny i piękny doprawdy postęp w niewolnictwie i inwigilacji, ludzkość sama aż rwie się do autodestrukcji, rzeczywistości pozbawionej sensu i smaku.
odpowiedź